Są jak ogień i woda, Thelma i Louise, a łączy ich miłość do muzyki i dość trudna nazwa, którą
z błędem napisano nawet na służewieckim murze….
Rasmentalism czyli raper Ras i producent Ment. Powinnam ich traktować z zawodowym dystansem, ale czasami nie do końca umiem, kiedy spotykam się z ludźmi, których zdążyłam poznać prywatnie.
"Potrzebujemy melodii w hip-hopie” tak nazwij wywiad z nami…podsumowuje Ment…..
Ja mam jednak inny pomysł.
Czy Ernest Hemingway polubiłby Zlatana Ibrahimovica - jestem pewna, że tak. Może nawet założyliby zespół o niełatwej nazwie …..
Już jutro premiera drugiej płyty Rasmentalism pt: „ Wyszli coś zjeść”. Polecam :-)
Słuchając Waszej drugiej płyty pt.” Wyszli coś zjeść”, której premiera już jutro, 13 kwietnia, doszłam do wniosku, że jest ona dojrzalsza w warstwie tekstowej od Waszego oficjalnego debiutu?
Ras: To jest najlepsze. Ja się obawiałem, że ona jest bardziej dla dzieciaków…. Ment: Chyba, że dziecinniejesz Agata Ras: No to jest możliwe Ment: Np. moja babcia jest z wiekiem coraz młodsza…
Czyli babci się płyta podoba?
Ment: Babcia nie wie co to płyta za bardzo, kaseta to już bardziej…
Tak od początku jak Wy na siebie trafiliście?
Ment:o jaaaa Ras: Znowu…. To jest najczęstsze pytanie…staramy się za każdym razem na nie inaczej odpowiedzieć. No więc... Poznaliśmy się w Lublinie….
No faktycznie nuda…chodzi mi o to kiedy poczuliście, że jesteście tak do siebie podobni, czy też tak od siebie różni, że zechcieliście ze sobą grać?
Ment: Na początku robiliśmy beznadziejne kawałki, ale dłubaliśmy w tym, spędzaliśmy ze sobą jako kumple dużo czasu…..nie mieliśmy biznes planu…nie wiedzieliśmy, że będziemy to robić kolejne lata. Studiowaliśmy, mieliśmy 150 zeta na tydzień…Muzyka to była nasza odskocznia. Ras: 150 zeta to było akurat spoko…
Myślicie dziś o grupie docelowej? Czy chcielibyście, żeby odbiorcy byli wrażliwością podobni
do Was?
Ras: Ja przestałem na to liczyć, odkąd sprawdziłem tłumaczenia swoich tekstów pisane przez ludzi. W 70% jestem zaskoczony tym co miałem na myśli.
Więc wydaje mi się, że ja piszę do siebie, a odbiorcy sobie to interpretują i to najwłaściwsza droga. Ment: Mam moją ławę przysięgłych, która siedzi w głowie i decyduje co jest spoko, a co nie. To kilka prawdziwych postaci.
Ras, kiedy pierwszy raz zrozumiałeś, że chcesz mówić „coś" do ludzi? I, że to co mówisz może być dla kogoś ważne?
Ras: Nie wiem, ja nadal nie mam takiego poczucia, że to jest dla kogoś ważne. Piszę dla siebie, czasami ludzie piszą do nas wiadomości, że coś jest ważne dla nich, że pomogło im przetrwać jakiś trudny okres. Ja się bardzo cieszę z tego, ale to nie jest nigdy mój cel przy tworzeniu, żeby pomóc komuś poza sobą.
"Nie jestem raperem", tak głosi twój, swoistego rodzaju „protest song" na nowej płycie…
To kim jest RAS?
Ras: Ja jestem koleżką Mentosa, chłopakiem Ewy, ojcem Tysona. Ciężko mi powiedzieć….Historia tego utworu jest dość prosta, poszedłem do Mentosa, on robił bit, wypiliśmy trochę whisky.
Napisałem zwrotkę, jak wracałem do domu to miałem w głowie refren. W studio wyrzuciłem trochę słów, bo Ment woli jak to wszystko płynie. Było dużo więcej sylab w wersach, ja lubię, jak Mentos się wścieka i nadmiar tych słów wyrzuca. Jak wymyśliłem refren to od razu pomyślałem
o Dwóch sławach, bo to jest taka tematyka, którą trzeba ugryźć w sposób ironiczny i mam nadzieję zabawny, a nie śmieszny. Tak naprawdę to jest numer o bardzo poważnej sytuacji czyli o tym, że należałoby się dostosować do grupy odbiorców, żeby osiągnąć sukces. Ment: To pierwszy numer w naszej historii, który może o coś powalczyć. Mógłbym być teraz choćby Marią Peszek i mówić co ten kawałek dla mnie znaczy….
