Nocną ciszę rozdarł przeraźliwy krzyk. Z lasu wybiegł płonący człowiek

Piotr Brzózka
25 czerwca 2024, 07:07 • 1 minuta czytania
Najpierw było słychać przeraźliwy krzyk. Potem spośród drzew wyłonił się płonący mężczyzna. Był przerażony, w panice zrzucał z siebie ubrania. Ogień udało się zdusić, stan ofiary jest jednak bardzo ciężki. Sprawą zajmuje się policja.
Świnoujście. Płonący mężczyzna wybiegł z lasu Fot. Damian Klamka/East News

Do dramatycznych wydarzeń doszło w nocy z niedzieli na poniedziałek w Świnoujściu (woj. zachodniopomorskie), na obrzeżach miejskiego lasku, w pobliżu ulic Gdyńskiej i Markiewicza. Jak podał lokalny serwis iswinoujscie.pl., około godziny 2 mieszkańców pobliskich bloków obudziły donośne krzyki. Po chwili jasne stało się, że nie jest to zwykłe zakłócanie ciszy nocnej.


W pewnym momencie spośród drzew wybiegł płonący mężczyzna. Pospiesznie zrywał z siebie objęte ogniem ubrania, według świadków jego działanie wskazywało na panikę i desperację. Na pomoc nieszczęśnikowi natychmiast rzucili się przypadkowi przechodnie, którzy wezwali służby.

– Zespół ratownictwa medycznego został zadysponowany do oparzenia. Na miejscu wezwania znajdował się mężczyzna w wieku 28 lat z oparzeniami 3 stopnia licznych okolic ciała. Po dokonaniu niezbędnych medycznych czynności ratunkowych pacjent został przetransportowany do szpitala w stanie ciężkim - powiedziała w rozmowie z Iswinoujscie.pl Natalia Dorochowicz, rzeczniczka Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Szczecinie.

Płonący mężczyzna w Świnoujściu: podpalenie czy wypadek

Sprawą zajęli się już policjanci, którzy badają okoliczności zdarzenia. Nie wiadomo jeszcze, co się stało w miejskim lasku – czy ofiarę ktoś podpalił, czy też doszło do nieszczęśliwego wypadku. Zapytany o szczegóły Kamil Zwierzchowski, rzecznik świnoujskiej policji potwierdził jedynie TVN24, że incydent taki faktycznie miał zdarzenie. Więcej informacji ma przekazać we wtorek.

Tymczasem na pobliskim osiedlu mnożą się spekulacje. Lasek, z którego wybiegł płonący 28-latek, jest popularnym celem spacerów, wiele osób wychodzi tam ze swoim psami. Teraz mieszkańcy boją się. Pojawiają się doniesienia o grupach osób przebywających pośród drzew w nocy. Wszyscy czekają na wyjaśnienie poniedziałkowego dramatu.