Widziałem nowego flagowca DS-a. Ma świetny design i zasięg, ale ta jedna rzecz wręcz razi

Adam Nowiński
12 grudnia 2024, 10:51 • 1 minuta czytania
Pod koniec listopada zostałem zaproszony do studia projektowego DS Automobiles w Paryżu, żeby obejrzeć najnowszego flagowca tej firmy – DS 8. Trzeba przyznać, że Francuzi porządnie podeszli do tematu i wyszło im świetnie wyglądające auto. Do tego przyzwoity zasięg i deklarowana cena. Ale jedna rzecz mnie aż zmierziła.
DS 8 prezentuje się naprawdę premium. Fot. Adam Nowiński / naTemat.pl

Ostatnio jeździłem DS 7 i tam jednym z głównych moich zarzutów do całości było to, że za dużo się działo w środku i na zewnątrz tego auta, jeśli chodzi o design. Dlatego też odetchnąłem z ulgą, kiedy zobaczyłem, co Francuzi przygotowali w swoim studiu projektowym w Paryżu, gdy zaprezentowano mi nowego flagowca marki – DS 8 (DS No8).


W wyglądzie od razu dostrzega się sporo podobieństw do koncepcyjnego DS Aero Sport Lounge, szczególnie jeśli chodzi o opływowy kształt nadwozia, rozmieszczenie świateł czy też po raz pierwszy w seryjnym DS-ie – podświetlany grill.

Opływowe to, że hej!

O ile można powiedzieć, że to grill, bo jak to w każdym elektryku, chodzi o całkowicie płaską atrapę maskownicy chłodnicy, która jest jedną powierzchnią z resztą pasa przedniego, żeby nie powodować zbędnych oporów powietrza.

A jeśli już o oporach powietrza mowa, to Francuzi naprawdę wycisnęli z tej konstrukcji maksimum schodząc ze współczynnikiem aerodynamiczności Cx do 0.24, co przełożyło się na wydłużenie zasięgu o 60 km (WLTP), a na autostradzie nawet o 75 km.

Jak to osiągnęli? Tak jak wspomniałem - całość nadwozia jest tak wyprofilowana i pozbawiona wszelkich zbędnych zagłębień, żeby nie powodować zawirowań powietrza. Dlatego też jego klamki się chowają, światła, nawet te fantastyczne, długie "miecze" (lightblades) świetlne z przodu i z tyłu zostały tak wkomponowane w nadwozie, że stanowią z nim jedną powierzchnię.

Ponadto wyciągnięto linię dachu, przez co powstał z tyłu dodatkowy spoiler, a do chłodzenia baterii i silnika elektrycznego służą zamykane i otwierane kurtyny w dolnej części przedniego pasa.

Premium look

Co do samej bryły, to jest to całkiem pokaźny liftback premium. Ma 4,82 m długości, 1,90 m szerokości, 1,58 m wysokości, 15,5 cm prześwitu oraz 2,9 m rozstawu osi, co przekłada się na naprawdę mnóstwo przestrzeni w środku oraz bagażnik (dwukomorowy) o pojemności do 620 litrów (do półki).

Całość jeździć może na pięknych kutych felgach o rozmiarach od 19 do nawet 21 cali w zależności od wersji wyposażenia. Wygląd premium dopełnia specjalne dla tego modelu dwutonowe malowanie.

W środku...

Premium jest też wewnątrz DS 8. Mamy różnego rodzaju opcje wykończenia wnętrza – od wegańskich odzwierzęcych materiałów, delikatnej Alcantary oraz ekoplastiku po prawdziwą skórę i drewno. I to jest pierwszy wyznacznik premium – klient kupujący auto ma wybór i to bardzo szeroki.

Do tego liczne zdobienia, jak na przykład na tunelu środkowym, desce rozdzielczej czy też specjalnie wycinane i rzeźbione maszynowo panele głośników na boczkach drzwi.

Ponadto wygodne, elektrycznie regulowane, podgrzewane i wentylowane fotele z oryginalną funkcją: podgrzewaczem karku jak w kabrioletach.

Innym oryginalnym rozwiązaniem w DS 8 jest x-kształtna kierownica, która podobno jest bardziej ergonomiczna i lepsza szczególnie podczas wykonywania szybkich manewrów. Czy tak jest naprawdę zobaczymy podczas pierwszych jazd, które zapewne odbędą się dopiero w drugiej połowie 2025 roku.

Oczywiście Francuzi nie zapomnieli o technologiach, dlatego mamy ponad 10-calowy ekran z cyfrowymi zegarami, gigantyczny, bo 16-calowy ekran komputera głównego oraz liczne systemy, jak asystent głosowy z Chatem GPT, asystent jazdy autostradowej drugiego stopnia z funkcją automatycznej zmiany pasa ruchu, kamera termowizyjna, kamery 360 czy też wyświetlacz head-up.

To, do czego się muszę przyczepić dotyczy dwóch rzeczy. Przede wszystkim bardzo płytka półka, a raczej wgłębienie w konsoli środkowej z ładowarką indukcyjną – już widzę mój telefon, który z niej wypada przy ostrzejszym wejściu w zakręt.

Drugą rzeczą jest tani plastik w obramówce drzwi, który ewidentnie wygląda jak żywcem wyjęty z Opla Corsy oraz jakość plastiku użytego przy stworzeniu obudowy dolnego głośnika w drzwiach kierowcy i pasażera. Zdecydowanie nie jest to premium. I oczywiście powiecie mi, że kto tam patrzy? No kurczę, skoro auto ma być premium, to niech będzie w całości.

Silniki, zasięg i cena

To jeszcze wersje silnikowe, a te będą trzy, w zależności od wersji napędowej: z napędem na przód 260 KM, 445 Nm, z napędem na przód w wersji high range 280 KM, 445 Nm oraz z napędem na wszystkie koła long range 375 KM, 511 Nm.

Pierwszy wariant będzie miał baterię 74 kWh i zasięg 572 km (WLTP) z kolei dwie pozostałe baterie ponad 97-kilowatogodzinne z zasięgiem kolejno 750 km i 686 km.

Co ciekawe DS deklaruje, że ich auto w wersji high range będzie mogło pokonać 500 km przy prędkościach autostradowych, więc to już jest bardzo przyzwoity wynik. Zobaczymy, jak wyjdzie w praktyce w normalnych warunkach.

Jeśli chodzi o cenę, to ta jeszcze nie została podana, ale według producenta będzie ona konkurencyjna względem innych marek segmentu premium i będzie oscylowała w okolicach 65 tysięcy euro.

Czytaj także: https://natemat.pl/573826,ds7-to-awangardowy-suv-jak-jezdzi-cena-wyposazenie