Przesunięcie przez rząd środków zgromadzonych na rachunkach w OFE do ZUS to grabież oszczędności przeszło 16 milionów Polaków? Tak, jeśli uznamy, że te środki stanowią prawo majątkowe przyszłych emerytów. Nie, jeżeli przyjmiemy, że to własność publiczna. Jak jest, musi rozstrzygnąć Trybunał Konstytucyjny.
REKLAMA
Rząd planuje przesunąć do ZUS-u część obowiązkową składki (2,92 proc. składki emerytalnej) wpłacanej obecnie do OFE. Decyzję gdzie odkładać pieniądze na emeryturę - do OFE czy na subkonto w ZUS - będzie musiał podjąć przyszły emeryt. Jeśli tego nie zrobi środki trafią do ZUS. Ponadto Otwarte Fundusze Emerytalne będą musiały przekazać do ZUS posiadane obligacje skarbowe (ok. 121 mld zł) i nie będą już w nie inwestować. Większość zatem aktywów OFE zostanie znacjonalizowane. Nadto, wypłacać emerytury ma tylko ZUS i dlatego na 10 lat przed emeryturą OFE ma zacząć miesięcznie przekazywać do Zakładu zgromadzone aktywa. Tak więc, ostatecznie wszystko i tak trafi do ZUS.
Prywatne czy państwowe?
Konstytucyjność projektowanej reformy emerytalnej zależy od tego, czy uznamy zgromadzone na rachunkach w OFE środki za własność prywatną przyszłych emerytów lub funduszów emerytalnych, czy też za własność publiczną, która jest zbierana od obywateli i zarządzana przez prywatne przedsiębiorstwa – Otwarte Fundusze Emerytalne. Zatem, środki zalegające na kontach w OFE to własność prywatna (jak papiery wartościowe, które po upływie czasu – wiek emerytalny i spełnieniu warunków – okres składkowy można spieniężyć) czy publiczna (jak składki odkładane do ZUS, z których Państwo wypłaca świadczenia obecnym emerytom)?
Państwowe bo…
Zwolennicy tezy, że środki odkładane na rachunkach w OFE to własność publiczna, powołują jako argument to, że odprowadzanie składek – co się tyczy również części przekazywanej do OFE – ma charakter obowiązkowy i nie zależy od woli ubezpieczonych. Skoro bowiem ubezpieczony nie może swobodnie dysponować tymi aktywami (musi odprowadzać sam lub za pośrednictwem płatnika składek, którym jest np. pracodawca), to nie można przyjąć, że to jego własność. Sąd Najwyższy w orzeczeniu z 2008 roku wskazał, że taki model obowiązkowego ubezpieczenia społecznego został wybrany przez Państwo, które kieruje się koniecznością zapewnienia przyszłych emerytur i zasadą solidaryzmu (minimalne świadczenie jest gwarantowane przez państwo niezależnie od sumy odprowadzonych składek). Konsekwencją przyjęcia takiej interpretacji jest brak możliwości uznania przesunięcia środków z OFE do ZUS za nielegalne (niekonstytucyjne), ponieważ nie będziemy mieli tutaj nacjonalizacji („upaństwowienia”) składek, bo od początku były państwowe, czy też ich wywłaszczenia bez odszkodowania, bo nigdy nie były prywatne. W takim ujęciu środki zgromadzone w OFE nie korzystają z konstytucyjnej ochrony własności prywatnej.
Prywatne bo…
Wielu ekspertów (prawników, ekonomistów) to nie przekonuje i powołuje szereg argumentów za tym, że składki w OFE nie można zaliczyć do środków publicznych. Zasadniczo taki pogląd wyraziła ostatnio Prokuratoria Generalna (ekspertyza dla Ministerstwa Pracy z dnia 23 października b.r.), czyli urząd państwowy, który przed sądami reprezentuje Skarb Państw. Radcowie Prokuratorii doszli bowiem do przekonania, że aktywa posiadane przez fundusz emerytalny stanowią własność niepaństwową, a co za tym idzie przesunięcie dysponowanych przez OFE środków na rachunkach przyszłych emerytów będzie „klasycznym” wywłaszczeniem. Jeszcze w 2004 roku Eurostat uznał, że skoro ryzyko inwestycyjne dotyczące lokowania aktywów zgromadzonych w OFE ponosi gospodarstwo domowe, to takie środki na kontach funduszów nie można zaliczyć do elementu finansów publicznych. Dodatkowo, Otwarte Fundusze Inwestycyjne – jako przedsiębiorstwa prywatne - nie można zaliczyć do sektora publicznego, a w rezultacie zadysponowane przez nie pieniądze nie są publiczne (jak np. podatki i składki do ZUS). Wskazuje się również na swobodę dysponowania składkami z drugiego filara w zakresie wyboru funduszu oraz po jego pierwszym wyborze. Przecież przyszły emeryt może w okresie składkowym zmienić OFE, w przeciwieństwie do jedynego, państwowego ZUS. Tak więc, członek funduszu, pomimo że jest ograniczony w dysponowaniu środkami (musi odprowadzać składki do OFE), lecz ma dużo dalej idącą swobodę niż w przypadku składek pierwszego filara (ZUS), a jego uprawnienie nie ogranicza się do obietnicy uzyskania emerytury, bo dodatkowo zarządza ryzykiem związanym z wyborem funduszu, może uzyskać informację o wysokości zgromadzonych środków na rachunku, a także członek OFE rozrządza składkami na wypadek śmierci (podlegają dziedziczeniu). Nie bez znaczenia dla przyjęcia prywatnego charakteru składek na kontach OFE jest to, że wchodzą one do wspólnego majątku małżonków. Skutkiem przyjęcia, że środki odłożone w OFE nie są daniną publiczną jest to, że niekonstytucyjne byłoby wywłaszczenie (bez odszkodowania) członków OFE z nabytych już uprawnień o charakterze majątkowym, jak również umorzenie części aktywów stanowiących środki OFE, tylko dlatego, że są to obligacje Skarbu Państwa.
Zdecydować musi TK
To tylko bardzo uproszczona analiza argumentów za publicznym bądź prywatnym charakterem składek zgromadzonych w OFE. Niejasnej sytuacji nie rozwiążą kolejne opinie prawne mniej lub bardziej niezależnych ekspertów. Kwestie konstytucyjności projektowanej reformy systemu emerytalnego będzie musiał zbadać Trybunał Konstytucyjny. Oby strażnik Konstytucji w osobie Prezydenta nie zapomniał o tym, zanim podpiszę ustawę, która budzi tak ogromne wątpliwości co do jej legalności.
