Lubisz słodkie? Sprawdzili, jak cukier niszczy mózg szczurów – to samo może zrobić tobie
Słodki znaczy bezpieczny, czyli podziękujmy przodkom
Czemu tak się dzieje, że gdy odczuwamy słodki smak, wiemy, że to źródło przyjemności? Niestety pod tym względem jesteśmy nieprzyzwoicie sterowalni.
"Gdy go odczuwamy, mózg jest zalewany przez neuroprzekaźnik zwany dopaminą. Ta sama substancja chemiczna wydziela się, gdy uprawiamy seks, gramy w gry video, przeglądamy media społecznościowe i - co może mieć poważniejsze konsekwencje - pijemy alkohol, palimy papierosy albo bierzemy narkotyki. Nigdy nie mamy dość dopaminy" – pisze Jessie Inchauspé, francuska biochemiczka, autorka przetłumaczonej na 40 języków książki "Glukozowa rewolucja".
Kolejna przyczyna, a właściwie praprzyczyna ma swój początek w epoce kamienia. W czasach prehistorycznych słodki znaczył bezpieczny, ponieważ nie występuje w przyrodzie nic, co jest jednocześnie słodkie i trujące. Dodatkowo informował o pokarmie, który po zjedzeniu da nam energię.
Zrozumienie ewolucyjnego czynnika naszego pragnienia słodkiego smaku pozwala uświadomić sobie, czemu czasem "świrujemy" na widok czekoladek. Zamiast więc się hejtować i oskarżać o kompletny brak silnej woli – "podziękujmy" przodkom.
Glukoza jest podstawowym źródłem energii dla ludzkiego organizmu. Każda z komórek potrzebuje jej do realizowania swoich zadań, bez niej nic nie funkcjonuje, jak trzeba.
Żyjące na planecie rośliny posiadły umiejętność wytwarzania jej w procesie fotosyntezy. My musimy pobierać ją z pożywienia. Formy cukru, które najczęściej spożywamy to skrobia, fruktoza, sacharoza i błonnik. Ten ostatni jako jedyny w niezmienionej formie przedostaje się z żołądka dalej, do jelita grubego i cienkiego.
Najważniejszy w tym wszystkim jest jak zawsze umiar. To, co szkodzi, to – jak w większości przypadków na tej planecie – nadmiar. Szkodzą też skoki glukozowe, niekontrolowane wzrosty i spadki stężenia glukozy po jedzeniu.
Destrukcyjny wpływ jej nadmiaru na tkanki i narządy został już opisany w opasłych tomach wzdłuż i wszerz. Wszyscy wiemy, że ma wpływ na mechanizm przybierania na wadze, a otyłość z kolei przyczynia się do takich powikłań jak dyslipidemia, nadciśnienie tętnicze, choroby układu krążenia, zespół metaboliczny, nowotwory i wiele, wiele innych.
Natomiast wciąż zbyt mało mówimy o tym, jak odczuwa to wszystko nasz mózg. Czy zaburzenia poziomu cukru mogą przyspieszać rozwój chorób neurodegeneracyjnych lub powodować dysfunkcje zdrowia psychicznego, jak np. depresja?
Jak niedobór, nadmiar i skoki glukozowe niszczą nasz mózg
Mózg pracuje nieustannie, stale wytwarza nowe połączenia między komórkami nerwowymi – neuronami. Zmienia ilość i funkcjonowanie neuroprzekaźników, czyli substancji odpowiedzialnych za przewodzenie impulsów nerwowych.
Mimo że stanowi tylko około 2 proc. masy ciała, zużywa 20 proc. całkowitej energii produkowanej przez organizm. Do prawidłowego funkcjonowania neuronów oraz komórek glejowych, które je wspierają i chronią, niezbędna jest glukoza.
Jej odpowiedni poziom sprawia, że mózg pracuje efektywnie, ale już niedobór, nadmiar oraz nagłe skoki poziomu cukru we krwi już nie są dla niego korzystne. Gdy poziom glukozy we krwi gwałtownie wzrasta, trzustka natychmiast wydziela insulinę, aby temu szybko zaradzić i obniżyć poziom glukozy. Jeśli te procesy powtarzają się zbyt często, prowadzić mogą do wielu problemów.
