W związku z tym, że trenuję pływanie od ponad 12 lat, to właściwie nie wiem, co to wakacje. Mam wolne tylko dwa tygodnie w ciągu roku między sezonami. Bardzo lubię lipiec, bo jest dla mnie miesiącem wytrzymałościowym i wzmacniającym - głównie na lądzie, bo organizm musi odpocząć od wody i w pewnym sensie zacząć za nią tęsknić.
Aktualnie pracuję nad elastycznością stawów i mięśni - rozluźniam i rozciągam mięśnie, by móc je później wzmocnić, unikając kontuzji. Dodatkowo buduję wytrzymałość na siłowni - codziennie wykonuję wiele ćwiczeń na koordynację ruchową, wzmacniam mięśnie obręczy barkowej, tułowia oraz nóg, które podczas intensywnej pracy na basenie dostają ogromny wycisk. Ważne, aby trening był różnorodny i jak najmniej monotonny.
Każdy trening jest inny, czasem jest to jazda rowerem, innym razem ćwiczenia ze skakanką. Kolejnym sposobem na budowanie wytrzymałości jest praca z gumami sportowymi, które dają możliwość imitowania ruchów pływackich. Gdy tylko mogę staram się pływać kajakiem - jest to również ćwiczenie, które rozwija górne partie mięśni, a dodatkowo jest to dla mnie super zabawa.
Zwykle w sierpniu już bardzo tęsknię za wodą. Cieszę się, że ciągle tak czuję, bo po tylu latach treningów miewam też kryzysy. W tym roku nowy sezon zaczynam od obozu pływackiego na Mazurach. Będzie pięknie i ciężko, czyli tak jak lubię.