Ostatnie zawody w chodzie już za mną. Zakończyłam sezon 2012/2013 startem na 10km w Bacuchu 28 września. Od tego czasu już tylko błogie lenistwo. Przynajmniej taki miałam zamiar, ponieważ 30 wylatywałam na wakacje…
Lekkoatletka, olimpijka, rekordzistka Polski, wielokrotna mistrzyni Polski w chodzie sportowym.
Bacuch - koniec z chodem ;)
Start ten potraktowałam bardzo spokojnie, bez specjalnych przygotowań, na tak zwanym roztrenowaniu. Uzyskany tam wynik 45:19, jest moim trzecim rezultatem w życiu i jestem z tego powodu bardzo zadowolona. Trasa była wymagająca i cieszę się, że udało mi się te zawody ukończyć. Miniony sezon uważam za udany, a całe podsumowanie umieszczę w następnym artykule.
Sardynia – czyli upragnione wakacje i odpoczynek :D
Pizza, lody, pizza, lody i tak w kółko;) W końcu nie musiałam się pilnować z jedzeniem i spokojnie mogłam sobie pozwolić na włoskie pyszności. Jednak nie tylko jadłam, ale również codziennie rano pokonywałam kilka kilometrów po górach. Ciepełko, słońce, góry i woda, to wszystko sprawiało, że ja śpioch, bez problemu wstawałam rano z łóżka i biegłam przed siebie.
Musicie koniecznie spróbować, jeśli jeszcze tego nie robiliście, takiego rannego biegania, pozytywna energia na cały dzień gwarantowana:)
Naprawdę szkoda było mi stamtąd wyjeżdżać. Ten krótki odpoczynek dodał mi sił i energii na najbliższe tygodnie. Za pewne wrócę jeszcze w tamte rejony, ponieważ zauroczyło mnie to miejsce.
Tuż po powrocie z wakacji, maszerowałam i kibicowałam w imprezie towarzyszącej Biegnij Warszawo. Atmosfera była wspaniała, a uśmiech nie schodził mi z twarzy przez cały marsz.
Teraz przede mną nauka i zajęcia na uczelni. Mam też czas pobiegać i pobyć z przyjaciółmi. Jednak już powoli zaczynam tęsknic za treningami w chodzie i możliwe, że w przyszłym tygodniu na jakiś się wybiorę.
W planach mam jeszcze jeden krótki wyjazd, a tuż po nim powrócę do regularnych treningów. Chciałabym w przyszłym sezonie już w pierwszym starcie wypełnić minimum i móc w spokoju przygotowywać się do Mistrzostw Europy, które odbędą się w Zurichu. Dlatego muszę rozpocząć przygotowania trochę wcześniej niż zazwyczaj i przetrenować całą zimę, aby pod koniec marca móc osiągnąć pierwszy szczyt formy.
Tak w skrócie przedstawia się to, co robiłam i zamierzam w najbliższym czasie zrealizować.