Do polsko-ukraińskiego mundialu zostały dwa miesiące. Niewiele, ale może i dobrze trener Smuda ma mniej zawodników do wykluczenia. Póki co, po detektywistycznym śledztwie rodem z „Ojca Mateusza” okazało się, że bardziej niegodnym miana reprezentanta Polski jest Sławomir Peszko, a Marcin Wasilewski drogę do EURO 2012 ma wciąż otwartą. Podobnie, jak wcześniej w „sprawie Boruca”, szkoleniowiec znajduje zrozumiałe jedynie dla siebie salomonowe rozwiązania. Poddaję pod rozwagę kolejny trop, minione Święta Wielkanocne. Nie wiadomo, czy zawodnicy spędzili je na trzeźwo. Panie trenerze Smudo, za przeproszeniem, przy Panu ja też bym nie wytrzymał w abstynencji.
Po nich możemy egzekwować kto wystąpi na Euro, kto nie. Dziś tak: alaColombo, ustalane są alareguły - trochę quasipoważnie.
Niemniej kciuki za pozytywne rozwiązanie i sukcesy na EURO 2012 - będę trzymał naprawdę.
