Dramat w hicie włoskiej ligi. Piłkarz reanimowany na murawie

Klaudia Zawistowska
01 grudnia 2024, 19:25 • 1 minuta czytania
Była 17. minuta spotkania Fiorentina – Inter Mediolan, kiedy 22-letni Edoardo Bove, zawodnik gospodarzy, padł na murawę. Do piłkarza błyskawicznie podbiegli koledzy z drużyny, chwilę później pojawili się tam medycy.
Dramat podczas meczu Fiorentina-Inter Mediolan w Serie A. Edoardo Bove reanimowany Fot. TIZIANA FABI/AFP/East News

Tłum, który zgromadził się na stadionie Fiorentiny zamilkł, kiedy na ich oczach trwała walka o zdrowie 22-latka. Na razie nie wiadomo, co takiego stało się młodemu Włochowi. Pewne jest, że zawodnik był reanimowany.


Mecz Fiorentina-Inter Mediolan przerwany. Edoardo Bove reanimowany

W pierwszym momencie nie było wiadomo, co tak naprawdę się stało. 22-latek nagle upadł na ziemię. Chwilę później podbiegli do niego koledzy z drużyny, a także rywale. To oni błyskawicznie dali znać, że potrzebna jest natychmiastowa reakcja zespołu medycznego.

Stadion zamilkł, zawodnicy ustawili mur, za którym toczyła się walka o zdrowie ich klubowego kolegi. Po chwili na murawie pojawiła się karetka, którą do szpitala przewieziono młodego Włocha. Klub, przedstawiciele ligi i inni zawodnicy milczeli ws. stanu zdrowia kolegi.

Jako jeden z pierwszych nowe informacje w tej sprawie podał brytyjski Sky News. Z przekazanych przez nich informacji wynika, że 22-letni zawodnik Fiorentiny był reanimowany. Akcja ratunkowa zakończyła się powodzeniem, a Edoardo Bove może oddychać samodzielnie.

Dramat w hicie Serie A. Mecz został przerwany

Wszyscy zawodnicy byli bardzo poruszeni sytuacją na murawie. Łzy pojawiły się zarówno w oczach klubowych kolegów Bove, jak i rywali z Interu Mediolan. W takiej atmosferze nie można było kontynuować tego spotkania.

Mecz został natychmiast zawieszony, a informacja o nowym terminie zostanie podana w najbliższych dniach. Jednak kolejne godziny z pewnością upłyną na myśleniu o całym zdarzeniu. Wszyscy będą czekać na kolejne informacje ws. stanu zdrowia Edoardo Bove.

Całemu zajściu z boku przyglądał się Piotr Zieliński. Reprezentant Polski reprezentuje barwy Interu Mediolan, ale w niedzielnym spotkaniu nie pojawił się w wyjściowym składzie.