Zapytałam, po czym poznać, że ktoś jest bogaty. "Dosłownie kilka minut rozmowy i już wiesz"
Koleżanka bogactwa dopatruje się w tym, że ktoś nosi kosztowne dodatki. Przykładem jest jej bliska znajoma, która nosi "zwyczajne" ubrania, ale do tego paski, buty i torebki, które kosztują kupę kasy. Tak manifestuje swój status materialny, choć niewprawne oko może nie wychwycić, że na przykład shopperka na jej ramieniu kosztuje kilkanaście tysięcy złotych. Jednak kto się zna, ten nie ma wątpliwości.
Inne pojęcie bogactwa ma mój znajomy, który za bogatą uznaje osobę, która ma kilka mieszkań na wynajem i już nie musi pracować, bo zyski landlorda z naddatkiem wystarczają na jego potrzeby. Dla kolejnej koleżanki bogaty jest ktoś, kto może wyjechać w ciepłe kraje kiedy tylko ma na to ochotę. Ile osób, tyle wyobrażeń. Postanowiłam więc zapytać ekspertów i internautów.
Po czym poznać, że ktoś jest bogaty?
Okazuje się, że odpowiedź na tytułowe pytanie wcale nie jest taka prosta. Czy oznaką bogactwa jest okazały, dobry jakościowo, dizajnerski strój? A może droga torebka lub buty, na które trzeba wydać równowartość kilku średnich pensji? Markowe okulary? Oryginalne, niszowe perfumy? Z tymi pytaniami dzwonię do Marcina Różyca, krytyka mody, kuratora, wykładowcy i dziennikarza.
Czy bogactwo można poznać po ubiorze lub dodatkach?
– Kiedyś symbolem bogactwa było noszenie jedwabiu. Te czasy jednak już dawno minęły. Teraz jedwab jest bardzo demokratyczny – mówi naTemat ekspert. Różyc zastanawia się przez chwilę, czy jest jakaś tkanina, która sygnalizuje, że ubrana w nią osoba jest majętna, ale nie znajduje żadnego przykładu. Może więc o bogactwie świadczy to, czego się nie nosi? Krytyk mody kręci głową. – Dziś luksusowy może być nawet poliester, bo są już takie odmiany, które oddychają – tłumaczy.
Duże logo znanego projektanta torbie czy koszulce też nic nam nie mówi. – Wśród bogatych osób są takie, które chcą manifestować posiadanie pieniędzy, ale wiele jest takich, które unikają tego jak ognia – mówi Różyc. Z kolei, uzupełnia, t-shirty z wielkim logo projektanta na wysokości piersi noszą ludzie, których nawet według bardzo luźnych kryteriów nie można uznać za bogatych. Po prostu są znacznie bardziej dostępne dla znacznie szerszego grona osób niż były 30 lat temu.
Może więc bogatych można poznać po tym, że ich ubrania pochodzą z najdroższych butików? Znowu pudło. – Są osoby bardzo majętne, które noszą ubrania z sieciówek lub secondhandów, bo lubią styl vintage albo ważna jest dla nich ekologia. Moda stała się elementem kultury. Są też osoby "biedne", które miesiącami lub latami oszczędzają na kolekcjonerski zegarek czy torebkę. Czy jak zaczną je nosić, to znaczy, że są bogate? – pyta retorycznie rozmówca naTemat.
Wtedy przypominam sobie, że istnieją wypożyczalnie markowej odzieży i dodatków. Wchodzę w pierwszą z brzegu, która wyskakuje w Google. Bladoniebieska mała torebka o wartości blisko 4 tys. zł może być moja za blisko 400 zł. Rzecz jasna tylko na cztery dni. Konferencja? Spotkanie rodzinne? Wesele znajomych? Zdeterminowana osoba może względnie łatwo udawać, że ma znacznie więcej pieniędzy niż w rzeczywistości. Oczywiście do czasu.
