22. odsłona Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, projektu autorstwa Jurka Owsiaka i Waltera Chełstowskiego. Właściwie już wszystko zostało na temat tej inicjatywy napisane, powiedziane i pokazane. Jak co roku, jak co roku więcej pieniędzy zebranych, jak co roku więcej ludzi, dobrowolnie i z sercem zaangażowanych w zbiórkę pieniędzy. Imprezy towarzyszące zorganizowane przez oddziały Orkiestry, przy pomocy ludzi dobrej woli albo samorządowców, wiele firm nieodpłatnie użyczy swoje zasoby do zbiórki, za czerwone serduszko. TVP, jak co roku, rezygnując z części ramówki, pokaże obszerne fragmenty imprez i samej akcji charytatywnej.
Nigdy nie byłem zaangażowany politycznie, ale otaczająca mnie rzeczywistość polityczna i społeczna zmusiła mnie do jej komentowania. Jestem też racjonalistą i antyklerykałem, choć nie wrogiem wiary
Jurek Owsiak od kilku lat zbiera nie tylko na dzieci, ale również na dorosłych, starszych ludzi, w tym roku również. dzieci, zawsze na sprzęt ułatwiający ratowanie i leczenie wyjątkowych przypadków. Są takie oddziały szpitalne, dziecięce, na których 90% sprzętu jest z darów WOŚP. Sam takie widziałem. Jurek i jego działalność jest jednocześnie oskarżeniem dla niewydolnej biurokracji, dla bezdusznych urzędników, wreszcie dla polityków, którzy przez tyle lat tak mało zrobili dla poprawy stanu polskiej ochrony zdrowia. Jego działalność jest oskarżeniem państwa.
Ludzie dają datki dobrowolnie i jest z roku na rok więcej dawno przekroczone kwotę 50 mln złotych. Owsiak je zbiera, poprzez fundację, a następnie poprzez jasne, transparentne przetargi, przez cały rok kupuje sprzęt. Sprzęt, na którym mają być ratowane dzieciaki i na którym nie można zarabiać. To jest pilnowane i respektowane, z żelazną logiką, czego przykład mieliśmy w tym roku, gdzie w jednym ze szpitali próbowano świadczyć usługi odpłatnie.
WOŚP jest non-profit. Oznacza to, że całość środków zebranych przez wolontariuszy idzie na zakup środków, a ona sama utrzymuje się z innych środków. Na jej stronie można przeczytać;
„Fundacja WOŚP wszystkie środki zebrane w zbiórce publicznej w całości, co do jednej złotówki, wydaje na zakup sprzętu medycznego i finansowanie programów medycznych. Pomimo możliwości prawnych – nigdy nie wydaliśmy na bieżącą działalność administracyjną”.
Jurek Owsiak był wielokrotnie kontrolowany, sprawdzany – i jak do tej pory nikt nie potrafi ani jemu, ani jego organizacji nic zarzucić. A wielu próbuje.
Jurek jest solą w oku dla wielu. Jest przez piewców ładu moralnego oskarżany o cynizm, o to, że gra przed kamerą, o to, że gra dziećmi, że jego zachowanie nacechowane jest egzaltacją. I oczywiście o to, że jest popularny. Chodzi głównie o to, że jego Orkiestra gra i jest skuteczna. I że z roku na rok przewaga nad innymi wzrasta. Próbowano Owsiaka oskarżyć, że ze zebranych pieniędzy nie tylko sam dobrze żyje, ale jeszcze przy okazji finansuje swój drugi sztandarowy pomysł – „Przystanek Woodstock”. Nie udało się tego udowodnić.
No, to próbuje się oskarżyć Owsiaka o deprawację młodzieży, o szerzenie złym poglądów. Jednemu z panów redaktorów, piszącego w piśmie dla czytelnika, nazwijmy klasy niższej i o mniejszym wykształceniu, Jurek się nie podoba, bo jego styl „Jest knajacki, natrętnie luzacki, wrzaskliwy, a przy tym apodyktyczny i autorytarny”. Pisze to ktoś, kogo gazeta właśnie taki styl, na pograniczu kiczu, chamstwa i prymitywnej golizny, reprezentuje. Cóż, nawet zaangażowanie w akcję i jej wsparcie przez Kościół i władze nie pomaga. Malkontenci nie są przekonani.
Inni zadają standardowe pytanie – „Kto za nim stoi?”. Nie może im się pomieścić w ciasnych umysłach, że są ludzie w Polsce jeszcze bezinteresownie oddani sprawom innych ludzi. Uwiera ich, że Owsiak stał się ikoną dla setek tysięcy ludzi – dla drugiego już pokolenia. Tylko, że to Jurek Owsiak jest motorem tych działań, setki tysięcy młodych ludzi chodzi w mróz tak samo dla dzieci, jak i dlatego, że Owsiak ich natchnął w wiarę, że robią dobrze. Mógłby go zastąpić inny, rudy, sepleniący facet w okularach – gdyby miał choć krztynę charyzmy.
Jeszcze parę innych oskarżeń pada; A to, że TVP, utrzymywane z abonamentu, promuje jego i jego PRYWATNĄ akcję. Albo, że samorządy łożą środki, które przecież mogłyby wydać w innych celach. Oczywiście, tym samym krytykom nie przeszkadza finansowanie mszy kościelnych, jak to było w czasie wizyt Jana Pawła II, czy emisja w ramach misji telewizji publicznej programów w stylu „Gwiazdy tańczą na lodzie”, czy koncertów muzyki biesiadnej. I telewizja i samorządy spełniają przy WOŚP swoje role społeczne, misyjne.
Można by te podać jeszcze kilka krytyk działalności Jurka. I równie łatwo je zbić. Problem krytykujących (głównie ze środowisk, delikatnie pisząc, zachowawczych) polega na tym, że jego organizacja pełni wiele funkcji, które kolidują z prerogatywami tych, którzy chą mieć monopol na prawdę.
Jego działalność ma wszelkie cechy działalności nie tylko charytatywnej, ale wręcz misyjnej. I nie chodzi tu tylko o same zbieranie pieniędzy i najważniejszy interes chorych dzieci, ale również o szerokie aspekty wychowania przez dobroczynność. Ci, którzy zaangażują się nie tylko w proste zbieranie pieniędzy, ale również w samą sferę pomocy przy organizacji imprezy i akcje charytatywne, nie pozostaną obojętni. I może zostaną odciągnięci, od innych, „słusznych” dziedzin działalności. Może tak, może nie.
Orkiestra zagra w tym roku, i w przyszłym, za 10 lat. Zbyt wielu ludzi jest w nią zaangażowanych – emocjonalnie – aby szczekanie na wielki korowód dobroci jej w tym przeszkodziło.