Stefan Niesiołowski w ostrej wypowiedzi skrytykował u Moniki Olejnik zapowiedź działań Rady Adwokackiej w stosunku do mecenasa Rogalskiego. Tymczasem zdaniem wielu osób reakcja Rady nie tyle jest nieadekwatna do zachowania, ale jest spóźniona w tym sensie, że trzeba było zająć się wypowiedziami kilku pełnomocników na temat Smoleńska już dwa lata temu. Profesor Niesiołowski może i zna się na biologii, ale wyraźnie nie na etyce zawodu adwokata.
Otóż nawet po ustaniu pełnomocnictwa nie ustaje specyficzny obowiązek zachowania lojalności do byłego klienta. Pan Kaczyński oraz PIS nie są moimi idolami. Tym niemniej uważam, że publiczna wypowiedź Pana Rogalskiego niczym nie sprowokowana, wyjątkowo Kaczyńskiemu jako człowiekowi i politykowi szkodzi. Jako jego przeciwnik polityczny i prawnik, który nie potrzebował trzech lat, żeby dostrzec oczywistą oczywistość, że nie było zamachu, powinienem się cieszyć, ale to nie zmienia faktu, że jako adwokat muszę mieć do działań Rogalskiego daleko idące wątpliwości.
Aby lepiej zrozumieć sytuację trzeba sobie wyobrazić, że jest się na przykład przeprowadzającą rozwód osobą medialną. Przez dłuższy czas nasz adwokat w mediach zwala całą winę na drugą stronę. Po pewnym czasie dochodzi do rozstania z mecenasem i on nagle zaczyna w mediach mówić, że właściwie to jego klient jest zły, a małżonka to przykład anioła i męczennicy przy damskim bokserze. Ponieważ mówi to ktoś kto nas reprezentował, to jest się skończonym, niezależnie czy były pełnomocnik mówi prawdę, czy kłamie. Co więcej, tak czy owak te informacje, nawet jeżeli pojawiły się już częściowo medialnie, pochodzą z postępowania do którego adwokat miał dostęp na podstawie naszego pełnomocnictwa i za nasze pieniądze...
Prezes Kaczyński w tym sensie jest sam sobie winien, że wybrał na pełnomocnika osobę, która nie filtrowała różnych sensacji i wątpliwości, ale je wręcz nagłaśniała. Można oczywiście twierdzić, że widziały gały, co brały i nie powinno się dziwić, że w innej konfiguracji pełnomocnik nagłaśnia tezy tym razem niewygodne, a klient zapewne czuje, że został „zdradzony o 8 wieczorem”. Nie można jednak w związku z radością, że Prezes Kaczyński został okiwany, wygłaszać z kolei takich farmazonów jak Pan Niesiołowski w Radiu Zet.
Są jakieś zasady i tych zasad trzeba bronić, a nie skakać z radości i rozgrzeszać każdego, kto przywali PiS, zwłaszcza jeżeli to dowalanie łamie jakieś standardy. Prezes Kaczyński ma prawo do takich samych gwarancji prawnych jak każdy w tym kraju, zaś atak Posła Niesiołowskiego na Radę Adwokacką, na adwokatów, że bronią (trochę późno, ale jednak) podstawowych zasad wykonywania naszego zawodu, jest dowodem kompletnego zaślepienia i niezrozumienia powodów reakcji Rady.