Czy to jest kwestia Waszego dojrzewania?
Ment: Chcemy żyć lepiej z muzyki, co nie znaczy, że za wszelką cenę idziemy na kompromis. Ras: To też jest kwestia obserwacji, jak robisz drugą płytę po dobrze przyjętym debiucie to z góry możesz sobie założyć, że jedynka jest lepsza.
My ewoluujemy, szczególnie Kamil, te produkcje są o kilka poziomów wyżej. Poza tym nasi odbiorcy, jeśli czegoś oczekują, to mam nadzieję, że oczekują od nas rozwoju.
To byłaby bardzo prosta metoda, zmienić sample w bitach na poprzedniej płycie i zrobić mniej więcej to samo i powtórzyć sukces, ale wtedy nie czulibyśmy, że w ogóle coś zrobiliśmy.
Ras wytłumacz mi te słowa: „Gdybyś był gdzie byłem przez ostatni rok dałbyś respekt” To gdzie wtedy byłeś, a gdzie jesteś dzisiaj?
Ment: Był wtedy w Lublinie…śmiech
Możecie sobie żartować…Dla mnie w warstwie tekstowej, Ras, mówisz czasami o bardzo poważnych rzeczach?
Ras: Ja mówię cały czas o poważnych rzeczach. Zależy mi przede wszystkim na tym, żeby wyrzucić to z siebie. Nie potrafię rapować o bzdurach. Tak naprawdę to ja jestem chyba smutnym kolesiem…. nie myślałem czy to jest dla mnie terapia…może tak jest….
Próbuję nadać temu lekki sznyt, żeby się tego dało słuchać, bo nie chciałbym być powodem fali samobójstw…. chociaż dla artysty to mogłoby być schlebiające….śmiech…..
Czy zdobycie większej ilości słuchaczy, tzw. sukces sprawia, że czujecie zmianę stosunku
do Was?Czy sukces Was zmienił?
Ment: Teraz rzadziej czytam o nas w Internecie. Ras: A ja wyłączyłem całkowicie czytanie w internecie o nas. Ment: No nie wyłączyłeś do końca bo czasem sobie coś cytujemy. Ras: No, ale to jak znajomi nam podrzucają jakieś smaczki, sam tego nie szukam. Ment: Po ostatnim kawałku przeczytałem kilka opinii w necie i przestałem dość szybko.
To niepotrzebne, nie chcę się denerwować. Ras: Kiedyś na koncertach spotykaliśmy tych samych ludzi, kontynuowanie tej linii bliskiego kontaktu przy większej liczbie odbiorców jest niemożliwe.
Gramy na festiwalach na których pojawiają się ludzie, którzy nie mają pojęcia o naszym istnieniu.
"Nie mogę nie grać- Ras Mentos Rasmentalism”- pasja jest dziś pracą, zawodem jeśli dla muzyki Ras- zrezygnowałeś z etatu i przeniosłeś się do stolicy?
Ras: Jesteśmy blisko siebie co ułatwia nam pracę.
Gdyby dziś doszło do konfliktu zbrojnego poszlibyście walczyć?
Ment: Poszedłbym coś zjeść. Albo sprzedał wszystko co mam i pojechał gdzieś dalej.
Nie czuję dziś z żadnym miejscem takiego związku, żeby o to miejsce walczyć. Doceniam i szanuję wszystkich, którzy walczyli, walczą i chcą walczyć. Ras: Ja myślę, że ten konflikt jest prawdopodobny tylko w mediach. Bo się dobrze sprzedaje. I ta sytuacja bardziej skłania do wyjazdu niż realne zagrożenie.
Hip- hop w Polsce to swoistego rodzaju zagadka socjologiczna, na świecie raperzy to dziś celebryci, u nas Im większy raper, tym bardziej pluje na popularne media? Jak myślicie skąd
ta różnica?
Ment: Między nami, a np. Stanami jest zasadnicza różnica w jakości mediów.
Tam jak zespół The Roots gra w programie rozrywkowym to już sam program w sobie jest dobry, a oni nie są dodatkiem tylko składnikiem zamieszania.
Nasze rodzinne chujowe śniadaniowe rozmowy o tamponach i strupach na łokciach sprawiają,
że po pierwsze nie ma dla nas nic fajnego w graniu tam, a po drugie - nie ma tam nic fajnego i po trzecie też. Ras: Tvn został sprzedany, to może ta Ameryka w końcu do nas przyjdzie….śmiech….
