Ryanair wrzucił mem i śmieje się z części facetów. "Skąd wiedziałeś, że lecę do Turcji?"

redakcja naTemat
11 listopada 2024, 19:19 • 1 minuta czytania
"Jestem łysy i nie podoba mi się ten żart! Żartuję, podoba mi się!" – brzmi jeden z 300 komentarzy pod wpisem Ryanaira na Facebooku. Chodzi o mem, na którym pewna postać pyta: "Skąd wiedziałeś, że lecę do Turcji?". Nie jest bowiem tajemnicą, że niektórzy odwiedzają ten kraj w ramach tzw. turystyki zdrowotnej.
Po co turyści lecą do Turcji? Ryanair zadrwił z niektórych swoich klientów Fot. WOJCIECH STROZYK / REPORTER

Mem, który pojawił się na facebookowym profilu Ryanaira niecałą dobę temu, doczekał się już ponad 4 tys. reakcji i ok. 300 komentarzy. Na rysunku widzimy postać, która pyta: "Skąd wiedziałeś, że lecę do Turcji?". "Nie mam pojęcia" – czytamy w treści posta irlandzkiego przewoźnika.


Pytanie zadaje postać z tzw. wysokim czołem, co ma nawiązywać do osób mających problemy z łysieniem. Niektórzy w komentarzach zastanawiają się, czy to oznacza zapowiedź nowych lotów do Turcji. Nie ulega jednak wątpliwości, że irlandzki przewoźnik zadrwił z niektórych swoich klientów. "Ryanair znowu idzie ostro" – brzmi jeden z komentarzy.

Po co turyści lecą do Turcji? Ryanair zadrwił z niektórych swoich klientów

Turcja to jeden z najpopularniejszych kierunków wakacyjnych wśród Polaków. Jednak kraj ten często jest także wybierany przez zagranicznych turystów w ramach tzw. turystyki zdrowotnej. A przeszczep włosów to dziś najpopularniejsza usługa świadczona w Turcji, na którą decydują się turyści, którzy często łączą wyjazd zdrowotny z urlopem.

Takiemu zabiegowi w 2021 roku poddał się w Stambule np. aktor Michał Koterski. Jak stwierdził, towarzyszyły temu spore obawy, ale szybko zostały rozwiane. "Zabieg udał się niesamowicie" – napisał na swoim Instagramie i zaprezentował pierwsze efekty operacji.

Fakt jest również taki, że wiele osób mierzy się z łysieniem i ten problem dotyka zarówno mężczyzn, jak i kobiety. Pogłębiające się zakola, łysiejący czubek głowy czy przerzedzające się włosy szczególnie dla panów stają się poważnym problemem i powodem do kompleksów. Natura jest nieubłagana, ale z pomocą przychodzi medycyna estetyczna.

Na wykonanie przeszczepu włosów decydują się najczęściej ci, którzy podjęli już liczne próby pozbycia się problemu łysienia i nie dały one oczekiwanych efektów. Gdy okazuje się, że każda z dotychczasowych metod zawiodła, zaczynają się poszukiwania kolejnej. I sporo osób swoją szansę widzi w transplantacji.

W ostatnich latach to właśnie Turcja stała się jednym z najchętniej obieranych kierunków dla osób poszukujących przeszczepu włosów. Tam zabiegi są znacznie tańsze niż w Polsce i reszcie Europy (o czym w dalszej części tekstu). Eksperci apelują jednak, że wybierając przeszczep włosów za granicą, należy dokładnie sprawdzić kwalifikacje i doświadczenie lekarzy, a także standardy klinik.

Turystyka zdrowotna w Turcji

Z danych tureckiego ministerstwa handlu wynika, że roczne przychody Turcji z turystyki zdrowotnej wzrosły z 1,9 mld dolarów w 2022 roku do 2,3 mld dolarów w ubiegłym roku. Liczba turystów przybywających z takim celem wzrosła z 1,26 mln (2022) do 1,4 mln (2023).

Klientami jest praktycznie cały świat – od USA, przez Australię i kraje Bliskiego Wschodu, po Niemcy, Wielką Brytanię i oczywiście Rosję. Zagraniczni pacjenci najczęściej korzystają z usług dotyczących przeszczepu włosów, ginekologii czy chorób wewnętrznych.

Jak podawał niedawno Hurriyet Daily News, ceny przeszczepu włosów (na całej głowie) w Turcji wahają się od 2,5 do 3 tys. dolarów (ok. 10 tys. zł). Są dużo bardzo atrakcyjne w porównaniu z cenami europejskimi, które zazwyczaj zaczynają się od 8 tys. euro, czyli ok. 30 tys. zł.

Czytaj także: https://natemat.pl/zdrowie/409549,przeszczep-wlosow-to-popularny-zabieg-wsrod-facetow-czesc-robi-go-w-turcji