Kłodzko. Tak wygląda mieszkanie po przejściu 2-metrowej fali [WIDEO]

Konrad Bagiński
17 września 2024, 12:47 • 1 minuta czytania
Chlupiące pod butami błoto, rośliny i słoma na drzwiach i ścianach, odłażące tapety. Meble do wyrzucenia, sprzęty poprzewracane, wszystko mokre. Z taką rzeczywistością muszą się mierzyć osoby, których mieszkania i domy ucierpiały w czasie powodzi.
Tak wygląda zalane przez powódź mieszkanie w Kłodzku Fot. Instagram.com / Kamil Siekierka

W mieszkaniu wyraźnie widać, gdzie dotarła woda. Na drzwiach wiszą strzępki traw, ze ścian odłazi tapeta. Widać też, że niektóre sprzęty domowe po prostu unosiły się na wodzie, a gdy ta zeszła, osiadły tam, gdzie akurat były. Filmujący dodaje, że to wszystko strasznie śmierdzi.


Mowa o nagraniu, jakie pojawiło się na instagramowym profilu Kamila Siekierki. Możemy na nim zobaczyć, jakie zniszczenia w mieszkaniu powoduje wlewająca się każdą możliwą szparą woda. Z innych filmów, jakie autor wrzucił na Instagram, wynika, że lokal jest położony w kamienicy, na "wysokim parterze".

Pewne jest, że mieszkanie nadaje się tylko do generalnego remontu, a sprzęty domowe są praktycznie do wyrzucenia. Opis filmu nie jest przesadzony: to mieszkanie naprawdę zostało zalane do wysokości ok. 2 metrów. Znajduje się na ulicy Połabskiej, zaledwie kilkadziesiąt metrów od rzeki Nysy.

Przypomnijmy: w Kłodzku zalanych zostało wiele ulic. Pod wodą znalazło się centrum miasteczka, w tym plac Franciszkański. Powódź objęła także kościół Matki Bożej Różańcowej. W Kłodzku przetrwała jedna przeprawa przez Nysę. Zniszczone i ubłocone są całe ulice, leżą na nich kosze na śmieci, drzewa, gruz. Mieszkańcy i służby powoli oczyszczają ulice.

Opisywany przez nas film pokazuje jednak, ile roboty przed nimi. Zmycie błota z ulic to jedno. O wiele trudniejsze zadanie czeka w zalanych lokalach mieszkalnych. Każdy z nich to przynajmniej kilkadziesiąt tysięcy wydanych na remont i nowe wyposażenie. Nie licząc czasu i wysiłku, jaki trzeba poświęcić na remont.

Było gorzej, niż w 1997

Kiedy woda wdarła się do Kłodzka, nikt nie przypuszczał, że powtórzy się scenariusz z dawnych lat. Mieszkańcy, którzy pamiętali powódź z 1997 roku, byli przekonani, że ich miasto tym razem wytrzyma i przetrwa niszczycielską falę. Niestety dokonała ona większych zniszczeń niż ta z lat 90.

Przerwana tama w Stroniu Śląskim sprawiła, że woda błyskawicznie dotarła do Kłodzka i przerwała mozolnie budowane zabezpieczenia. W szybkim tempie spora część miasta znalazła się pod wodą. Choć mieszkańcy robili, co mogli, aby uchronić swój dobytek przed zniszczeniem, niestety nie byli w stanie zatrzymać potężnego żywiołu.

Gdy woda opadła, w sieci pojawiły się pierwsze nagrania ukazujące skalę zniszczeń. Na jednym z nich, opublikowanym na kanale TV SUDECKA, autor idzie przez miasto i pokazuje, jak wyglądają ulice.

Widzimy, że kamienice, które jeszcze kilka dni temu tętniły życiem, dziś wyglądają jak ruiny. Na ścianach budynków wyraźnie widać, jak wysoko sięgała woda. W niektórych miejscach ślady sięgają nawet pierwszego piętra. Na ujęciach możemy również zobaczyć, jak na ulicach zalega błoto, porozrzucane są fragmenty kostki brukowej, a witryny sklepowe są rozbite i zdemolowane.

– Część mieszkańców pozbawiona jest dostaw prądu, gazu. Woda z wodociągu jest niezdatna do picia. To wszystko chwilę potrwa, żeby przywrócić Kłodzko do normalności – opowiada autor nagrania.

Porzucone samochody, które fala powodziowa porwała jak zabawki, nadal tkwią w dziwnych miejscach. Ulice, którymi jeszcze niedawno można było bez przeszkód przejeżdżać, teraz są całkowicie zablokowane.

Czytaj także: https://natemat.pl/569855,powodz-2024-woda-opadla-mieszkancy-klodzka-zobaczyli-skale-zniszczen