Palił plastikiem i meblami pod nosem sąsiadów. Taki dostał mandat za zatruwanie okolicy
Straż gminna w Kościelisku (woj. małopolskie) poinformowała, że podjęła ekointerwencję po anonimowym zgłoszeniu jednego z mieszkańców. Funkcjonariusze musieli zrobić wielkie oczy, gdy przyjechali na miejsce i zobaczyli, że ludzie mogą palić dosłownie wszystkim.
Pozbywał się "syfu po remoncie"? Skandaliczne odkrycie w Kościelisku
Co znaleźli w nie do końca spalonych resztkach? Zwęglone śmieci, które zwykle zostają po remoncie kuchni.
- materiał do produkcji blatów kuchennych
- gniazdka elektryczne
- syntetyczne tworzywa i inne potencjalnie niebezpieczne odpady
Najwidoczniej komuś nie chciało się wzywać firmy, która zabrałaby odpady, tylko postanowił pozbyć się ich samemu: w ognisku na podwórku lub nawet w piecu domu (trudno to ocenić po zdjęciach).
"Spalanie takich substancji jest nie tylko niezgodne z prawem, ale także bardzo szkodliwe dla środowiska oraz zdrowia ludzi. Na miejscu pobraliśmy próbki do szczegółowej analizy i nałożyliśmy mandat karny na sprawcę" – czytamy w opisie interwencji.
"Czy jest szansa uzyskać informacje na temat wysokości mandatu, jaki został nałożony? Wydaje mi się, że są one stanowczo za niskie, skoro takie procedery mają miejsce! Wydaje mi się, że jest to syf z remontu, jak ma kasę na remont to i na wywóz odpadów go stać" – napisał jeden z internautów.
Odpowiedź na to pytanie możemy znaleźć na stronie "Gazety Krakowskiej". Okazało się, że palacz plastiku i mebli dostał zaledwie 500 zł mandatu. Internauci są zaniepokojeni, bo wkrótce ma wejść nowy podatek od ogrzewania (ETS2), więc palenie śmieciami będzie się bardziej niektórym opłacać... Straż gminna z Kościeliska podkreśla, że "podczas spalania tego rodzaju materiałów do atmosfery przedostają się toksyczne substancje, które mogą wpływać na jakość powietrza, zdrowie mieszkańców oraz naturalne piękno naszej gminy". Apeluje też, by zgłaszać takie rzeczy służbom. Oczywiście można to robić w całej Polsce.