Z zaciekawieniem przeczytałem ostatnio informację o nowym raporcie rosyjskiego Ministerstwa Zagranicznego, który ma przyczynić się do otwarcia rozmów japońsko-rosyjskich na temat spornego terytorium archipelagu Wysp Kurylskich. Rosyjscy dyplomaci zostali poinformowani przez japońskich partnerów, że życie blisko 40 milionów Japończyków może być w przyszłości zagrożone z powodu niebezpieczeństwa zatrucia radiacyjnego i nie ma tej masy ludzkiej gdzie ewakuować poza Kurylami. Dotyczy to kilku miast wschodniej Japonii, w tym stolicy, Tokio.
Blog o kulturze, nauce i pasji odkrywania. O oczarowaniu tajemnicą
Minął rok od uderzenia fali tsunami w Elektrownię Atomową Fukushima nr 1, w której doszło do stopienia rdzeni trzech z sześciu reaktorów nuklearnych (BWR). Roztopione paliwo przedostało się przez spód zbiornika ciśnieniowego reaktora i spowodowało uszkodzenia w komorze osłonowej wyzwalając materiały rozszczepialne do środowiska. Proces topnienia rozpoczął się 11 marca 2011 roku, o godzinie 23, w dniu katastrofalnego trzęsienia ziemi Toho-ku i wygenerowanego przezeń 15-metrowego tsunami, które po 45 minutach dotarło do japońskich wybrzeży. W rezultacie topnienia doszło do reakcji osłonowego stopu cyrkonu z parą wodną, powstały wielkie ilości wodoru i tlenku cyrkonu, które doprowadziły do eksplozji wodoru niszczącej trzy z sześciu reaktorów BWR (wodnych wrzących) w dniach 12, 14 i 15 marca.Trzęsienie ziemi uszkodziło wszystkie z pięciu systemów zasilania energią; tsunami zdewastowało wszystkie pompy głównego i awaryjnych systemów chłodzenia. W dodatku fala zniszczyła wszystkie źródła zabezpieczenia mocy (baterie, silniki diesla) umieszczone w podziemiach budynków elektrowni. Eksplodowały reaktory numer 1 i 3, a także reaktor numer 4, który nie miał paliwa w rdzeniu - pręty paliwowe były trzymane gdzie indziej. Reaktor numer 2 uniknął eksplozji, choć i jego rdzeń uległ stopieniu. Pomimo uszkodzeń reaktory numer 5 i 6 pozostały nietknięte. Rząd japoński przez wiele miesięcy ukrywał przed społeczeństwem informacje dotyczące skali zniszczeń zrzucając winę na magnitudę trzęsienia ziemi i nieprzewidywalność kataklizmu. No bo w końcu prawdopodobieństwo uderzenia tsunami o wysokości 15 metrów w wybrzeże To-hoku było niewiarygodnie małe! Awaria reaktora jądrowego w Czarnobylu w 1986 roku jest wielokrotnie przywoływana w charakterze porównawczym, aczkolwiek Rosjanie nie wybudowali komory osłonowej, aby chronić reaktor, czego rezultatem było uwolnienie kilkudziesięciu izotopów promieniotwórczych. W przypadku Fukushimy długotrwała utrata zasilania przyczyniła się do niemożności zahamowania procesu topnienia rdzeni.
Składający się z 56 wulkanicznych wysp i licznych wysepek archipelag Kuryli do 1945 roku znajdował się we władaniu Japonii. 3 dni po podpisaniu przez Japonię aktu bezwarunkowej kapitulacji Rosjanie zajęli wszystkie wyspy. Spór toczy się o tzw. Kuryle Południowe, w skład których wchodzą wyspy Iturup, Kunaszyr, Szikotan i grupa wysepek Habomai. Japoński dyplomata Akiro Matsumura wskazuje, że sytuacja w Fukushimie jest nadal zła. W przypadku zawalenia osłabionego reaktora numer 4 może dojść do globalnej katastrofy atomowej. W budynku reaktora numer 4 przechowywanych jest 1535 zużytych prętów paliwowych, czyli 460 ton radioaktywnego paliwa. Siedmiopiętrowy budynek jest mocno uszkodzony, na trzecim i czwartym piętrze są magazynowane zużyte pręty paliwowe, a dachu nie ma. Gdyby doszło w następstwie trzęsienia ziemi do zapadnięcia się i osuszenia basenu chłodzącego, paliwo jądrowe w nim przechowywane przegrzeje się i eksploduje wyrzucając w powietrze ogromną ilość materiału radioaktywnego. W najgorszym przypadku, w wyniku reakcji łańcuchowej może dojść do dezintegracji zużytych prętów paliwowych z pozostałych reaktorów Fukushima I. Wówczas przymusowa ewakuacja obejmie około 35-40 milionów mieszkańców Tokio i przyległych doń obszarów, blisko połowę populacji Japonii.
Celem masowej migracji Japończyków w przypadku sytuacji kryzysowej będą albo Kuryle, albo opuszczone chińskie miasta takie jak Kangbashi czy Zhengzhou New District budowane przed laty przez chińskich developerów i zbyt drogie cenowo dla przeciętnego Chińczyka. Wulkaniczne Kuryle, moim zdaniem, są zbyt małe i nie posiadają odpowiedniej infrastruktury, by w przyszłości przyjąć miliony ewakuowanych obywateli Japonii. Niepewnego stanu budynku reaktora numer 4, 'najsłabszego ogniwa' Fukushimy obawiają się Amerykanie. Instytut Oceanografii Woods Hole wskazuje, że w kierunku zachodnich wybrzeży USA nadciąga fala radioaktywnych odpadów. Wojsko amerykańskie podobno gromadzi ogromne ilości pigułek antyradiacyjnych obawiając się groźby radioaktywnego opadu. Tak na wszelki wypadek. Dezinformacja ciągle trwa.