Ilekroć czytam, że Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich to propagandowa przybudówka PiS, trafia mnie szlag. Bo ani ja, ani bardzo wielu moich kolegów z Oddziału Warszawskiego i innych - Gdańska, Łodzi, Wrocławia i wielu jeszcze - z pisowską propagandą nie mieliśmy, nie mamy i nie będziemy mieć nic wspólnego. Tę propagandę uprawia na własną rękę obecny Zarząd Główny i absolutnie nie jest to opinia organizacji in corpore.
Dlatego bardzo uprzejmie proszę mówić i pisać o kontrowersyjnych nominacjach, oświadczeniach i innych działaniach Zarządu Głównego, lub też osób, które w jego imieniu te oświadczenia podpisują własnymi nazwiskami.
Te osoby, owszem, znalazły się na trzy lata w ZG. Zostały wybrane niewieloma głosami, po trwającym pół roku Zjeździe Delegatów. Wystarczy podać, że prezes Skowroński zebrał 68 głosów. Była to chyba 18 tura głosowania, frekwencja była już mizerna - delegatów jest prawie 180, trudno więc mówić o jakimś nadzwyczaj wielkim poparciu.
Zarząd Oddziału Warszawskiego stara się kontrować jednostronne politycznie działania Zarządu Głównego. Protestujemy, wydajemy własne oświadczenia, za wszelką cenę staramy się przywrócić organizacji podstawę jej działania - zapisaną w statucie apolityczność. Dlaczego nie odchodzimy, nie rzucamy demonstracyjnie legitymacjami, nie doprowadzamy do podziału? Moglibyśmy, oczywiście, jako Oddział Warszawski mamy osobowość prawną i jesteśmy najliczniejszym oddziałem, naszych ponad 1500 członków to dobrze ponad połowa całego stanu liczebnego organizacji. Zainteresowanych odsyłam do KRS, tam można wszystko sprawdzić.
Stopniowe ośmieszanie organizacji i osłabianie jej autorytetu bardzo nam przeszkadza, mamy jednak świadomość, że ludzie, którzy się tego dopuszczają, czynią to na własną odpowiedzialność. Zostaną z tego rozliczeni na najbliższym zjeździe, a może nawet wcześniej, na zjeździe nadzwyczajnym. Żeby go zwołać, wystarczy 200 podpisów. Może go też zwołać Główna Komisja Rewizyjna, zaniepokojona stanem finansów Stowarzyszenia i co najmniej dziwną polityką finansową Zarządu Głównego.
Dlatego bardzo proszę: mówcie i piszcie o Zarządzie Głównym. A nam, normalnym, dajcie jeszcze trochę czasu. Stowarzyszenie jest dla wszystkich dziennikarzy, niezależnie od poglądów. Powinno bronić środowiska jako całości, ale też każdego dziennikarza z osobna. A przede wszystkim - trzymać się z daleka od polityki. I tak będzie, obiecuję. Ci, którym polityka miesza się z dziennikarstwem, będą musieli odejść.