Jaki może powalczyć o prezydenturę? Zaskakujące słowa polityka Ziobry
Patryk Jaki zdradził na antenie radia RMF FM, że decyzja, dotycząca kandydata PiS zostanie podjęta w listopadzie. – Wiele wskazuje na to, że 11 listopada poznamy kandydata PiS na prezydenta – powiedział.
Jaki: Najbliższe wybory prezydenckie to jest naprawdę walka o wszystko
Na pytanie, czy on jest gotowy ubiegać się o kandydaturę z ramienia PiS, stwierdził, iż "jest gotowy", ale dodał, że polityka to jest gra zespołowa, zatem "trzeba się pogodzić również z tym, że kandydat może być inny i bardzo ciężko na niego pracować". – Ludzie, którzy w polityce nie potrafili czekać, nie wykazywali się pokorą, już leżą na cmentarzysku politycznym. Więc jeżeli będzie taka potrzeba, ja będę czekał. I nie chodzi o moje ambicje w tej chwili. Najbliższe wybory prezydenckie to jest naprawdę walka o wszystko – uważa Jaki.
Na ten temat wypowiedział się ostatnio Zbigniew Ziobro, który rozmawiał z "Rzeczpospolitą". Padło pytanie, czy Suwerenna Polska będzie miała własnego kandydata na prezydenta Polski.
– Suwerenna Polska ma umowę z PiS, która zakłada, że poprzemy ich kandydata. Zawsze się wywiązywaliśmy z umów, choć o kandydacie będziemy dyskutować – stwierdził Ziobro.
Polityk dopytany, kto jest najlepszym kandydatem PiS na prezydenta, odparł: – Ten, kto miałby największe szanse w drugiej turze i nie budziłby kontrowersji po żadnej ze stron obozu patriotycznego.
Padło również pytanie o szanse byłego premiera Mateusza Morawieckiego. – Sprawę tę już dawno przeciął prezes Kaczyński, wskazując, że wiele badań nie daje żadnych szans Mateuszowi na zwycięstwo w drugiej turze – skwitował to Ziobro.
Kogo może wystawić PiS?
Niedawno firma Research Partner przeprowadziła na panelu Ariadna kolejne badanie potencjalnych kandydatów na prezydenta. Sondaż wykonano pomiędzy 27 a 30 września. Jego wyniki przekazano wówczas redakcji naTemat.pl.
W obozie rządzących sytuacja wygląda dość stabilnie. Rafał Trzaskowski zdeklasował konkurencję (miał ponad 60 proc. poparcia). W PiS nie było już tak różowo. Z badania wynikało, że największą popularnością wśród głosujących w 2020 roku na Andrzeja Dudę cieszył się wciąż Mateusz Morawiecki – na byłego premiera zagłosowałoby 31,2 proc. badanych.
Drugi był były szef resortu edukacji Przemysław Czarnek, na którego zagłosowałoby 13,9 proc. wyborców. Na Małgorzatę Wasserman chęć oddania swojego głosu zadeklarowało 8,2 proc. ankietowanych.
Co ciekawe, na byłego szefa MON Mariusza Błaszczaka chce głosować niecałe 5 proc. wyborców Dudy. Była premier Beata Szydło wypada jeszcze gorzej – może liczyć na jedynie 3,5 proc. głosów.
Czytaj także: https://natemat.pl/572836,co-zrobi-ziobro-ws-kandydata-na-prezydenta