Zacznę może od drogiej mojemu sercu opozycji, ale nie tylko tej polskiej. Widać dziś jak na dłoni, że kształtuje się nowy podział polityczny i że w części tylko jest to podział odnoszący się do szeroko rozumianej sfery ekonomicznej i kulturowej. Życzę zatem, aby opozycja polska i ta światowa zrozumiała, że jedyną autentycznie silną ideą, jaką może dziś przeciwstawić powrotowi świata sprzed oświecenia, pozszywanemu z dawnych wierzeń i lęków potworowi Frankensteina, jest idea ekologiczna, której częścią jest całkowite przejście na odnawialne źródła energii. Nic innego nie daje najmniejszej szansy na zwycięstwo, jakkolwiek absurdalny wydaje się Wam ten pomysł dzisiaj.
Życzę też, szczególnie tej polskiej opozycji, aby nie wspierała rządzących w ich walce z przyrodą, nie broniła węgla, bo jest to dziś rzecz nie do obrony. Życzę Ci też, Droga Zjednoczona i Niezjednoczona Polska opozycjo, abyś trochę więcej czytała mądrych ludzi, którzy od kilku już lat przestrzegali przed tym, co się stanie i co będzie się działo. Którzy poszukiwali trochę lepszych rozwiązań, niż kompulsywny powrót do starego dobrego neoliberalizmu pod rządami prawa i demokracji. Prawo i demokracja, jeśli mają przetrwać, muszą być związane z ideą ekologiczną.
Życzę Wam, abyście wpuścili w swoje szeregi ludzi, dali głos tym ludziom, którzy nie myślą tylko o fotelach posłów i nie dzielą skóry na niedźwiedziu. Dzielicie już dziś tę skórę, nie widząc, że póki co jest to Wasza skóra. Nie posłuchaliście tego nawet, aby inaczej prowadzić ten protest z ostatnich dni (co Wam wielu podpowiadało), bo dobrej zmianie urośnie i urosło. Życzę Wam zatem, abyście słuchali i czytali, bo to zbożne i pragmatyczne.
Mojej ulubionej, acz zawiedzionej nadziei „Razem”, życzę, aby powróciła do realnego świata. Aby odłożyła na półkę wszelkie postulaty uchodźcze, bo uchodźcom te moralne egzaltacje nie pomogą, a Was skażą na zejście poniżej 2% w kolejnych wyborach. Życzę też Wam i sobie, abyście odpowiedzieli na pytanie, które zadałem Wam na Waszym wallu na Fejsie, czy będziecie popierać gospodarkę opartą na węglu, bo na to nie odpowiedzieliście.
Zacząłem od tych, którzy ciągle jeszcze bliscy są mojemu sercu i w których pokładam, ledwie się już tlącą, ale jeszcze nadzieję. Jeszcze to coś można tak nazwać, przynajmniej przez chwilę.
Tym co po drugiej stronie, dobrej zmianie i szerokim masom ją popierającym, nie życzę ani dobrze, ani źle. Życzenia dla tych, którzy są w szale zabawy, pozbawione są sensu, szczególnie z pozycji kogoś, kto jeszcze się nie upił. Jeśli w ogóle chciałbym i mógł Wam czegoś życzyć, to żeby dane Wam było oglądać i cieszyć się owocami Waszych czynów, kiedy karnawał się skończy.
Wyodrębniając Was z wielkiej ponad siedmiomiliardowej masy ludzkiej, chciałbym w tym miejscu zwrócić się do niej w całości. Do wszystkich przedstawicieli korony stworzenia, najdoskonalszego bytu wszechświata, jakim jest, stworzony na obraz i podobieństwo boże, człowiek. Homo sapiens. Będą to życzenia pół żartem pół serio, co z góry zastrzegam.
Jest Was (nas) takie mrowie, że z góry przepraszam, jeśli kogoś pominę.
