Gest Kozakiewicza
„NIE!”, „NIE!”, „NIE”!!! Polskie „NIE” przypomina jako żywo zachowanie małego dziecka. Takiego, które nawet jeśli dostanie oczekiwany balonik, nową zabawkę czy pieska, to i tak będzie miało za chwilę kolejny powód do głośnego protestu. Z dzieckiem w zasadzie nie ma też możliwości zawiązania kompromisu. Na przykład, jeśli chce dostać duże wiadereczko do piasku, a dostaje małe, lecz jednocześnie z łopatką i grabkami, to i tak nie przestanie się boczyć. Podobnie, jeśli dziecko chce dostać pełną torebkę cukierków, a otrzyma tylko połowę, to płacz będzie trwał tak długo, aż młody człowiek nie dopnie swego. Hym… Trzeba przyznać, iż niekoniecznie jest to zła taktyka. Często bowiem skuteczna. Warunek jednak, że stosowana przez dzieci, a nie… przez ludzi dorosłych. Nie przez polityków.