Reklama.
Czytelnik uważniej śledzący mój blog, zauważył zapewne, iż nie jestem entuzjastą imprez o masowej skali rażenia organizowanych w czasach kryzysu. Ale nie jestem również fundamentalistą (cokolwiek miałoby to znaczyć). Wskutek zbiegu okoliczności obejrzałem wczorajszy mecz i niech mnie licho porwie, Szczuka miała rację, to jednak monument!