Spotykamy się w chmurny i chłodny dzień pod koniec maja, chociaż mamy już przecież prawie lato. Kawa z miodem to delikatne pocieszenie dla nas obu. Ale kiedy Ewa zaczyna z rozmarzeniem opowiadać jak upiekła pierwszą szarlotkę i dlaczego kocha "Karolcię" wiem, że mam do czynienia z tym szczęśliwcem, który odnalazł swoją drogę... Z okazji dnia dziecka spełnienia Marzeń dla nas wszystkich.
Wszystko zaczęło się banalnie, kilka lat temu dostała foremki do muffinek na urodziny z okazji przeprowadzki . Przypomina, że była wtedy moda i ona do niej szybko dołączyła... piekła muffiny jak oszalała, z przepisów, potem własne wariacje i chyba wtedy zaczęło kiełkować, że to może jest właśnie to.
Ona, na co dzień goniąca za newsami reporterka szlagowego programu informacyjnego dużej stacji telewizyjnej, marketingowiec, organizatorka eventów.
Odkąd pamięta zawsze była blisko mamy, kiedy ta przygotowywała posiłki i piekła słodkości dla rodziny. I właśnie to pieczenie ciast było dla małej Ewy celebracją, świętem, zachwytem...
Wszyscy to traktowali bardzo naturalnie, jako tradycyjne zachowanie dziewczynki, która spędza czas z mamą i towarzyszy jej w codziennych obowiązkach.
Zaczytywała się w "Karolci": książce o dziewczynce, która miała życzenie, aby w jej pokoju pojawiła się niezliczona ilość pater z ciastkami z kremem i te ciasta się pojawiły , nawet na żyrandolu. ...I mała Ewa chciała chociaż jedną paterę od Karolci w swoim pokoju. W małej Ewie kiełkowała myśl o ciastkach z kremem. Marzyła, że kiedyś będzie miała cukiernię. Ma dziś bloga o tej nazwie na którym opisuje swoje niebiańskie smaki. Cukiernia.. spokojnie... Nadal jest w planach...
Ewa się zatrzymuje:" Ciastka z kremem to jest dla mnie fraza tak smakowita, tak pyszna, dla mnie to kwintesencja tego co ja uwielbiam w deserach, kruche ciastko i krem waniliowy..."
Kiedy pytam dlaczego nie pociągnęła tej miłości do słodyczy idąc do szkoły cukierniczej odpowiada:
"Wychowałam się w czasach kiedy szkoły zawodowe były deprecjonowane. Pójście do zawodówki było porażką, szli tam ludzie bez przyszłości..tak krzywdząco postrzegało się te szkoły.Nie jestem cukiernikiem, wiem, że brakuje mi wykształcenia" - dopowiada Ewa.
Ale kiedy w kolejnych zdaniach opisuje jak na stażu w cukierni cieszyła się nawet z możliwości filetowania limonek to wiem, że chcieć to móc i Ewa jest w stanie z pomocą książek, filmów, przepisów, programów kulinarnych do wszystkiego dojść sama. Przyznaje, że programy kulinarne poświęcone słodkościom może oglądać non stop. Jest dumna, bo niedawno udało jej się zdobyć fachowe podręczniki szkolne dotyczące cukiernictwa i zaczytuje się w nich pasjami.
Kiedy pytam czy pieczenie ciast to matematyka, Ewa się zgadza: są pewne zasady i konkretne łączenia produktów w bardzo konkretnych proporcjach, ale kiedy opanujesz ten alfabet, możesz pozwolić pracować swojej wyobraźni.
"Jeśli chodzi o bloga Ciasta z kremem, to nie zdradzam wszystkich swoich pomysłów. Nie zrobiłam do dziś dwóch takich samych tortów, dla mnie to bardzo indywidualne, staram się zawsze coś ulepszyć, dodać od siebie, a potem niecierpliwie czekam na reakcję. Bardzo cieszy mnie drobny sms, że smakowało, że bliscy sobie ludzie cieszyli się wspólnie z tych słodkości. To dla mnie największa nagroda."
Pytam o ulubione ciasto i Ewa bez namysłu odpowiada, że dla niej ideałem jest ciasto drożdżowe z kruszonką, najlepiej jeszcze ciepłe, ale bez rodzynek...
Ulubione ciasto z dzieciństwa: Lubię wszystko co słodkie, ale sernik z placuszków, który robiła moja mama to było prawdziwe święto. Dziś wiem dlaczego pojawiało się tak rzadko. To bardzo pracochłonne ciasto, z 10 kruchych placuszków przekładanych serem ze skórką pomarańczową, polane czekoladą.
Poza mamą, boginią w świecie Ewy jest amerykańska szefowa kuchni i cukiernik, Anna Olson. " Korzystam z jej przepisów bardzo często, bo np. francuska tarta czekoladowa z jej przepisów jest tak doskonała, że nie śmiałabym jej ulepszać...".
Pytam o moment decyzji, kiedy ciasta wygrały z dziennikarstwem, marketingiem i eventami i czy było łatwo....
Ewa opowiada, że czuła akceptację rodziców, ale też lęk taty, który jednak co chwila wysyłał oferty pracy bliżej życia tu i teraz. Ewa nie reagowała ze złością, bo rozumiała, że rodzice są także od tego, żeby się martwić. Ale kiedy zobaczyli ją w "Pytaniu na śniadanie" jak topi czekoladę w garnku ku radości Tomka Kammela, odpuścili.
Ewa twierdzi skromnie, że jej Ciastka z kremem to owoc także szczęścia do ludzi i tego, że wielbiciele słodkości znaleźli ją w wirtualnym świecie i dopingują do tego, że to jej pieczenie to jednak słuszna droga.
Właśnie... droga, którą powinien odnaleźć każdy z nas, bo to jednak warto jest robić to co się naprawdę lubi robić...
Nasze spotkanie zakończyłyśmy na słodko... Dzięki Ewie odkryłam ze gofry belgijskie z ciasta drożdżowego z cukrem waniliowym to obłęd. Ale dzięki niej odkryłam coś ważniejszego...
"Kiedy robimy coś z potrzeby serca to czujemy jakby cały świat był po to, że nam w tym pomóc".
Czego sobie i Państwu życzę.
Dziś Ewa z okazji dnia dziecka opublikowała na swoim blogu url=http://www.ciastkazkremem.com/]Ciastka z kremem[/url] kolejne zdjęcie cukierniczego dzieła, tym razem karmelowe ciasto, oblane solonym karmelem
i posypane truskawkami.
Nie można nie lubić tej dziewczyny, która w dobie bycia fit opowiada, że dla niej prawdziwe ciasto to połączenie masła, cukru, jajek i białej mąki.
A karmelowe można spróbować w jednej z warszawskich kawiarni.