Zacznę może od zwolenników nieograniczonego wzrostu. Życzenia dla Was są najprostsze z możliwych – życzę Wam, Drogie Panie i Drodzy Panowie w drogich garniturach i autach, aby wzrost naprawdę był nieograniczony. Aby masy, które wierzą weń na innej nieco zasadzie, niż Wy, mogły się nim cieszyć w sposób równie nieograniczony, jak robiły to przez ostatnie pięćdziesiąt lat. Co jest nieograniczone, musi być prawie równe Bogu, a może nawet jest Bogiem samym. A zatem takiego zbożnego życia Wam życzę.
Wszystkim wycinaczom drzew i chaszczy życzę, aby wycięli i usunęli je wszystkie jak najszybciej. Aby Wasze piły, siekiery i kosiarki zaznały odpoczynku. Aby żadne małe zwierzątka, które tam mieszkają, jeże, wiewiórki, ptaki i motyle, nie zakłócały Waszego spokoju. Aby żaden cień nie padał na głowy Wasze, Waszych dzieci i wnuków. Aby Wasze drogie samochody odbijały światło słoneczne, bo lodowa czapa północy nie będzie już tego robić, z tego prostego powodu, że już jej nie ma. A nawet jeśli jeszcze jest, to za kilka lat nie będzie. A za jeszcze kilka lat zniknie i ta na południu. Wtedy jedyna nadzieja w Waszych autach, błyszczących i wolnych od ptasich odchodów.
Świat bez drzew, świat pustyni to świat prawdy. Miejcie jednak w pamięci, że świat prawdy, to świat rany, która nigdy się nie goi. Kiedy nie będzie drzew, nie będzie już niczego do rozdrapania. Czy zaznacie wtedy ukojenia, to pokaże czas.
Miłośnikom polowań życzę, aby zabili wreszcie wszystkie zwierzęta, a zaczęli od tych, które są już na wyginięciu, bo też i trofea z nich są i będą najcenniejsze. Przekażcie wiedzę o zabijaniu zwierząt Waszym dzieciom, bo to być może jedyne, co będziecie mogli im przekazać. Strzelby i sztucery (wobec braku zwierząt) będą musiały zamilknąć, o ile naturalnie nie przydadzą się w innej sprawie.
Miłośnikom dobrej diety opartej na mięsie i owocach morza życzę, aby zabili i zjedli tak wiele stworzeń, jak to tylko możliwe. Musicie pamiętać, że oceany umierają, a wraz z nimi umrą żyjące tam ryby, ssaki, głowonogi i skorupiaki (innymi słowy, umrze wszystko) i że trzeba jeść dużo i szybko, aby zaznać jeszcze tych rozkoszy. Lasy wycinane pod uprawę paszy dla krów też powoli się kończą, więc i steki mogą nie być wieczne. Jedzcie zatem ile się da i póki się da. Życzę Wam również, aby zjadane przez Was zwierzęta zabijane były na różne wymyślne sposoby, bo nic tak nie wzmaga smaku potraw, jak mięso halal, czy zjadanie żywcem tego, co daje się zjeść w ten sposób.
W tym miejscu nie można pominąć miłośnikach futer, którym życzę, aby futra ich były jak największe i jak najcieplejsze, aby do ich uszycia użyto jak największej ilości lisów i jenotów miotających się w klatkach, młodych fok zabijanych na oczach rodziców, i aby były również kompletnie bezużyteczne (wobec braku zimy). Nie chcąc psuć świątecznego nastroju nie będę już wspominał, ze znaczna część zwierząt, z których uszyte są Wasze stroje, żyje jeszcze kiedy zaczyna się proces ich produkcji. Ale, zakładam też, że i to nie musi być wadą.
