Taki tytuł miałby ten wpis na plotku z linkiem do wyborczej, gdzie plotkowe linki znajduję. Kliknęłabym z ciekawości. Taki tytuł daję też tutaj. Daria Widawska rzeczywiście wystąpiła wczoraj na wybiegu. Po co komu recenzja kolekcji? Wystarczy relacja z pokazu, prawda?
"Kto to jest Daria Widawska?", zapytała mnie przyjaciółka, gdy opowiadałam jej o wczorajszym pokazie Natalii Jaroszewskiej. Odetchnęłam z ulgą. Nie tylko ja ich nie kojarzę! Aktorka była bowiem jedyną, nie lubię tego słowa: "celebrytką" którą rozpoznałam wczoraj na wybiegu. Oprócz modelek wystąpiło kilka niemodelek. Na szczęście niedaleko mnie siedziała Agnieszka Jastrzębska, z którą przepracowałam lata w Vivie! i która o celebrytach wie dosłownie wszystko. Dzięki niej mogę napisać, że wczoraj na wybiegu u Natalii Jaroszewskiej wystąpiły także (tu sięgam do notatek) Ania Bosak i Ola Kisio. Agnieszka opisała mi nawet, która z nich co miała na sobie, żebym mogła je potem na zdjęciach rozpoznać. To dzięki nim o pokazie rozpiszą się tygodniki plotkarskie, rozgadają telewizje śniadaniowe. Wokół Jaroszewskiej zrobi się szum. I nawet takie niezorientowane w dziedzinie znanych twarzy osoby jak ja, dowiedzą się o istnieniu nowej kolekcji projektantki. Trzeba więcej?
Ponieważ internauta jest podobno niecierpliwy:
Drogi internauto, na dole jest video z nagranym przeze mnie całym pokazem i jeśli chcesz, możesz je od razu obejrzeć. Jakby co.
Ja tymczasem piszę dalej.
Wczorajszy pokaz miał miejsce w domu mody vitkAc. Do rytmu grał zespół towarzyszący śpiewającej Natalii Przybysz. Kolekcja powstała z okazji 10-lecia pracy projektantki. Na bankiecie był nawet tort.
Wśród prezentowanych kreacji znajdowały się białe i beżowe dzianinowe suknie, takież kombinezony. Także jedwabne kwieciste sukienki, bluzki i tuniki zdobione skórzanymi wstawkami. Skórzane były też niektóre elementy konstrukcji sukienek i spodnie, kurtki oraz spódnice. Stylizację pokazu dopełniły buty i torebki firmy Kazar.
Ot, relacja z pokazu. Gdzie recenzja? Czy mi się kolekcja podobała? Dlaczego? Nie odpowiadam. To będzie tematem tego wpisu.
Ostatnio poproszono mnie, żebym komentowała, jak się ludzie ubierają. Do kamery. Nie zgodziłam się, bo:
Po pierwsze - każdy ma prawo ubierać się jak chce, dopóki jest szczęśliwy nic mi do tego.
Po drugie - mogę się wypowiadać tylko, jeżeli sam zainteresowany zapyta mnie o zdanie, radę czy coś w tym rodzaju - wtedy chętnie.
Po trzecie - to obgadywanie i nawet jeżeli czasem mi się to zdarza (nie będę tu zgrywać świętej) nie chcę robić tego publicznie. Jak można mówić o dobrym guście robiąc coś ewidentnie w złym?
Miałam ambicje pisania recenzji z pokazów i raz to nawet zrobiłam. Ostatnia kolekcja Mariusza Przybylskiego zainteresowała mnie tak bardzo, że pierwszy raz w życiu napisałam krytycznie o modzie. Krytycznie, czyli oceniając. Nie wiem, czy oprócz projektanta kogoś to rzeczywiście obchodzi. Pod wpisem nie ma komentarzy.
Miałam ochotę skomentować stylizację Darii Widawskiej podczas pokazu Natalii Jaroszewskiej. W końcu aktorka nie wystąpiła prywatnie, na przykład na bankiecie, tylko w roli modelki. Oceniamy kostiumy w filmie, pracę twórców teatralnych. Dlaczego twórcy mody nie mogliby podlegać profesjonalnej ocenie?
Powstrzymałam się. Czemu miałaby służyć ta recenzja?
Dziś przecież na modzie znają się wszyscy. Każdy się na jej temat wymądrza. Chcąc wyznaczać trendy należy się od tego powstrzymać. Udawać, że się na modzie nie zna. Jak hipsterzy.
Powstrzymałam się od tego, co robią wszyscy. Niniejszym zostaję hipsterką wśród krytyków mody. Czy komuś w ogóle potrzebny jest taki krytyk?