Śmierć polskiego duchownego w Alpach. Kuria przekazała nam oświadczenie

redakcja naTemat
30 czerwca 2024, 14:54 • 1 minuta czytania
W piątkowy wieczór media obiegła informacja, że w masywie Mont Blanc doszło do kilku tragicznych wypadków. W jednym z nich zginął Polak. W niedzielę redakcja naTemat.pl uzyskała nowy komunikat, który ostatecznie potwierdza, że jeden z turystów, którzy zginęli, to polski ksiądz.
Polski ksiądz zginął na Mont Blanc. Jest oficjalne potwierdzenie. Fot. Diecezja Gliwicka/Facebook

Ks. Krystian Piechaczek, rzecznik prasowy Kurii Diecezjalnej w Gliwicach przekazał nam w niedzielę nowe oświadczenie ws. tragedii w Alpach.


Kuria w Gliwicach oficjalnie potwierdza śmierć polskiego duchowego

"Według informacji, które dotarły do naszej Kurii w piątek (28.06.2024 r.), ks. Paweł zginął podczas wyprawy w Alpach w francuskiej części Masywu Mont Blanc" – napisał rzecznik w oświadczeniu przesłanym naTemat.pl.

Jak też już wcześniej informowaliśmy, w piątek włoska agencja informacyjna ANSA przekazała, że w środę i czwartek na Mont Blanc doszło do czterech śmiertelnych wypadków. W ostatnim z nich zginął Polak. Dopiero po jakimś czasie okazało się, że to może być ks. Paweł Pilśniak, co też ostatecznie zostało potwierdzone.

Śmierć 25-letniego duchownego poruszyła wiernych. Choć ks. Paweł Pilśniak święcenia przyjął przed rokiem, zdążył zaskarbić sobie ich sympatię.

W oświadczeniu parafii Nawrócenia św. Pawła w Pyskowicach, gdzie służył młody wikariusz, pojawiła się wzmianka o wypadku w górach. Natomiast diecezja gliwicka dodała, że "okoliczności tragicznego zdarzenia są aktualnie badane przez kompetentne służby".

Tragedia na Mont Blanc. Polak wspinał się samotnie

Mont Blanc uznawany jest za najwyższy szczyt Europy. Każdego roku zdobywają go setki, jeśli nie tysiące osób. Najlepsze warunki ku temu są najczęściej latem. Jednak w ostatnich dniach spadło tam dużo świeżego śniegu, co zaskoczyło wspinaczy.

W rozmowie z ANSA Paolo Comune, dyrektor Alpine Rescue Service w Dolinie Aosty poinformował, że alpiniści zdążyli się przyzwyczaić do wysokich temperatur i braku śniegu na szlaku. W komunikacie poinformowano, że warstwa białego puchu zaskoczyła wielu wspinaczy, w tym tego z Polski.

Do tragicznego wypadku doszło na wysokości ponad 3 tys. metrów nad poziomem morza w Kanale Gouter, który prowadzi na wierzchołek. "To była pomyłka, alpinista był sam" – skomentowali w rozmowie z agencją przedstawiciele francuskich ratowników, którzy pełnią służbę w tym regionie.

Z najnowszych ustaleń wynika, że podczas samotnej wędrówki Polak się poślizgnął. Niestety upadek miał tragiczne konsekwencje. Tego samego dnia w masywie Mont Blanc zginął również 36-letni Tajwańczyk. Pozostałymi ofiarami byli wspinacze z Niemiec i Włoch.

Czytaj także: https://natemat.pl/559991,ks-jan-adamczyk-nie-zyje