Z faktem bezużyteczności futer wiąże się fakt miłości do upału i ciepła. Dlatego wszystkim homo sapiens rozmiłowanym w ciepełku, życzę, aby nigdy nie było im dane ulepić bałwana i zobaczyć kwiatów mrozu na szybie. Aby SUVy, nawet te z napędem diesla, zawsze odpalały i odbijały światło słoneczne. Aby białe szaleństwo nart opierało się na sztucznym śniegu, bo wszystko co sztuczne cieszy ludzką duszę. Aby zima odeszła bezpowrotnie. Polakom w szczególności życzę, aby Polska zamieniła się w jedną wielką winnicę i gaj mandarynkowy!
Miłośnikom turystyki masowej życzę, aby odwiedzili wszystkie miejsca na świecie, zanim umrą egzotyczne ekosystemy. Pamiętajcie, że trzeba się spieszyć. Szacunki, że Wielka Rafa Koralowa umrze do końca wieku wydają się zbyt optymistyczne i jeśli nie zobaczycie jej w roku 2017, później może się to okazać całkowicie niemożliwie. Z całą pewnością będzie można oglądać roztopioną Arktykę i Antarktydę, życzę Wam zatem, abyście nasycili oczy ich widokiem.
Pogodynkom radiowym i telewizyjnym życzę, aby nigdy nie dochodziło do załamania pogody. Aby temperatury w strefie umiarkowanej nie spadały nigdy poniżej zera i aby nigdy nie padał deszcz. Abyście zawsze mieli dla widzów dobre wieści.
Wszystkim cierpiącym na impotencję Panom z dalekich krajów życzę, aby pomogły im sproszkowane rogi nosorożca.
Górnikom życzę, aby nigdy ich siły i zdolności nie zostały przekierowane do pracy przy odnawialnych źródłach energii i aby ceny węgla były wysokie. W węglu bowiem tkwi przyszłość świata. Podobnie jak w spalaniu innych odnawialnych źródeł energii, na czele z drzewami.
Obrońcom życia życzę, aby życia było jak najwięcej. Aby życie miało co jeść i pić i aby nigdy nie było mu zimno. I ostatecznie, choć to mało prawdopodobne, aby nie było mu za gorąco. Aby do końca wieku było nas nie siedem miliardów, a co najmniej drugie tyle. W kupie raźniej!
Zwolennikom systemów emerytalnych opartych na wzroście demograficznym życzę, aby na jednego emeryta pracowało co najmniej dwóch młodych, a na dwóch młodych czterech, etc.
Miłośnikom i beneficjentom najwybitniejszego w dziejach programu socjalnego 500+ życzę, aby wraz ze wzrostem inflacji i cen poszczególnych dóbr, świadczenie było waloryzowane. Na 525+, 530+ etc.
Zwolennikom bezwzględniej równości, życzę, aby ludzie upodobnili się do siebie tak dalece, aby nie można było rozróżnić nie tyko koloru ich skóry, ale również koloru oczu i włosów, a także aby zniknął anachroniczny podział na mężczyzn i kobiety. Aby na świecie istniała jedna tylko idealnie wymieszana kultura, jedna rasa i jedna płeć. Aby byt stał się całkowicie homogeniczny. Mam świadomość, że w obecnej chwili może to nie był łatwe, gdyż właśnie zatriumfował na Ziemi pogląd odmienny, czego należało się być może spodziewać, ale co jeszcze nie jest nie do przezwyciężenia.
Wielbicielom CO2, życzę, aby owego życiodajnego gazu było w atmosferze ziemskiej jak najwięcej. Gdybym mógł Wam coś podpowiedzieć, to im szybciej wytniecie wszystkie drzewa i chaszcze, te stare i nowe, im szybciej dokonacie wyniszczenia biosfery, tym większe będzie stężenie owego życiodajnego gazu oraz towarzyszących mu już nieco mniej życiodajnych metanu i zwykłego smogu. Przy okazji życzę, aby producenci masek przeciwsmogowych, zarobili na siebie i swoje dzieci. To dobry czas dla Was.