Marcin Różyc podkreśla, że interesująco ubrane osoby można spotkać zarówno wśród bogatych, jak i "biednych". Podobnie z tymi, które noszą się nieciekawie. Old money może być nazwą stylu, ale to nie znaczy, że pochodzenie z majętnej rodziny daje jego wyczucie. – Są osoby ze starej arystokracji, które nie ubierają się gustownie – wskazuje rozmówca naTemat.
Rozmowę kończymy na tym, że wiemy, że nic nie wiemy. – W sumie nie wiem, czy jest jakiś element stylizacji, po którym można poznać, że osoba jest bogata – podsumowuje Różyc.
Bogatą osobę można rozpoznać po zachowaniu?
Marta Rodzik, prezes agencji PR, która zajmuje się budowaniem marki osobistej, zgadza się, że nie szata demaskuje bogatego człowieka. A przynajmniej: nie niezawodnie.
– Pieniądze lubią ciszę. Osoby, które mają pokaźne sumy na koncie, często nie epatują markami, nie afiszują się ze swoim bogactwem – mówi specjalistka od wizerunku.
Czy jest więc coś – cokolwiek – po czym można poznać w przelotnym kontakcie, że mamy do czynienia z bogatym człowiekiem?
– Szczegóły mają znaczenie. Łatwiej bardzo majętną osobę rozpoznać, gdy jest w grupie ludzi o mieszanym statusie. Widać wtedy, że zazwyczaj cechuje ją większa swoboda. Wie, co powiedzieć i jak się zachować, bije od niej spokojna pewność siebie. Zwykle bardziej panuje nad emocjami, ma mniejszą skłonność do krytykanctwa. To widać także w tym, kto z kim pierwszy się wita, kto przychodzi na spotkanie jako pierwszy, jak bardzo i czym zapełniony ma kalendarz – mówi Marta Rodzik.
Bogaci mężczyźni, wskazuje ekspertka, częściej wybierają ponadczasowy styl gentlemana, choć to kryterium też nie jest rozstrzygające, podobnie jak ubiór czy kosmetyki w przypadku kobiet. – Droga szminka czy torebka nie świadczą o statusie. Możemy je choćby dostać w prezencie albo kupić z drugiej ręki – tłumaczy Rodzik.
Po czym poznać, że ktoś jest bogaty? Opinie internautów
Miał być klasyczny listykuł, a szybko okazało się, że rzeczywistość jest znacznie bardziej skomplikowana. Jako naTemat zwracamy się więc do kolejnej instancji: internautek i internautów, którzy jak zwykle nie zawodzą. Na tytułowe pytanie dostajemy dziesiątki bardzo zróżnicowanych odpowiedzi.
"To jak trzyma sztućce. Nie zawsze się sprawdza, ale bardzo często" – tak osobę majętną rozpoznaje Magda.
"Zadbana, ubrana w rzeczy z klasą, emanująca pewnością siebie" – to z kolei wizja Małgorzaty. Pewność siebie to odpowiedź, która przewija się w wielu komentarzach. Ma to sens: ludzie majętni nie muszą martwić się o zaspokojenie swoich potrzeb, a sytuacje życiowe, które dla wielu z nas oznaczają wielki stres lub ryzyko wpadnięcia w ubóstwo, dla nich są znacznie łatwiejsze do ogarnięcia.
Internauci, podobnie jak Marcin Różyc i Marta Rodzik, zwracają uwagę na to, że majętni ludzie często dbają o to, by nie afiszować się z bogactwem. Nazywają to skromnością.
Mniej różowo sprawę widzi inny komentujący. Wally jest zdania, że charakterystyczną cechą człowieka z pokaźnym kontem jest cynizm. "Myśli, że wszyscy czegoś od niego chcą, nie wierzy w bezinteresowność" – ocenia użytkownik Facebooka. Małgorzata idzie jeszcze dalej. Uważa, że bogacz jest pazerny z definicji. "Im więcej płacze, że nie ma, tym więcej ma. Chciwość nie zna granic" – wyrokuje internautka.
