Grożący zawaleniem w razie trzęsienia ziemi reaktor numer 4 - zdjęcie z marca 2012 roku
Grożący zawaleniem w razie trzęsienia ziemi reaktor numer 4 - zdjęcie z marca 2012 roku TEPCO
Reklama.
Minął rok od uderzenia fali tsunami w Elektrownię Atomową Fukushima nr 1, w której doszło do stopienia rdzeni trzech z sześciu reaktorów nuklearnych (BWR). Roztopione paliwo przedostało się przez spód zbiornika ciśnieniowego reaktora i spowodowało uszkodzenia w komorze osłonowej wyzwalając materiały rozszczepialne do środowiska. Proces topnienia rozpoczął się 11 marca 2011 roku, o godzinie 23, w dniu katastrofalnego trzęsienia ziemi Toho-ku i wygenerowanego przezeń 15-metrowego tsunami, które po 45 minutach dotarło do japońskich wybrzeży. W rezultacie topnienia doszło do reakcji osłonowego stopu cyrkonu z parą wodną, powstały wielkie ilości wodoru i tlenku cyrkonu, które doprowadziły do eksplozji wodoru niszczącej trzy z sześciu reaktorów BWR (wodnych wrzących) w dniach 12, 14 i 15 marca.Trzęsienie ziemi uszkodziło wszystkie z pięciu systemów zasilania energią; tsunami zdewastowało wszystkie pompy głównego i awaryjnych systemów chłodzenia. W dodatku fala zniszczyła wszystkie źródła zabezpieczenia mocy (baterie, silniki diesla) umieszczone w podziemiach budynków elektrowni. Eksplodowały reaktory numer 1 i 3, a także reaktor numer 4, który nie miał paliwa w rdzeniu - pręty paliwowe były trzymane gdzie indziej. Reaktor numer 2 uniknął eksplozji, choć i jego rdzeń uległ stopieniu. Pomimo uszkodzeń reaktory numer 5 i 6 pozostały nietknięte. Rząd japoński przez wiele miesięcy ukrywał przed społeczeństwem informacje dotyczące skali zniszczeń zrzucając winę na magnitudę trzęsienia ziemi i nieprzewidywalność kataklizmu. No bo w końcu prawdopodobieństwo uderzenia tsunami o wysokości 15 metrów w wybrzeże To-hoku było niewiarygodnie małe! Awaria reaktora jądrowego w Czarnobylu w 1986 roku jest wielokrotnie przywoływana w charakterze porównawczym, aczkolwiek Rosjanie nie wybudowali komory osłonowej, aby chronić reaktor, czego rezultatem było uwolnienie kilkudziesięciu izotopów promieniotwórczych. W przypadku Fukushimy długotrwała utrata zasilania przyczyniła się do niemożności zahamowania procesu topnienia rdzeni.
Składający się z 56 wulkanicznych wysp i licznych wysepek archipelag Kuryli do 1945 roku znajdował się we władaniu Japonii. 3 dni po podpisaniu przez Japonię aktu bezwarunkowej kapitulacji Rosjanie zajęli wszystkie wyspy. Spór toczy się o tzw. Kuryle Południowe, w skład których wchodzą wyspy Iturup, Kunaszyr, Szikotan i grupa wysepek Habomai. Japoński dyplomata Akiro Matsumura wskazuje, że sytuacja w Fukushimie jest nadal zła. W przypadku zawalenia osłabionego reaktora numer 4 może dojść do globalnej katastrofy atomowej. W budynku reaktora numer 4 przechowywanych jest 1535 zużytych prętów paliwowych, czyli 460 ton radioaktywnego paliwa. Siedmiopiętrowy budynek jest mocno uszkodzony, na trzecim i czwartym piętrze są magazynowane zużyte pręty paliwowe, a dachu nie ma. Gdyby doszło w następstwie trzęsienia ziemi do zapadnięcia się i osuszenia basenu chłodzącego, paliwo jądrowe w nim przechowywane przegrzeje się i eksploduje wyrzucając w powietrze ogromną ilość materiału radioaktywnego. W najgorszym przypadku, w wyniku reakcji łańcuchowej może dojść do dezintegracji zużytych prętów paliwowych z pozostałych reaktorów Fukushima I. Wówczas przymusowa ewakuacja obejmie około 35-40 milionów mieszkańców Tokio i przyległych doń obszarów, blisko połowę populacji Japonii.
logo
Wulkaniczny krajobraz Kuryli - kaldera Ushishir http://forum.aktuell.ru/foto/d/8448-2/DSC_0729.jpg
Celem masowej migracji Japończyków w przypadku sytuacji kryzysowej będą albo Kuryle, albo opuszczone chińskie miasta takie jak Kangbashi czy Zhengzhou New District budowane przed laty przez chińskich developerów i zbyt drogie cenowo dla przeciętnego Chińczyka. Wulkaniczne Kuryle, moim zdaniem, są zbyt małe i nie posiadają odpowiedniej infrastruktury, by w przyszłości przyjąć miliony ewakuowanych obywateli Japonii. Niepewnego stanu budynku reaktora numer 4, 'najsłabszego ogniwa' Fukushimy obawiają się Amerykanie. Instytut Oceanografii Woods Hole wskazuje, że w kierunku zachodnich wybrzeży USA nadciąga fala radioaktywnych odpadów. Wojsko amerykańskie podobno gromadzi ogromne ilości pigułek antyradiacyjnych obawiając się groźby radioaktywnego opadu. Tak na wszelki wypadek. Dezinformacja ciągle trwa.

Czy chcesz dostawać info o nowych wpisach?