
Plus spotkanie z Julianem Sandsem. Dzień trzeci i czwarty festiwalu.
REKLAMA
"Naked Lunch"/ "Nagi lunch" (1991), reżyseria: David Cronenberg, obsada: Peter Weller, Judy Davis, Julian Sands.
"Na stołkach barowych pokrytych białą satyną siedzą nadzy mugwumpowie i ssą przez alabastrowe słomki barwne, przejrzyste syropy. Mugwumpowie nie mają wątrób i żywią się wyłącznie cukrem. Wąskie, fioletowobłękitne wargi zakrywają dzioby z czarnej kości; są one ostre jak brzytwa i mugwumpowie często rozszarpują się wzajemnie w walce o klientów. Ich penisy wydzielają w stanie erekcji fluid, który wywołuje uzależnienie i przedłuża życie, spowalniając metabolizm" - William S. Burroughs, "Nagi Lunch" (1959).
William Lee (Peter Weller) to wiecznie naćpany ale skuteczny tępiciel szkodników. Jego niewierna żona (Judy Davis) jest uzależniona od środka dezynsekcji, którego Bill używa do zabijania robali. Z uwagi na to William (alter ego Burroughsa) zostaje odsunięty od pracy. W trakcie przesłuchania przez dwóch gliniarzy przyniesiony przez stróży prawa insekt namawia Williama co zabójstwa żony jako rzekomej agentki korporacji Międzystrefy. Po powrocie do domu William zastaje żonę w łóżku z Martinem (alter ego Allena Ginsberga) oraz recytującego Hanka (postać wzorowana na innej ikonie kontrkultury, Jacku Kerouacu). Małżonka namawia Williama do zażycia narkotyku, po czym naćpany Bill omyłkowo zabija ją w wyniku "zabawy w Wilhelma Tella". W barze Lee natyka się na oślizłego mugwumpa, który zleca mu wyjazd do Międzystrefy i regularne raportowanie. Na miejscu William Lee stara się rozpracować narkotykowy biznes tajemniczego doktora Benwaya.
"Nagi lunch" to bez dwóch zdań film kultowy, acz niezwykle trudny, bezkompromisowy i wymagający. Surrealistyczna adaptacja "Nagiego lunchu" jest swoistym przewodnikiem po świecie narkotycznych wizji i halucynacji Williama S. Burroughsa, filmem, w którym doskonale uwidacznia się obsesja Cronenberga na punkcie symbiozy ciała ludzkiego z metalem, duszy z technologią. Film kanadyjskiego reżysera posiada wiele warstw do interpretacji w zależności od osobistej perspektywy oglądającego. Zatracony w narkotycznym otępieniu William Lee wygląda niczym twardy detektyw z filmów noir z lat 40-tych. Trauma po bezsensownym zabójstwie żony skłania go do coraz bardziej ekstremalnych narkotycznych doznań i staje się zaczynem psychodelicznych urojeń. Otaczający go świat jawi mu się jako konglomerat przemocy i biurokratycznej opresji, gdzie dominuje wyuzdanie i nihilizm. Podróż w odmienne stany świadomości jest jednak kręta i wyboista oraz obfituje w wiele niespodzianek. Ekskursji tej towarzyszy delikatna i urzekająca ścieżka jazzowa weterana filmowego Howarda Shore'a.
Po projekcji "Nagiego lunchu" ze zjechanej taśmy kinowej Solopanu przyszedł czas na pogadankę z odtwórcą roli szwajcarskiego homoseksualisty Yvesa Cloqueta, Julianem Sandsem. Sands nie widział "Nagiego lunchu" od dwudziestu lat, określił film mianem subwersywnego, a na pytanie czy czytał Burroughsa odpowiedział, że jedynie "Nagi lunch". Zresztą Burroughs był obecny na planie filmowym w Toronto. Sands wspomniał, iż pozostaje w kontakcie z Peterem Wellerem (który nadal pali - równie często jak w filmie) i Judy Davis. Opowiadał o swojej współpracy z Davidem Cronenbergiem (określił Davida mianem 'bibliotekarza'), Jennifer Chambers Lynch przy "Boxing Helena" (1993), włoskim maestro horroru Dario Argento przy "Phantom of the Opera" (1998, "Dario to szalony mnich"), Kenem Russellem przy horrorze "Gothic" (1986, "kolejny zwariowany reżyser"). Mówił także o kulisach nakręcenia popularnej ongiś na rodzimych kasetach video serii "Czarnoksiężnik" ("Warlock"). Okazał się sympatycznym rozmówcą, tryskającym humorem i pełnym wewnętrznego luzu.
"Fase 7"/ "Faza 7" (2011), reżyseria: Nicolas Goldbart, obsada: Daniel Hendler, Yazmin Stuart, Yayo Guridi.
Pandemia śmiertelnego i niezwykle zjadliwego wirusa dziesiątkuje świat. Władze planują wprowadzić Fazę 7, czyli kontrolowane ograniczanie liczebności ludzkiej populacji. Budynek, w którym mieszkają Coco (Daniel Hendler) i będąca w siódmym miesiącu ciąży Pipi (Jazmin Stuart) zostaje poddany przymusowej kwarantannie a la "[Rec]". Sąsiad Coco, Horacio ((Yayo Guridi) wierzy, iż pandemia jest rezultatem rządowego spisku i pomaga młodemu małżeństwu dbając o ich zasoby. Inny z sąsiadów, Zanutto (Federico Luppi) zaczyna krążyć po wielopiętrowym budynku i zabijać. Zagrożenie jest realne, zatem musi dojść do rychłej sąsiedzkiej konfrontacji.
Utrzymana w sztafażu kina post-apokaliptycznego argentyńska "Faza 7" parodiuje jednocześnie ów sub-gatunek zapożyczając to i owo z horrorów "Shaun of the Dead" ("Wysyp żywych trupów") i "[Rec]". Troszkę brakuje w niniejszym filmie dusznego nastroju post-apokaliptycznego zagrożenia, ale zapewne nie to było celem twórców. Nawet gdy leje się krew film nie zbacza z humorystycznego toru, gdzieniegdzie posługując się socjalnym komentarzem. I choć oczekiwałem czegoś bardziej trzymającego w napięciu nie jestem w stanie nie polubić filmu, w którym Coco nosi t-shirt kultowej kapeli crossover/thrash metalowej Stormtroopers of Death ("Speak English or Die"), a George Bush Senior zapowiada wprowadzenie Nowego Porządku Świata (New World Order, N.W.O).
