Tajemnicze zaginięcie Natalii Panochy-Raczkiewicz. "Na pewno nie zniknęła z własnej woli"
Apel rodziny po jej zaginięciu opublikowano m.in. na stronie "Gdziekolwiek jesteś", która zajmuje się poszukiwaniem zaginionych osób.
Tajemnicze zaginięcie mieszkanki podpoznańskiej wsi
"Natalia jest mieszkanką wsi Gortatowo koło Swarzędza. Po raz ostatni widziana była przez swoją siostrę poprzez wideo rozmowę na aplikacji WhatsApp około godziny 18.30, zaginiona była w swoim samochodzie, ale nie powiedziała, gdzie jedzie" – podano w komunikacie.
Ostatni kontakt z zaginioną miał miejsce około północy dnia 14 czerwca, kiedy siostry wymieniły się wiadomościami. "Natalia najprawdopodobniej wróciła do swojego domu w Gortatowie w późnych godzinach wieczornych" – wynika z tego oświadczenia. Reszta domowników spała już w tym czasie. Nie jest jasne, co wydarzyło się dalej, gdyż z kobietą utracono kontakt.
"Natalia od tamtej pory nie nawiązała żadnego kontaktu z rodziną ani przyjaciółmi, a jej telefon pozostaje nieaktywny. Nigdy wcześniej podobna sytuacja nie miała miejsca, zaginiona przez motywy zawodowe oraz rodzinne (ma 10-letniego synka) nigdy nie wyłączała telefonu" – podkreślano.
Tak wygląda zaginiona Natalia Panocha-Raczkiewicz:
- wzrost: około 172 cm
- włosy: długie, proste, ciemny blond
- oczy: niebieskie
- średniej budowy ciała
- na prawym przedramieniu duży tatuaż jej psa rasy Shar Pei
- blizna pooperacyjna po cesarskim cięciu
Nie wiadomo, jak była ubrana w chwili zaginięcia. Rodzina podała jednak, że najczęściej ubiera się elegancko.
"Ktokolwiek widział lub wie o losach zaginionej proszony jest o niezwłoczny kontakt z najbliższą Komendą Policji lub pod numerem alarmowym na terenie całego kraju 112" – zaapelowano.
Siostra zaginionej uważa, że na pewno nie zniknęła z własnej woli
Dziennik "Fakt" rozmawiał z siostrą zaginionej Natalii Panochy-Raczkiewicz. Kobieta przekazała, że wiadomość, którą późnym wieczorem dostała od siostry w dniu jej zaginięcia, nie była w jej stylu.
– To nie była jej odpowiedź. Nie jej styl. Mogłaby tak odpisać, gdyby zasypiała albo z jakiegoś powodu nie była w stanie normalnie pisać – powiedziała.
Siostra pani Natalii wskazała też, że 39-latka "nigdy nie wyłączała telefonu jak teraz". – Ma synka, który czeka na nią w domu – dodała. Z jej informacji wynika też, że pani Natalia "miała plany na przyszły weekend, o których wszyscy wiedzieli". – Na pewno nie zniknęła z własnej woli – poinformowała w rozmowie z "Faktem" siostra zaginionej.
Z kolei portal Interia rozmawiał z rzecznikiem prasowym Komendanta Wojewódzkiego Policji w Poznaniu mł. insp. Andrzejem Borowiakiem. Policjant przekazał, że trwają przesłuchania. – Rozmawialiśmy z bardzo dużą grupą osób, z którymi kobieta mogła mieć jakiekolwiek kontakty. Nikt nic nie wie – stwierdził w rozmowie z serwisem.