Moja pasja to Formuła 1. HR i życie mają wiele wspólnego z tym sportem.
Jadący długi czas na drugiej pozycji Sergio Perez z zespołu Sauber był wyraźnie szybszy od Alonso, nawet ponad sekundę na jednym okrążeniu . Jednak nie wiedzieć czemu zawodnik Saubera, którego bolid napędza silnik Ferrari, otrzymał przez radio komunikat w stylu: „…ta pozycja nam odpowiada”. Dodatkowo popełnia (przypadkowy?) błąd na jednym z zakrętów tracąc kilka sekund, które uniemożliwiają zwycięstwo. Pomijam fakt, że Perez jest typowany do zastąpienia w Ferrari słabo jeżdżącego Felipe Massy. Potwierdził to sam w jednym z wywiadów, ale to wszystko pewnie działo się przypadkiem...
Drugi dziwny komunikat. Na koniec wyścigu Sebastian Vettel, otrzymuje informację, że ma zjechać do boksu i nie przekraczać linii mety, że awaria, że natychmiast stop. Wiadomo, w tym wyścigu i tak punktów „0”, a zespół, który nie ukończył zawodów ma prawo do bezkarnej zmiany skrzyni biegów.
Wstrzymano wyścig z powodu deszczu bo jazda jest niebezpieczna. Na torze nie było żadnej groźnej kolizji, wyjątkowej sytuacji. Zatrzymano bolidy, a kierowcy udali się na miłe pogawędki.
Magię i prestiż tego sportu budowały pokolenia kierowców, takich jak legendarny Ayrton Senna i mam nadzieję, że obecne pokolenie tego dorobku nie zmarnuje, biznesowymi kalkulacjami, cwaniactwem i nadmiernym asekuranctwem.
Włodarze Formuły 1 oraz kierowcy powinni przed każdym wyścigiem słuchać tego wywiadu, bo dzisiaj w Malezji coś nie zagrało.
Oczekuję od dzisiejszych kierowców Ferrari i pozostałych zespołów, realnej walki....na torze.