Cukier nie krzepi, a my oddajemy mu władzę nad naszą psychiką
Biochemiczka Jessie Inchauspé w 2015 r. wraz z grupą naukowców zajęła się badaniem wpływu DNA na większość chorób przewlekłych. Po przeanalizowaniu danych od milionów ludzi i zapoznaniu się z pracami naukowymi doszli do wniosku, że DNA determinuje mniej, niż się spodziewamy, a kluczowym czynnikiem wpływu pozostaje nasz własny styl życia.
Badaczka zainteresowała się szczególnie kwestią reakcji niecukrzyków na produkty żywnościowe i poziomy cukru we krwi, które się z tym wiążą. Aby sprawdzić to dosłownie "na własnej skórze", umieściła w swoim ciele CGM (ang. Continouous Glucose Monitor) - urządzenie ciągłego monitorowania glukozy. Po kilku tygodniach obserwacji zaczęła zauważać prawidłowości, związane z wpływem poziomów cukru na samopoczucie.
Tak opisuje to w książce: "Powiązałam swoje samopoczucie psychiczne z poziomami glikemii. Mgła mózgowa (…) często wiązała się z dużym skokiem cukru, a senność – z gwałtownym spadkiem. Gdy budziłam się zmęczona, okazywało się, że w nocy miałam wysoki poziom cukru. Zrozumiałam, że aby czuć się świetnie, muszę unikać dużych skoków i spadków poziomu cukru".
https://www.instagram.com/reel/C9P97MfIvq4/Czy możemy zatem powiedzieć, że cukier "manipuluje" naszym zachowaniem? A przynajmniej je moderuje? Czy może mieć wpływ na stany lękowe i zaburzenia depresyjne? Jak działa ten mechanizm?
– Oczywiście, że tak. Wyniki badań naukowych wykazały, że cukier działa na mózg podobnie jak... kokaina, ponieważ oba działają na podobne rejony w mózgu, pobudzając dwa mechanizmy: przyjemności (poprzez układ nagrody), a także uzależnienia. Skoki glukozy mogą wpływać na brak równowagi neuroprzekaźników w mózgu i wydzielać ich nieprawidłowe ilości – mówi dr Paulina Kłos-Wojtczak, doktor nauk biologicznych, neurobiolog i biotechnolog medyczny.
– Na przykład przy nagłym wzroście poziomu glukozy, mózg może wydzielać zbyt dużą ilość serotoniny, co na krótko podnosi nastrój. Dlatego też po zjedzeniu czegoś słodkiego odczuwamy nagły przypływ radości i energii. Ale tylko na chwilę. Kiedy poziom gwałtownie zaczyna spadać, mózg nie otrzymuje odpowiedniej ilości energii, co prowadzić może do pogorszenia koncentracji i pamięci, uczucia zmęczenia, niepokoju czy drażliwości – dodaje.
Ekspertka zwraca również uwagę na to, że kiedy przy nagłym wzroście poziomu glukozy zauważymy lepsze samopoczucie, chcemy utrzymać ten stan jak najdłużej, a najlepiej cały czas. A kiedy mózg przyzwyczai się do cukru, trudno mu jest z niego zrezygnować i wpadamy w cykl uzależnienia. Jeśli ten stan nagłych zmian poziomów trwa zbyt długo, może wpływać na rozwój zaburzeń lękowych, poczucia dezorientacji oraz stanów depresyjnych.
Okazuje się zatem, że tylko stabilny poziom glukozy sprzyja lepszemu samopoczuciu oraz utrzymaniu równowagi emocjonalnej. Każdy niedobór czy nadmiar może mieć destrukcyjny wpływ na nasze zdrowie psychiczne.
Wolne rodniki, stres oksydacyjny i "cukrzyca typu 3"
Jednym z elementów naszej komórki są mitochondria, maleńkie struktury, odpowiadające za wytwarzanie energii, a więc działanie każdej komórki w naszym organizmie. Z tego względu bywają nazywane jej elektrownią, "the powerhouse of the cell".