Czy o mnie też myśleliście "głupi babsztyl" z telewizora tylko szczerze? Ja mam dystans?
Ras: Nie, Ty nie byłaś z telewizji. Ty pracowałaś w telewizji. Ment: Jak teraz na to patrzę, to drugi raz bym nie wystąpił. Ras: Mi to doświadczenie pokazało, że czuję dysonans pomiędzy sobą tam, a tym co się tam dzieje.To nie jest moje środowisko.
Doprowadziło to do zajebistych koncertów, więc w każdej sytuacji są plusy. Ment: Tak, koncerty były wymierną bardzo korzyścią. Mi przeszkadza to, że nie jesteśmy w tych programach szanowani jako artyści jak np: u Jimmi’ego Fallona.
U nas zaprasza się artystów i traktuje ich jak jełopów, a oni jeszcze się tym cieszą.
Jak oceniacie środowisko hip-hopowe w Polsce?
Ras: Jak zaczęliśmy regularnie grać i spotykać się z artystami byłem bardzo zaskoczony in plus. Bo wiadomo, że słyszało się i słyszy nadal różne rzeczy.
Mam już to zweryfikowane. Mam sporo fajnych kumpli na scenie rapowej. Tak to odbieram.
Są oczywiście ludzie z którymi nie pokażę się na jednaj fotografii, ale są też tacy z którymi chętnie pojadę na wspólne wakacje. Jak w każdym środowisku.
W Rasmentalism warstwa muzyczna czy tekstowa jest ważniejsza?
Ras: Muzyczna, bo nawet jak rozmawiam z naszym Markiem ( Marek Wieremiejewicz - Dj Tort- klawiszowiec zespołu Rasmentalism) to on docenia muzykę, a jak pytam o teksty, to mówi, że on się nie wsłuchuje…śmiech Ment: Nawet wersów Varius Manx nie pamiętam do końca.
Gdybyście mogli na jeden dzień zamienić się z kimś konkretnym na życia kto to by był i dlaczego?
[b]Ment: Rocco. A tak serio to chciałbym być jakimś pisarzem, może Hemingwayem, nie jest moim ulubionym pisarzem, ale miał ciekawe, przygodowe życie i dużo podróżował, więc nim. Albo Andrzejem Bobkowskim jak podczas wojny jechał do Paryża rowerem z południa Francji. Ras: Pomyślałem przez chwilę , że chciałbym być moim psem Tysonem, ale w sumie jestem nim, bo też dużo śpię, jem i czasami coś zrobię. Więc odpowiadam Zlatan Ibrahimovic.
Czyli piłkarzem o gołębim sercu?
Ras: No, nie powiedziałbym. Ale ma dobry PR, jeżeli o to chodzi. Chciałbym mieć po prostu wszystko w dupie i wygrywać.
Czy jest jakiś lubiany przez Was pisarz, któremu osobowościowo blisko do rapera?
Ment: Miron Białoszewski to byłby dobry raper, zaryzykuję nawet ruch, że przez te spacery
i nocne historie widzę go w roli Eldoki (sorry Lechu).
Gdybyście mieli określić waszą relację, czy to dzisiaj jest nadal przyjaźń? Czy raczej już tylko zawodowa relacja?
Ras: To wyłącznie zawodowa relacja…śmiech Ment: Przyjaźń. Ale widzimy się rzadziej, bo mieszkamy zbyt blisko siebie. Ras: To moja wina bo ja uwielbiam siedzieć w domu. Ment: No ja też lubię siedzieć w domu… Ras: Ale każdy w swoim… śmiech
Możecie powiedzieć coś o gościach na płycie, to ziomy czy „biznesy”? Czyli wypada zaprosić bo?
Ras: Zaprosiliśmy tych, których szanujemy. Quebonafide chciałem zaprosić odkąd go poznałem osobiście. Na płycie Dwóch Sławów byłem w 2007 roku, więc przyszedł czas na rewanż. Nadajemy na podobnych falach, mają bliskie nam poczucie humoru.
Sariusa chciałem na płycie, żeby ktoś go w końcu zauważył, bo dla mnie on jest w pierwszej trójce, ale ludzie jeszcze tego nie wiedzą. A z kimś takim jak Sokół to zawsze chciałem mieć kawałek.
Ment: Goście to wypadkowa tego, że szanujemy tych ludzi.
Ras: Sokoła nie zaprosiliśmy tylko przez pryzmat sentymentu. To jest raper, który się cały czas rozwija, można o nim powiedzieć, że to już taki artysta pełną gębą, idzie w kierunku, który sam sobie obrał.
Czy jest jakaś granica artystyczna, która sprawi, że z jakimś artystą nigdy nie zagracie?
