Dziś, Kaczyński nie ma z kim przegrać, jeszcze bardziej niż kiedyś Tusk. Bo opozycja nie chce nam powiedzieć co z Polską po PiS. Bez tego „po PiS” nie będzie.
Kilka miesięcy temu starłem się w radio z politykiem PO. Poszło o to, że zarzuciłem Platformie, że jest w dużej mierze odpowiedzialna „śmieciówki” na rynku pracy. Przytaczałem statystyki Eurostatu i GUSu, porównywałem do innych krajów UE, powołałem się na raport ich ministra – Boniego – w którym tenże alarmował w tej sprawie. W odpowiedzi usłyszałem wyniosłe stwierdzenie, że chyba „sam nie wierze w to, co mówię” i pogardliwe, że zdaje się popierać PiS. I w tym leży pies pogrzebany. W braku refleksji, a w przypadku większości opozycji parlamentarnej autorefleksji, że nie ma powrotu do czasów sprzed rządów PiS, że nie ma opcji na restauracje III RP w kształcie dokładnie takim jaka była przed 2015 rokiem, a w konsekwencji, że żeby pokonać PiS trzeba pomysłu, konstruktywnych pomysłów społeczno-gospodarczych, programu. Nie wystarczy, choć to jazda obowiązkowa, sprzeciwiać się, protestować przeciw łamaniu prawa i bezceremonialnemu zawłaszczaniu państwa. Trzeba wiedzieć, co po PiS. Bez tego „po PiS” nie będzie.
Kiedyś Donald Tusk powiedział, że nie ma z kim przegrać. Dziś, Kaczyński nie ma z kim przegrać, jeszcze bardziej niż Tusk przed drugą kadencją. Kaczyński jest silny słabością opozycji. PiS jest mocny ignorancją, bezkrytycznością, błędami, niemrawością, brakiem programowej i ideowej wyrazistości tzw. Zjednoczonej Opozycji i Lewicy.
Jeżeli chcemy z Kaczyńskim et consortes wygrać musimy – poza protestami – pokazać o co nam chodzi. Każdy absztyfikant do władzy musi wiedzieć „Co z tą Polską?”. Co dalej z 500+? Co z wiekiem emerytalnym? Skąd wziąć na emerytury dla dzisiejszych 30- 40-latków (ZUS?, OFE?, emerytura obywatelska?)? Jak walczyć – a może nie – ze śmieciówkami? Kiedy i czy Euro w Polsce? Jaka Unia Europejska? Skąd będziemy czerpać pieniądze na rozwój po zakończeniu obecnej unijnej perspektywy budżetowej? Co z gimnazjami? Jak wyciągnąć z zapaści służbę zdrowia, sądownictwo, szkolnictwo wyższe? Jaki pomysł na mieszkalnictwo (komunalne, społeczne, MdM, RnS)? Jak i czy zwiększać dostęp do żłobków i przedszkoli? Jaki samorząd? Czy chcemy związków partnerskich? Co z rozdziałem państwa od Kościoła? Etc. etc. I nie chodzi o to, żeby wszyscy mówili jednym głosem. Chodzi o to, żeby w ogóle zaczęli mówić. Bo odpowiedzi na te pytania, a i nawet samych pytań, nie słychać. Bez tych odpowiedzi opozycja, niezależnie od tego czy zjednoczona, czy nie, pozostanie słaba. A Kaczyński silny, omnipotentny i… bezkonkurencyjny. I będzie kontynuował swój marsz na mentalny Wschód, ku autorytaryzmowi.