Gdy doświadczamy powtarzających się skoków cukru, zbędna glukoza "zalewa" mitochondria, powstają wolne rodniki – cząsteczki, które niszczą wszystko, z czym się zetkną. Mają możliwość zmiany łańcucha kodu genetycznego DNA, co prowadzi do licznych mutacji. Potrafią niszczyć błony komórkowe, a to zaburza pracę komórki.
Gdy wolnych rodników jest zbyt wiele, nasz organizm doświadcza permanentnego stresu oksydacyjnego. Odczuwają go również komórki mózgowe, neurony. Zwiększanie się stresu prowadzi do zapalenia systemu nerwowego, a w konsekwencji degeneracji komórek nerwowych.
Proces zapalny tkanki nerwowej rozpoczyna się od dysfunkcji mikrogleju, czyli komórek nerwowych, które sprawują funkcję obronną, np. biorą udział w usuwaniu obumarłych, uszkodzonych neuronów. Dieta bogata w cukier powoduje poważne zaburzenie pracy mikrogleju, który usuwa uszkodzone neurony z opóźnieniem, co w rezultacie prowadzi do kumulacji szkodliwych białek. I stąd już prosta droga do stanu zapalnego.
Neurobiolożka dodaje: – Przeprowadzono kiedyś badania na młodych szczurach, które karmiono dietą bogatą w cukier. Z czasem zaobserwowano pojawienie się u nich markerów zapalnych w strukturze układu limbicznego, zwanego hipokampem. Ten obszar odpowiedzialny jest za pamięć i naukę. Przełożyło się to bezpośrednio na zaburzenie zdolności do zapamiętywania nowych informacji. Tak samo jest u ludzi.
Jakie zatem choroby neurodegeneracyjne mogą być skutkiem nieprawidłowej gospodarki cukrowej i dlaczego właśnie te?
– To temat rzeka. Chroniczny stan zapalny systemu nerwowego to decydujący czynnik w patogenezie wszystkich przewlekłych chorób neurodegeneracyjnych, m.in. choroby Alzheimera czy Parkinsona. Istnieją badania sugerujące, że wysokie stężenia glukozy mogą zwiększać ryzyko odkładania się beta-amyloidu, toksycznego białka, co jest charakterystyczne dla choroby Alzheimera. Stąd czasami nazywana jest ona "cukrzycą typu 3" czy "cukrzycą mózgu" – tłumaczy ekspertka.
Ale jednocześnie podkreśla, że nigdy nie jest za późno na wdrożenie prawidłowych zasad żywienia i zmianę diety. Dietetycy są zgodni, że najlepszą dla mózgu jest dieta śródziemnomorska, bogata w antyoksydanty, niezbędne nienasycone kwasy tłuszczowe (NNKT) i błonnik. Warto o tym pamiętać, chcąc ograniczyć spożywanie cukru. Tym bardziej że jest on wszędzie, wystarczy spojrzeć w skład wędlin, czy serów kanapkowych.
Stabilny poziomu glukozy we krwi jest kluczowy dla utrzymania zdrowia mózgu i ogólnego samopoczucia psychicznego. Może pomóc w zachowaniu równowagi, co jest szczególnie istotne w prewencji chorób neurodegeneracyjnych i zaburzeń psychicznych. I w tym sensie stwierdzenie "jesteś tym, co jesz" nabiera nowego znaczenia.
Może dziś powinno to brzmieć "powiedz mi, na co chorujesz, a powiem ci, jak i co jesz". Może już czas, abyśmy znając mechanizmy, zaczęli – poprzez dokonywanie właściwych wyborów – moderować swoje zachowanie, zamiast pozwalać jedzeniu manipulować nami.
Możemy zacząć od wizyty u dietetyka. Warto też skorzystać z 10 prostych trików jedzeniowych, tzw. hacków, które Jessie Inchauspé zamieściła w swojej książce i omawia na swoim liczącym już ponad 4,5 mln profilu @glucosegoddess na Instagramie.