Tragiczna śmierć "Killera" za sterami Bielika. Teraz głos zabrał były premier
Morawiecki też zabrał głos po śmierci polskiego pilota
"Polska straciła dziś wybitnego pilota. Moje najserdeczniejsze kondolencje dla rodziny" – napisał w mediach społecznościowych Mateusz Morawiecki w związku ze śmiercią majora Roberta Jeła ps. Killer.
Wcześniej kondolencje rodzinie przekazał też szef MON. "Podczas lotu treningowego na lotnisku w Gdyni zginął tragicznie mjr pil. Robert Jeł. Wspaniały żołnierz, mąż i ojciec. Człowiek, który Ojczyźnie oddał to, co najważniejsze… Rodzinie i bliskim składam najszczersze kondolencje" – napisał Władysław Kosiniak-Kamysz.
Informację o jego śmierci przekazał po południu w piątek mediom przedstawiciel polskiego lotnictwa. – To jest bardzo ciężki dzień dla nas wszystkich lotników. Jestem zdruzgotany tą wiadomością. Robert był nie tylko świetnym pilotem, ale także wspaniałym człowiekiem – powiedział inspektor sił powietrznych gen. Ireneusz Nowak.
I dodał: – Robert osierocił córkę, zostawił żonę i rodziców. Nie ma dla nas teraz ważniejszego zadania, jak objęcie opieką rodziny Roberta. Gen. Nowak poinformował również, że "nie było próby katapultowania z maszyny".
"Odszedł na 'Wieczną Wartę'... Z głębokim żalem zawiadamiamy, że dzisiaj podczas wykonywania lotu treningowego M-346 Bielik na lotnisku 43 Bazy Lotnictwa Morskiego w Gdyni Babich-Dołach zginął tragicznie mjr pil. Robert 'Killer' Jeł. Łącząc się w żałobie i smutku przekazujemy Rodzinie i Bliskim wyrazy współczucia" – przekazało z kolei Dowództwo Generalne.
Pilot osierocił córkę i zostawił żonę
Major Robert Jeł uwielbiał latać. W wywiadzie, który ukazał się na oficjalnej stronie 4. Skrzydła Lotnictwa Szkolnego stwierdził, że daje mu to radość i spełnienie.
– Pozwala oderwać się na chwilę od spraw "przyziemnych". Oczywiście nie mówię tu o totalnym oderwaniu od rzeczywistości, gdyż w powietrzu mam konkretne zadanie do wykonania, ale daje możliwość popatrzenia na świat z innej perspektywy – mówił w tamtej rozmowie.
O lotnictwie marzył już jako dziecko. – Już w szkole podstawowej myślałem o zostaniu pilotem – wspominał wówczas. I dodał: – Tym bardziej że realia na tamte czasy były zupełne inne. Mało tego byłem najniższym chłopcem w klasie.
Z informacji na stronie 4. Skrzydła Lotnictwa Szkolnego wynika, że jego żona ma na imię Joanna, a córeczka Wiktoria. – Staram się poświęcać córce maksymalnie dużo uwagi i spędzać z nią jak najwięcej wolnego czasu – chwali się wówczas.
Czytaj także: https://natemat.pl/563162,robert-jel-nie-zyje-ujawniono-ze-to-on-siedzial-za-starami-m-346-bielik