Rosja, jako kraj i państwo, nie jest tylko własnością Władimira Putina, jak uważają polscy politycy i dziennikarze. Jest interesem Rosjan, ale także całej Europy.
Nigdy nie byłem zaangażowany politycznie, ale otaczająca mnie rzeczywistość polityczna i społeczna zmusiła mnie do jej komentowania. Jestem też racjonalistą i antyklerykałem, choć nie wrogiem wiary
Rosja nie dokonała agresji na Ukrainę, zajmując w dużym stopniu – w interesie Rosjan – tereny Kaukazu. Opinia polskich publicystów i polityków jest w tej sprawie praktycznie bez wartości, co zresztą pokazują już politycy innych europejskich nacji. Pogwałcenie prawa? Czyż rundy amerykańskich samolotów nad Polską nie jest pogwałceniem polskich interesów?
NATO nie zyskało na znaczeniu, wobec Rosji, jak uważają niektórzy. Nie ma w Rosji, na Ukrainie, ani jednego żołnierza tej formacji. „Symboliczne, ale znaczące wysłanie amerykańskich żołnierzy oraz samolotów do Polski i państw bałtyckich” jak uważa jeden z dziennikarzy, jest waleniem szabelkami po chodniku. I dla Rosji, ale przede wszystkim dla nas, bez znaczenia. Dla nas wręcz szkodliwe.
Dziś, we współpracy z Barackiem Obamą, USA, Polska nie gra we własnym interesie. Więcej, pragmatyczni politycy Unii Europejskiej dystansują się od tego rodzaju działań. Fakty dokonane Rosji wobec Ukrainy – z którymi oczywiście, nie zawsze musimy się zgadzać – będą przez CAŁĄ Europę przyjęte. Chyba, że doszłoby do wojny domowej, do rozlewu krwi na Ukrainie, pod protektoratem rosyjskim. Do tego nie można dopuścić. Ale nie można również wspierać części Ukraińców do tego dążących.
Polskie interesy, ale nie amerykańskie, powinny być podstawą naszej działalności i politycznej, ale także wojskowej. Uderzanie w Rosję, co jest kompletnie dla niej dziś bez znaczenia, jest tradycyjnym błędem polskiej polityki wschodniej. I nie chodzi tu wcale o tani gaz i ropę rosyjską – tu chodzi o przyszłą integrację Rosji z Unią Europejską. Sojusz transatlantycki, co pachnie w poglądach starymi, pseudo komunistycznymi poglądami, nabierze wartości wtedy, kiedy będzie składnią realnej, pragmatycznej polityki z Moskwą.
Polscy politycy, powtórzę to jeszcze raz – naiwnie – uważają, że nasze interesy, siła polityczna i siła wojskowa, to dobre relacje ze Stanami Zjednoczonymi i Barackiem Obamą. Do czasu, kiedy Moskwa Putina zakończy swoje pomysły na Ukrainie. A stanie się to szybko. I wtedy – praktycznie automatycznie – zakończy się domniemana izolacja Rosji.
Czas, aby polskie media, polscy dziennikarze przestali machać szabelkami w polskich mediach. Niczego nie osiągną, a za kilka tygodni będą musieli napisać – „Rosja pokazała, jak się rozwiązuje trudne problemy lokalne”.