Wielka firma kończy z wypożyczaniem aut na godziny. Panek zawiesza tę usługę

Tylko do 28 marca br. będzie można korzystać z tzw. car sharingu oferowanego przez Panek S.A. Zawieszenie tej usługi to kolejny etap restrukturyzacji spółki, której od 2000 roku głównym filarem działalności jest wypożyczanie samochodów na doby i na którym firma będzie koncentrowała się w Polsce i Europie w najbliższych latach.
Jako kluczowe powody odejścia od usługi współdzielenia pojazdów zarząd Panek S.A. podaje m.in. bardzo wysokie szkody związane z nieprawidłowym użytkowaniem pojazdów, brak ulg dla operatorów czy bardzo wysokie koszty ubezpieczeń pojazdów współdzielonych.
Zarząd Panek S.A. już w zeszłym roku zaczął analizować zawieszenie car sharingu. Jako jeden z głównych powodów firma wskazuje wysoką szkodowość użytkowników tej usługi. Dodatkowe koszty ponoszone przez firmę, związane m.in. z uszkodzeniem pojazdów czy kradzieżami wyposażenia, w przeliczeniu na jeden samochód wynosiły w wybranych miesiącach nawet ok. 3000 złotych (przy flocie 2700 samochodów w szczytowym momencie funkcjonowania Panek CarSharing).
Temu zaś towarzyszyły z jednej strony wyższe niż dla tradycyjnego najmu stawki ubezpieczeń, a z drugiej trudność w udowodnieniu klientom winy przy powstałej szkodzie. Istotną rolę w zawieszeniu car sharingu miał również brak ulg w strefach płatnego parkowania dla firm prowadzących tę działalność (koszty parkowania każdego pojazdu w 100 proc. ponosił operator).
Dodatkowym czynnikiem były wysokie ceny paliwa, którego zakupu dokonuje operator usługi oraz wzrost stóp procentowych, zwiększający koszty utrzymania floty.
Tzw. car sharing nie przyjął się w Polsce tak, jak zakładano
Usługa Panek CarSharing została udostępniona w lipcu 2017 roku. Początkowo w Warszawie, a potem w 250 innych miastach użytkownicy mogli współdzielić nawet 2700 samochodów. W całej historii funkcjonowania usługi ponad milion klientów przejechało niemal 200 milionów kilometrów. Przychody firmy w tej kategorii zaczęły maleć od czasu pandemii COVID-19.
Jak wskazują przedstawiciele Panek S.A., trudna sytuacja w branży dotknęła zdecydowaną większość firm oferujących współdzielenie pojazdów w Polsce. Z kilkunastu firm działających przed 2022 rokiem, w obecnym tylko trzech operatorów (w tym Panek S.A.) pozostało aktywnych, przy czym największy z nich ograniczył liczbę dostępnych samochodów, a kolejny zmienił mocno model biznesowy i pozostawił w usłudze car sharing symboliczną liczbę pojazdów.
Ponadto od ponad pięciu lat żaden nowy operator nie zdecydował się na otwarcie usługi współdzielenia pojazdów w Polsce. Według przedstawicieli firmy podobnie sytuacja ma się na rynku globalnym. W ostatnich latach nie pojawił się bowiem żaden nowy operator z zauważalną liczbą samochodów, który realnie zmieniłby obraz rynku. Na bazie analiz Panek S.A. sytuacja jest wręcz odwrotna – operatorzy redukują liczbę pojazdów bądź zamykają swoje biznesy.
"Dziękujemy wszystkim, którzy przez ostatnie lata korzystali z naszej usługi Panek CarSharing. To dla nas trudny moment, bo od wielu lat idea współdzielenia była nam szczególnie bliska i z tym zakresem działalności wiązaliśmy duże nadzieje. Niestety nie przełożyły się one na realia biznesowe. Wygląda jednak na to, że nasze postrzeganie perspektyw dla rynku nie jest odosobnione" – mówi Maciej Panek, prezes Panek S.A.
Panek skoncentruje się na pierwotnej działalności
Mowa o Panek Rent a Car, usłudze dobowego wynajmu samochodów oraz usługach towarzyszących tej aktywności – przede wszystkim wynajmie samochodów na lotniskach, ale także najmie długoterminowym, podwykonawstwie w zakresie dostarczania aut zastępczych dla dilerów różnych marek czy współpracy z branżą hotelarską, gdzie samochody spod marki Panek wypożyczane są, za pośrednictwem hoteli, ich gościom.
Panek S.A. oferuje obecnie usługi wynajmu dobowego aut w Polsce, Austrii, na Litwie, Łotwie i na Słowacji. Od lutego 2024 roku spółka znajduje się w restrukturyzacji, której celem jest poprawa jej sytuacji finansowej, spowodowanej m.in. sprzedażą przez niektórych byłych menedżerów aut poleasingowych po zaniżonych cenach. Sprawa od ponad roku znajduje się w prokuraturze.