
Jak podają badania Instytutu Naukowo- Badawczego NASK, prawie połowa Polskich nastolatków doświadczyła agresji w Internecie, a 39 % z nich nie powiedziało o tym nikomu. Dlaczego?
REKLAMA
Może dlatego, że przemoc w Internecie zostawia niewidzialne rany. Nie powoduje prawdziwych skaleczeń, złamań siniaków, ale rani duszę. Może na długo pozostawić lęki, depresję, samookaleczenia, a w skrajnych przypadkach nawet próby samobójcze. Takie tragiczne historie znamy z mediów doskonale.
A może dlatego, że zmienił się język, którym posługujemy się w życiu publicznym, że jesteśmy coraz bardziej brutalni? Coś co jeszcze niedawno było nie do pomyślenia, było obrazoburcze, dziś jest normą i nikogo nie rusza? Przyjrzyjmy się sobie, przyjrzyjmy się nam dorosłym. Jak scrollując media społecznościowe między jednym łykiem kawy, a drugim potrafimy kogoś obrazić, ocenić, skrzywdzić, tylko dlatego, że ma inne poglądy niż my, albo nie podoba nam się jak wygląda. A dzieciaki? One są naszym lustrem. Robią dokładanie to co my robimy. A nie to, co im mówimy, że powinny robić…
A może dlatego, że zmienił się język, którym posługujemy się w życiu publicznym, że jesteśmy coraz bardziej brutalni? Coś co jeszcze niedawno było nie do pomyślenia, było obrazoburcze, dziś jest normą i nikogo nie rusza? Przyjrzyjmy się sobie, przyjrzyjmy się nam dorosłym. Jak scrollując media społecznościowe między jednym łykiem kawy, a drugim potrafimy kogoś obrazić, ocenić, skrzywdzić, tylko dlatego, że ma inne poglądy niż my, albo nie podoba nam się jak wygląda. A dzieciaki? One są naszym lustrem. Robią dokładanie to co my robimy. A nie to, co im mówimy, że powinny robić…
Pamiętam, kiedy rok temu pokazywałyśmy z Pauliną Chylewską i Martą Alf światu naszą szkoleniową firmę, którą prowadzimy od lat. Z pewnym zdziwieniem odebrałam komentarze, na branżowym portalu dla dorosłych ludzi z tzw. mediów, którzy pisali o mnie per „sierota”, nazywając mnie w skrócie brzydką i starą. Znam bardzo wiele bardzo fajnych sierot i to określenie nie jest dla mnie pejoratywne, a jeden rzut oka w lustro upewnił mnie, że jak na wczesną „czterdziestkę” nie jest tak źle Ale co by było, gdybym była jedenastoletnią niepewną siebie dziewczynką, która wychowuje się w pieczy zastępczej? Jak głęboka rana mogłaby zostać po takich komentarzach?
Dziś, właściwie całe życie i życie naszych dzieci przeniosło się do sieci. Jedno jest pewne, zwłaszcza teraz musimy być z nimi tak blisko jak tylko się da i być wyczulonymi na wszelkie zmiany w ich zachowaniu, które mogłyby wskazywać na to, że ktoś je krzywdzi. Często zdarza się bowiem tak, że jak wskazują eksperci my, dorośli widzimy dopiero skutki agresji i nie zawsze łączymy je z przemocą w sieci. Internetowa przemoc pozostaje niewidzialna i niesłyszalna.
Jeżeli chcielibyście dowiedzieć się więcej o tym jak rozpoznać, że nasze dziecko jest ofiarą cyberprzemocy i jak z nim o niej rozmawiać, jak jej zapobiegać, nie wiecie czym jest FOMO albo sexting, to zapraszam na:
Tam także można zgłosić szkołę swojego dziecka o projektu #JestemzSOS i zorganizować lekcję empatii, tolerancji ze szczególnym uwzględnieniem zagadnienia cyberprzemocy. A nasi eksperci z SOS Wiosek Dziecięcych taką lekcję zorganizują i poprowadzą. Jednak nawet sto lekcji nie zastąpi kontaktu z bezpiecznym dorosłym, osobą, na której dziecko może polegać i do której, może się zwrócić w trudnej sytuacji. Bądźmy czujni!