Producentom ropy naftowej życzę, aby trwał ich sojusz z politykami, a tym ostatnim życzę, aby mądrze lokowali ropociągi i gazociągi. Tak, aby nigdy nie przechodziły przez święte ziemie aby jak najmniej ropy wylewało się do wody. Inżynierom, aby odkrywali ciągle dalsze pokłady węgla, łupków i piasków bitumicznych i aby zawsze do dobrania się do nich trzeba było rozorać wielkie połacie lasów równikowych i borealnych. Pozwoli to na szybsze usunięcie drzew i zwierząt.
Wszystkim, którzy nienawidzą Innego życzę, aby mogli na nim wywrzeć prawdziwą pomstę, aby mogli z nim stanąć oko w oko i przekazać mu swoje uczucia.
Wierzącym różnych religii życzę, aby Wasi Bogowie mieli Was zawsze w swojej opiece. Może Wam być potrzebna.
Wszystkim, którzy negują fakt antropogenicznej zmiany klimatu. Zmiany, która oznacza wprost wielkie szóste wymieranie życia na Ziemi, aby wypierali ten fakt tak długo, jak tylko się da. Być może da się nawet do samego końca. Nie bądźcie też zbyt okrutni dla tych, którzy próbowali Wam przekazać naukowe dane o tym, co odrzucacie, jak mieszkańcy Troi odrzucili słowa Kasandry. Życzę Wam również, abyście potrafili odróżnić przepowiednie od racjonalnej, opartej na wiedzy i doświadczeniu,ocenie sytuacji. Nie wierzcie w brak śniegu i mrozu w zimie z strefie umiarkowanej. To halucynacje, a lodu w Arktyce przybywa!
Wreszcie wszystkim homo sapiens wreszcie życzę, aby w przeciągu najbliższych lat dokonał się ostateczny triumf człowieka na przyrodą. Aby na Ziemi nie ostał się żaden żyjący gatunek prócz korony stworzenia ulepionej na podobieństwo Boga. Aby żadne drzewo i krzak nie zakłócały widoku. Będzie to chwila ostatecznego wyzwolenia, odkupienia i ostatecznej prawdy.
Ponieważ, jak można się zorientować, życzenia moje są składane pół żartem pół serio, na zakończenie będzie trochę bardziej serio. Tym wszystkim moim Przyjaciółkom i Przyjaciołom, którzy widzą i rozumieją, co się dzieje (a są to ludzie z całego świata, których ogromnej części nie znam), którzy nie są skazaną na życie w nieograniczonej konsumpcji, zatrutej religijnym opium, częścią ludzkości, aby starczyło nam sił na utrzymanie jak najdłużej naszej diaspory. Abyśmy w chwili próby wytrwali i byli razem i aby ciemność nie pochłonęła nas całkowicie. Abyśmy pamiętali słowa wielkiego poety Dylana Thomasa – do not go gentle into that good night.
Specjalne życzenia kieruję do mieszkańców tych miejsc świata, gdzie trwa już dziś wojna wszystkich ze wszystkimi. Życzę Wam aby skończyło się Wasze cierpienie, a mieszkańcom Ziemi, życzę, aby mieli na względzie, że miejsc tych może być coraz więcej.
Naukowcom życzę, aby nauczyli się wychwytywać CO2 z atmosfery i produkować tlen. Na masową skalę oczywiście. Wobec martwego oceanu i wyciętych drzew, wynalazki te mogę się okazać relatywnie istotne dla całej rozwijającej się ludzkości.
Mam dziwne poczucie, że wiele z moich życzeń może się ziścić już w przyszłym 2017 r. Los jest jednak przewrotny. Te, które formułuję żartem, mogą się spełnić, te, których życzyłbym sobie i innym na serio, są zapewne mrzonkami.
Ostatecznie, podsumowując wszystko co wyżej napisano, życzę wszystkim homo sapiens, tym którzy są mi bliscy i tym, którzy są trochę dalsi, nie tylko Wesołych Świąt, ale również Szczęśliwego Nowego 2017 roku!