Marcin ma podobne skojarzenia: skąpstwo. "Niezwracanie uwagi na biedniejszych, słabe kontakty z tymi uboższymi, dawanie im do zrozumienia, że są gorsi" – tak zachowanie bogatych ludzi widzi kolejna internautka.
"Dobra jakość materiałów, a nie marki. Takt. Spokój. Wiedza. Skromność. I nie są hałaśliwi" – tak bogatych ludzi widzi Angelika. "Nieskazitelne paznokcie, skromne, ale szlachetne materiały ubioru, diamentowe kolczyki" – wtóruje Simona.
Wysoka jakość odzieży to częsty motyw w odpowiedziach internautek.
– [Bogaty człowiek] na przykład nie kupuje tanich chińskich butów, bo droższe będzie nosił sześć lat, a te tanie musi kupować co chwilę. Jak idzie na zakupy, kupuje jedna droższą rzecz, a nie połowę dziadostwa z rynku" – pisze Joanna.
Mariusz uważa, że trzeba odróżnić prawdziwe bogactwo od bogactwa chwilowego lub na kredyt. To pierwsze nie jest ulotne, przechodzi z generacji na generację.
"Dosłownie kilka minut rozmowy o pracy, biznesie albo podróżach i już wiesz, z kim masz do czynienia. Samochody, ciuchy itp. świadczą tylko o tym, że w danej chwili było go stać. A prawdziwe bogactwo buduje się latami, to takie, z którego mogą żyć kolejne pokolenia. Trzeba umieć odróżnić kreację od realnego bogactwa" – podkreśla. Jego imiennik przekonuje, że bogaty człowiek zazwyczaj "ubiera się na czarno".
Ale internauci wskazują nie tylko wygląd czy zachowanie, ale także nawyki.
"[Bogaty człowiek] nie ma Facebooka i Instagrama" – zauważa filozoficznie Łukasz. "Bogatemu nie zależy na przedmiotach, ciuchach i wielkiej chacie. Bogaty pójdzie tam, gdzie spokój i cisza" – stwierdza Anka. "Ceni czas, a nie pieniądze" – dodaje Andrzej.
Bogactwo nie na kredyt
Wyjątkowo ciekawą perspektywę prezentuje Julia. Sama uważa się za osobę bogatą, ale odcina się od powierzchownych symboli statusu, do których słabość mają jej zdaniem ludzie żyjący za pożyczone pieniądze.
"Ci na kredytach noszą się stylowo. Mają drogie auta. I baseny przy domach. Ja nie mam kredytu. Nie mam basenu. Jeżdżę tanim autem i mam sporą sumę w banku. Jednocześnie chodzę ubrana w tanie ciuchy, które kupiłam kilka lat temu. Nie zmieniam auta, bo jeździ, jak należy. Nie wyrzucam ciuchów, bo mi się znudziły, tylko noszę do zniszczenia. Nie wymieniam telefonu co roku, bo wszedł nowy model. Nie kupuję drogiej odzieży, bo nie jestem rozrzutna. Styl mojego życia pozwolił mi stać się bogatą" – ocenia kobieta.
Jak mówi, pieniądze pozwalają jej żyć tak jak lubi. "Nie chcę innym pokazywać bogactwa ani udowadniać, na co mnie stać. Żyję na luzie i kupuję to, co mi potrzebne i na co mam ochotę" – podsumowuje internautka.
Debata o tym, czym jest bogactwo i jakie są oznaki wysokiego statusu, pewnie prędko się nie skończy. Osoby majętne jako grupa bywają postrzegane pozytywnie, ale i negatywnie. Zewnętrznej, niezawodnej cechy dowodzącej, że osoba, którą mijamy, jest bogata, jak nie było, tak nie ma. Są tylko poszlaki.
Czytaj także: https://natemat.pl/569558,czym-jest-klasa-srednia-czytam-co-mysla-ludzie-i-widze-jaki-jest-zamet