Kolejny Polak w Holandii nie żyje. Sprawa wywołała wielkie poruszenie

redakcja naTemat
02 października 2024, 08:55 • 1 minuta czytania
Polak zmarł na ulicy w Rotterdamie. Nasz rodak był bezdomny, ale miał nie sprawiać kłopotów. To już czwarty tego typu przypadek w tym kraju w ostatnim czasie. – To był uroczy człowiek. Nie pił. Nie brał narkotyków – powiedziała jedna z osób, która poznała Polaka.
Śmierć kolejnego Polaka w Holandii. Oburzenia lokalnych mieszkańców. Fot. HOLLANDSE HOOGTE/East News

Do tragedii doszło w jednym z parków w Rotterdamie. Polski pracownik mieszkał tam w namiocie. Mężczyzna miał 36 lat. Jego śmierć wywołała powszechne oburzenie wśród mieszkańców, gdyż pan Adam nie jest pierwszym bezdomnym, który stracił życie na ulicach miasta w tym roku.


Bezdomny Polak zmarł w Holandii. Wielkie poruszenie

Często go tu widywałem. To był uroczy człowiek – stwierdził Saïd, który mieszka w Rotterdamie-Delfshaven i regularnie odwiedza okoliczny park. Jak dodał, Polak sprzątał też park. – Nie pił alkoholu, nie zażywał narkotyków – opowiadał, co cytuje portal rijnmond.nl.

W tym tygodniu pod przewodnictwem pastor Pauluskerk Martijn van Leerdam odmówiono w parku modlitwę za zmarłego. Upamiętnienie było inicjatywą rady dzielnicy oraz pani pastor. – Adam zmarł na ulicy, w swoim namiocie – opowiedziała. I podkreśliła: – To nie jest normalne, że takie rzeczy się zdarzają.

Holenderskie media podają, że policja odnalazła rodzinę 36-latka. Jego ciało zostało przetransportowane do Polski, gdzie zostało pochowane. Polak zmarł z przyczyn naturalnych.

Przypomnijmy też, że na początku roku w tym kraju został zabity 38-letni Przemysław z Polski i jego holenderska partnerka. Wszystko działo się oczach ich 12-letniego syna.

Na początku roku został zabity Polak i jego partnerka

Do tragedii doszło 16 stycznia w miejscowości Weiteveen, położonej we wschodniej Holandii. 50-letni Richard K. zastrzelił polsko-holenderską parę.

Niedługo przed zatrzymaniem mężczyzna przyznał się do zbrodni w mediach społecznościowych. Jak podawał wówczas serwis NL Times, powodem tragedii była kłótnia o nieruchomość.

Richard K. sprzedał małżeństwu dom swoich rodziców w Weiteveen w styczniu 2023 r., kiedy przeprowadzili się wraz z dwójką dzieci z Północnej Holandii do Drenthe. Kilka miesięcy później para zaczęła składać zażalenia dotyczące stanu budynku.

Konflikt między obiema stronami zaczął eskalować we wrześniu 2023 roku i doprowadził do pogróżek z obu stron. Następnie doszło do morderstwa. Richard K. zastrzelił najpierw 38-letniego mężczyznę.

Jego partnerka miała próbować uciekać z miejsca zdarzenia samochodem, ale oblodzona droga spowodowała utratę kontroli nad pojazdem. Kiedy kobieta uderzyła w drzewo, 50-latek dogonił ją i również zastrzelił – napisał portal NL Times.

Czytaj także: https://natemat.pl/523183,holandia-tajemnicza-smierc-polaka-policja-ujawnia-zdjecie-i-prosi-o-pomoc