Za oknem co raz zimniej, a w wielu miejscach pojawił się już pierwszy śnieg. Jeże, susły, świstaki, borsuki, nietoperze, a nawet wielkie niedźwiedzie szykują się powoli do zimowego snu. Ich procesy życiowe ulegają spowolnieniu, zmniejsza się temperatura ciała, spada aktywność, zanikają reakcje na otoczenie…Wszystko to pozwala im przetrwać trudne zimowe warunki, ale stwarza jednocześnie niebywałe zagrożenie. Zasypiają bowiem i nie wiedzą w jakim świecie obudzą się wiosną!
Adam Szejnfeld: przedsiębiorca, działacz społeczny, radny, burmistrz, poseł, wiceminister gospodarski….
Nie inaczej dzieje się ostatnio wśród gatunku homo sapiens, a przynajmniej wśród części jego przedstawicieli zamieszkałych w kraju nad Wisłą. Wielu staje się apatycznymi, zniechęconymi, są wyłączeni…. Poza nielicznymi odmianami tego gatunku, jak na przykład platformersi, koderzy, czy ci z nowo powstałej odmiany „novum”, już tylko odosobnione zrywy m.in. edukatorów i parasolkarzy, dają znać o społecznej energii. Reszta wydaje się, że z wolna zapada w…. hibernację.
OK, dość już żartobliwego tonu, bowiem sprawa jest poważna. Klimat w Europie i na świcie się zmienia. Zmienia się także w Polsce. Ludzie, którzy ignorując niebezpieczeństwo nie poddają się prawicowej pogodzie, muszą liczyć się z konsekwencjami. Z zasad tolerancji i szacunku wykluczone zostają kolejne grupy zawodowe i społeczne: pracownicy służby cywilnej, sędziowie, prawnicy, profesorowie, nauczyciele, przedsiębiorcy, ostatnio nawet dziennikarze... Protestujące w październiku kobiety szybko zostały przez władzę wyśmiane, organizacje pozarządowe wspierające samotne matki pozbawione funduszy, partiom opozycyjnym ograniczono prawo wyrażania głosu w Sejmie i Senacie, a gazetom odcięto reklamowe finansowanie. Na państwowy sponsoring nawet misji publicznej ci, którzy nie godzą się na „dobrą zmianę”, liczyć raczej już też nie mogą. Przeciwko natomiast reszcie niepokornych rzuca się siły CBA i prokuraturę. Nielicznych bowiem trzeba zastraszyć, po to, aby większość zamknęła usta i…. wewnętrznie emigrowała. Sama zamknęła się w czterech ścianach swojego odosobnienia.
Na przestrzeni dziejów wiele jest przykładów groźnych efektów społecznych hibernacji, letargu czy śpiączki nawet całych narodów. Oczywiście najbardziej dramatyczny, to ten z lat trzydziestych XX wieku. Dojście do władzy Hitlera wielu europejskich polityków i przedstawicieli elit kompletnie zignorowało, nazywając dyktatora niegroźnym oszołomem. Lud natomiast uznał za swojego wybawcę. Podobnie lekceważono szerzące się powszechnie w okresie międzywojennym nacjonalizmy w Europie i krajach poza Starym Kontynentem. Kolejna fala, być może najdłużej panująca, biernego poddania się społeczeństw okrutnym władzom, z chwilowymi tylko przebudzaniami, to rządy komunistów w Europe środkowo-wschodniej, na Kubie, czy w części państw Azji i Afryki. Dla wielu wtedy łatwiej było – zresztą podobnie, jak obecnie – wmawiać sobie i innym, że władza nie posunie się dalej, niż im się wydawało. A potem władza przekraczała kolejne czerwone granice i kolejne. Wielu jednak nadal sądziło, że jeśli jednostka nie będzie się mieszała w sprawy władzy, to władza nie będzie interesowała się jednostką. Myśleli: lepiej poczekać, przeczekać i się doczekać… lepszych czasów. Jakże się mylili!
Bierność wobec niedemokratycznej władzy była i jest naiwnością. Milczenie mas zawsze mobilizuje bowiem do działania radykałów i ekstremistów wszelkiej maści. Wyzwala zbiorową odwagę aktywnej mniejszości do szerzenia zła wobec biernej większości. Niech więc nas nie omami przekonanie, że wolność i prawa obywatelskie są nam dane raz na zawsze, a Konstytucja obroni się sama. Ostatnie miesiące pokazały, że demokracja, zarówno ta za granicą, z wielkimi tradycjami, jak i ta niedawno wywalczona u nas, z łatwością daje się zaatakować, wykoślawić, nadużyć! Okazuje się, że bez większego trudu można zmieniać jej podstawy prawne czy ustrojowe i to nie koniecznie w wyniku rewolucji, albo puczu, lecz poprzez konsekwentne usuwanie z niej fundamentalnych zasad i wartości. Jest to możliwe wyłącznie przy biernej postawie większości. Letarg więc, emigracja wewnętrzna, zamykanie się tylko na swoje sprawy jest wspieraniem złej zmiany. Służy budowaniu władzy autorytarnej. Tworzy podwaliny dla… dyktatury!
Adam Szejnfeld
Poseł do Parlamentu Europejskiego
www.szejnfeld.pl
www.kobiecastronazycia.pl
https://www.facebook.com/PoselSzejnfeld/
https://twitter.com/szejnfeld