Akcja zamknięcia ust księdzu Wojciechowi Lemańskiemu to nie jest, jak się okazuje, działanie abp Hosera, ale szersza akcja hierarchów Kościoła katolickiego, pokaz, że porządek i głowy spuszczone są najważniejsze. Smutne jest to, że za tym stoi prawdopodobnie także kardynał Kazimierz Nycz.
Nigdy nie byłem zaangażowany politycznie, ale otaczająca mnie rzeczywistość polityczna i społeczna zmusiła mnie do jej komentowania. Jestem też racjonalistą i antyklerykałem, choć nie wrogiem wiary
Abp Hoser usunął księdza Lemańskiego z parafii w Jasienicy, ponieważ miał on więcej do powiedzenia – prawdy – ludziom wierzącym i myślących – a publicznie zaczęło się to kilka lat w Jedwabnem. I dlatego metropolita warszawski zsyła księdza Lemańskiego na emeryturę, w wieku 52 lat.
Ksiądz Lemański nie poddaje się jednak – będzie walczył, ale nie tylko o swoją pozycję, lecz o polski Kościół katolicki, a wygląda również, że o wiernych. Dziś widać wyraźnie, wprost modelowo, że polski Kościół nie ma wiele wspólnego z poglądami nowego papież, Franciszka. Franciszek pokazał przecież, że rolę Kościoła pojmuje zupełnie inaczej, niż jego poprzednik.
To, że ksiądz Lemańskie jest poddany hierarchicznemu ostracyzmowi nie jest wynikiem siły Kościoła katolickiego w Polsce, lecz wprost przeciwnie – pokazuje, że prezentacja własnych opinii, wynikających z dobra ducha i myślenia ma siłę i wartość także dla wierzących. Tak już było, kiedy ks. Lemański zajmował swoje zdanie w sprawach in vitro (choć nie popiera tej metody). Wtedy właśnie zaczął się na niego atak ze strony niektórych już nie hierarchów, lecz ideologów kościelnych. Przykładem były tygodnik „Idziemy”, co na koniec zakończyło się wnioskiem kurii, nakazującej księdzu Lemańskiemu zamknięcie ust.
Jak się wydaje jednak, próba zamknięcia ust i wysłania księdza Lemańskiego na emeryturę, nie zakończy się pełnym sukcesem. Próba nacisku i zamykania ust – także wiernym, co pokazuje polski Internet – nie udaje się. Dla wielu wiernych, piszących w mediach klasycznych i Internecie, ks. Lemański już stał się bohaterem – do czego, oczywiście, nie dąży. Za nim stoi tylko chęć mówienia prawdy i odwaga jej mówienia. To dla skostniałego kościoła polskiego jest nad wyraz niebezpieczne. Dekret abp Hosera, zamykający usta ks. Lemańskiemu, już teraz jest tylko papierem bez wartości.
Wierni będą rozmawiać. Wierni będą mówić. A ksiądz Lemański nie walczy o swoje sprawy, lecz o prawdę.