Agnieszka Kostempska, Radna Sejmiku Województwa Śląskiego, prawnik i ekonomista, www.kostempska.pl, prowadzi zajęcia ze studentami w Wyższej Szkole Biznesu w Dąbrowie Górniczej
25 tysięcy ton gruzu - tyle zostało po poprzedniej hali dworca, która powstała w 1971 roku i jak na tamten okres przystało była jednym z najpiękniejszych i najnowocześniejszych obiektów w Europie. Niestety, lata zaniedbań doprowadziły do tego, że przez ostatnie dziesięciolecie dworzec w centrum miasta straszył dosłownie i w przenośni. Wszechobecny brud, smród, bezdomni i byle jakie budy, z całą pewnością nie były dobrą wizytówką miasta wojewódzkiego. Do dziś pamiętam jak władze miasta i PKP w związku z przejazdem kandydatek na Miss przez dworzec w Katowicach próbowały na siłę upiększyć to zdewastowane miejsce. W efekcie, cała akcja przypominała sceny z filmu "Alternatywy 4" albo "Misia", a z Katowic śmiała się nie tylko cała Polska.
Na szczęście, tamten koszmar mamy już za sobą. Wczoraj o godzinie 13.00 uroczyście otworzono nową halę dworca. Na uroczystość przybyli wszyscy najważniejsi oficjele. Były przemówienia i pochwały, wielkie słowa i nadzieje. Płonne przemówienie Prezydenta Katowic, Piotra Uszoka, nasunęło mi na myśl stare przysłowie, że "sukces ma wielu ojców" i tak jest niestety także w tym przypadku.
Jedno jest pewne - pełen sukces odnieśli architekci, którzy niezwykle umiejętnie połączyli nowoczesność z brutalizmem - nurtem architektonicznym poprzedniej epoki. Kielichy, o które toczyły się zażarte dyskusje okazały się wspaniałym i niepowtarzalnym elementem całej konstrukcji. Z całą pewnością dzięki nim bryła dworca nabrała niepowtarzalnego charakteru.
Dziś możemy śmiało powiedzieć, że mamy najładniejszy dworzec w Polsce, na którym podróżnych będą witały - mam nadzieję - nie tylko głosy znanych osób z naszego regionu, ale także życzliwi pracownicy dworca. A niepowtarzalna atmosfera tego obiektu rozciągać się będzie na całe miasto Katowice.
Tego sobie i wszystkim podróżnym życzę z całego serca.