Ment: Ja mam miliard takich osób, szkoda znaków. Ras: Na jednym festiwalu pewnie zagram, ale żeby z kimś coś nagrać świadomie, muszę tą osobę poznać. Co z tego nawet jeśli jest spoko raperem, jeśli prywatnie jest burakiem to nara.
Czy pamiętacie pierwszy moment, kiedy zrozumieliście, że muzyka może być zawodem?
Ras: Ja to skumałem w 5 klasie podstawówki, ale wtedy to była zabawa. Na poważnie zaczęło się u mnie od płyty „Dobra muzyka, ładne życie”.
Czy w Waszych rodzinach, ktoś wcześniej muzykował?
Ras: Mój dziadek grał na trąbce w orkiestrze cukrowni Wożuczyn. Ment: Mój tata się przerzucił w swoim tirze z disco-polo na rmf classic. Więc to też świadczy o rozwoju muzycznym w rodzinie wywołanym działalnością zespołu Rasmentalism.
Mama kuma już kilku raperów, śledzi fanpage, podrzuca jakieś ciekawostki.
Gdybyście mogli zagrać wymarzony support to przed kim? Kanye West czy Jay Z?
Ras: Kanye jest pałą, w ogóle mi się nie podoba to co teraz robi. A z Jayem Z chętniej bym zjadł obiad, niż przed nim zagrał, jeśli mam być szczery. Ment: Jak support to przed J Colem i Kendrickiem.
Najdziwniejszy koncert, który zagraliście?
Ment: Zdecydowanie najdziwniejszy (pozytywnie) był koncert w Algierii. Ras: To był na koncert na który służba bezpieczeństwa dystrybuowała bilety, a na sali siedział ambasador Francji i Polski i 11 faktycznych widzów, którzy są na tyle poprawni politycznie, że mogli przyjść i posłuchać muzyki. Na sali było 150 osób z czego może 10 procent stanowiła faktyczna widownia w sensie normalni, ludzie - nie służby i nie oficjele. Ment: Mieliśmy wywiad w programie telewizyjnym takie “Dzień dobry Algierio”, gdzie zadawano nam pytania po francusku, oczywiście z tłumaczem. Ras: Udzieliłem tam wywiadu w radiu Pani w burce, która zapytała dlaczego lubię polski folk. Najzabawniejsze, że ona w ogóle wcześniej nas nie słyszała, tak strzeliła z pytania.
A co z ludźmi, którzy wpadają na koncerty, żeby sobie pstryknąć z Wami sweet focie?
Ras: Ale czego Ty wymagasz? Nie zmienisz tego, takie są realia. Ment: Dla mnie to jest spoko, róbmy!
Rozmawiałam o Was z moim przyjacielem Piotrem Mizikiem, który powiedział, że kiedy obserwował Was na scenie Openera to widział, że Wy się potraficie uczyć, że mądrze zbieracie doświadczenia sceniczne? Nie macie kompleksów?
Ras: Piotrek to nasz najlepszy dźwięk na scenie do tej pory i najbardziej profesjonalny stage manager z jakim mięliśmy kontakt. Ment: Choćby z ostatniego koncertu Jungle, który jest muzycznie z innej bajki wyniosłem wiele rzeczy, które też wpłyną na nasze koncerty i nie chodzi tu o butelki. Ras: Ja oglądam mnóstwo koncertów, bo nie ukrywajmy, że 10 lat temu grałem patrząc w podłogę. Jest szansa, że za jakiś czas wyskoczę jak Paprodziad ze skrzydłami na ludzi. Na to jest szansa. śmiech...
Żyjemy w dobie powszechnego naśladownictwa, w czasach copy paste…. Czy nie denerwują Was artyści naśladujący Wasze pomysły?
Ras: Nie ma sensu tracić czasu na kłótnie z idiotą, bo ludzie z pewnej odległości nie wiedzą kto jest kim…. Ment: Zajmowanie się tym to strata czasu. To niezły komplement, kiedy ktoś Cię naśladuje. Ras: Jesteśmy skupieni na kreacji pomysłów, które można by ukraść….śmiech….
Czyli pilnujecie swoich spraw w zaiksie?
Ras: Nie jesteśmy członkami zaiksu, ale tak, pilnujemy swoich spraw. Ale to nie są takie sprawy, jakie się komuś mogą wydawać…śmiech Ment: I tak i nie.
Gdzie Rasmentalism będzie za 10 lat?
Ras: Będziemy martwi i legendarni….śmiech Ment: Po drugiej stronie równika. Ras: A ja chciałbym grać więcej koncertów...