Reklama.
Trzymałam się grafiku, on malował. Szło mu nadzwyczaj świetnie. To właśnie wtedy powstał styl zwany kubizmem.
Był wyjątkowo nieinwazyjny. Niezłe było też to, że potrafił gotować. Ustanowił tak zwaną "godzinkę z ciachem", w której chodziło o to, że codziennie musieliśmy wygospodarować sześćdziesiąt minut i spędzić je wspólnie przy przyrządzonym przez niego wypieku.
Dokonywaliśmy wtedy prezentacji postępów. Wyglądało to tak. Siadamy przy stole, odkrawamy kawałek ciacha, do buzi siuuup, wstaje jedno.
- Dziś dokończyłem swój obraz i nazwałem go "Życie". Zacząłem również malować obraz, ale tym razem pomarańczowy, bo niebieski podobno przestaje być modny. Maluję "Panny z Awinionu". Myślę, że to będzie strzał w dziesiątkę, tytuł jest chwytliwy, a i kolor rzuca się w oczy.
- Okej. Bardzo fajnie. Ja natomiast napisałam dziś kolejną symfonię, "Symfonię Fa Solową". Spróbowałam również nauczyć się na pamięć kilku solówek Davisa i powiem ci, że nauczyłam się, ha!
Był wyjątkowo nieinwazyjny. Niezłe było też to, że potrafił gotować. Ustanowił tak zwaną "godzinkę z ciachem", w której chodziło o to, że codziennie musieliśmy wygospodarować sześćdziesiąt minut i spędzić je wspólnie przy przyrządzonym przez niego wypieku.
Dokonywaliśmy wtedy prezentacji postępów. Wyglądało to tak. Siadamy przy stole, odkrawamy kawałek ciacha, do buzi siuuup, wstaje jedno.
- Dziś dokończyłem swój obraz i nazwałem go "Życie". Zacząłem również malować obraz, ale tym razem pomarańczowy, bo niebieski podobno przestaje być modny. Maluję "Panny z Awinionu". Myślę, że to będzie strzał w dziesiątkę, tytuł jest chwytliwy, a i kolor rzuca się w oczy.
- Okej. Bardzo fajnie. Ja natomiast napisałam dziś kolejną symfonię, "Symfonię Fa Solową". Spróbowałam również nauczyć się na pamięć kilku solówek Davisa i powiem ci, że nauczyłam się, ha!
- No to świetnie! Brawo. Jestem z ciebie dumien.
- Ja z ciebie też. Widziałam te twoje obrazy i nie powiem, złe nie są. Żartowałam.
- Bardzo śmieszne.
- Time's up. Idę ćwiczyć. Heja. Dzięki. Dobre ciasto.
Tak nam mijały dni. Pablo sprzątał i gotował w zamian za gościnę.
Po miesiącu po prostu wyszedł. Zrobił ostatnie ciasto - sernik, i wyszedł. Zostawił namalowany na ścianie obraz, który zmazała ekipa remontowo-budowlana, kiedy odświeżałam dom. Frajerzy.
Rozdział siódmy
Margaret Thatcher
Margaret Thatcher
Margaret Thatcher, premierka Wielkiej Brytanii, wielka polityczka.
Pojawiła się jakoś zaraz po Pablu i tylko na chwilę. Musiała odetchnąć przed kolejną walką zbrojną, poukładać sobie w głowie, czy chce dalej rządzić, czy może już basta, czas zająć się domem.
Zachowywała się tak, jakby jej nie było. Cicha, opanowana, nienarzucająca się.
Szybko przyszła, szybko poszła.
Pojawiła się jakoś zaraz po Pablu i tylko na chwilę. Musiała odetchnąć przed kolejną walką zbrojną, poukładać sobie w głowie, czy chce dalej rządzić, czy może już basta, czas zająć się domem.
Zachowywała się tak, jakby jej nie było. Cicha, opanowana, nienarzucająca się.
Szybko przyszła, szybko poszła.