Lekarz, od wielu lat menadżer w ochronie zdrowia, obecnie w firmie Roche Polska.
Tradycją końca roku w ochronie zdrowia jest spora dawka napięć. Tym razem wśród nagłówków dominuje odwołanie pani prezes NFZ. O różnicach zdań między urzędami wiadomo było od dawna. Trudno się zresztą dziwić, ponieważ jest ona wpisana w istniejący schemat. A jednak sposób rozwiązywania problemów nieustająco sprawia dyskomfort…
Nie jest to zresztą domeną administracji publicznej. Ani owocem obecnej polityki. Mechanizm jest stary jak świat. Do pewnego momentu problemom należy zaprzeczać. Aby brzmiało to bardziej wiarygodnie ochoczo deklarujemy publicznie zaufanie do ludzi, z którymi nam po drodze. Potem przychodzi taki moment – często pod działaniem medialnego katalizatora, – kiedy dłużej zaprzeczać się nie da. Wówczas należy znaleźć winnego. Tak jest w sporcie, biznesie, polityce. Tak po prostu jest.
Czyżby kolejki do lekarzy pojawiły się w ostatnich miesiącach? Nie pamiętam takiego roku, kiedy przynajmniej raz nie trąbiłyby o nich media. Są zresztą zmorą wielu systemów opieki. Aby im zapobiegać próbuje się różnych sposobów. Zmieniana jest struktura lub mechanizm finansowania, wprowadza się konkurencję między płatnikami, uruchamia dodatkowe źródła finansowania. Owiany sławą system eWUŚ nagle stał się kulą u nogi. Może wystarczyłoby go po prostu poprawić? Na tej skali rozwiązaniach wykładają się największe reformy, czego przykłady mieliśmy za oceanem. Czy kiedy okręt tonie nie warto najpierw spróbować załatać kadłub, a dopiero potem zmieniać obsadę kapitańskiego mostka?
Proszę wybaczyć trywialne piłkarskie porównanie, ale trudno się powstrzymać. Można zmieniać trenerów dowolną ilość razy. Można zatrudniać futbolowych geniuszy, za którymi stoją długie szeregi sukcesów. Ale dopóki będą dysponować tymi samymi zasobami, co poprzednicy, cóż może się zmienić? Liczymy na cud?
Atmosfera minionego czasu pewnie sprzyja myśleniu o cudach. Mimo tego lepiej wykorzystać ją na myślenie o ludziach. Decyzje personalne zawsze są trudne. Dlatego właśnie powinny zapadać ze szczególną rozwagą i w ciszy gabinetów. Oby nikomu z nas w nadchodzącym roku nie zabrakło refleksji, czy aby na pewno dałem komuś obok mnie wystarczającą szansę na sukces?