Czytam ostatnio w licznych publikacjach o pokoleniu Y jako zjawisku niemal paranormalnym. Brzmi to prawie jak filmowe archiwum X. W życiu spotykam ludzi w różnym wieku i nie przypisuje do nich liter A,B, D, K, X, Y, Z…, roczników jak w odniesieniu do wina, czy okresów historycznych.
Tymczasem spotykam ludzi z lat 50, 60, 70, którym można spokojnie przypisać wszystkie cechy pokolenia Y. Trafiam również na osoby z lat 80 i 90, które zdecydowanie pasują do pokolenia X i nie są to jednostkowe przykłady.
"Firma potrzebuje inteligentnych, młodych ludzi mających
wyobraźnię i odwagę przewrócić wszystko do góry nogami, gdyby tylko
mogli to zrobić. Potrzebuje także starszych, którzy powstrzymają ich
przed postawieniem na głowie tych rzeczy, które powinny stać na nogach.”
Warto o tym pamiętać, zanim zaczniemy podejmować decyzje personalne, zgodnie z nowomodnym abecadłem HR.