Reklama.
500 milionów złotych, dla mnie kwota niewyobrażalna, a dziś pewnie zostanie przekroczona w podsumowaniach dotyczących zebranych pieniędzy przez WOŚP. Prawie 2 tysiące miejsc w których zabrzmi orkiestra Jurka Owsiaka, poza Polską także m.in.: w Stanach Zjednoczonych, Irlandii, Wielkiej Brytanii, Afganistanie i Kanadzie. Tysiące wolontariuszy, w słusznej sprawie. Uzupełniając, a często inicjując zakup niezbędnego sprzętu. W tym roku: "Dla ratowania życia dzieci i godnej opieki medycznej seniorów".

Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy gra tak naprawdę dla pojedynczych, ważnych ludzi. W moim sercu nieustannie jest historia mojego przyjaciela, chorego na postępujący zanik mięśni.
Obok kipiącego optymizmem młodego człowieka, stał sprzęt pomagający oddychać. Respirator zakupiło Wrocławskie Hospicjum dla Dzieci, ze środków WOŚP. Swoją drogą, może gdyby mniej walczyć na Bliskim i Dalekim Wschodzie, może udałoby się wynaleźć więcej takich „wspierających sprzętów”, antidotów na rozmaite choroby. Ten respirator, razem z wolą życia, wewnętrznym placebo, pozwoliły na kilka lat życia więcej. Uśmiechów, dobrych chwil, radości.
Dlatego znowu zagram w tej wspólnej orkiestrze. Bez śpiewu, żeby nie fałszować.
WOŚP to dobro, które broni się od 21 lat. Wyrażającym aberację życzę dużo zdrowia, a także własnych – pięknych inicjatyw. One mogą działać równolegle i współistnieć. Jak najdalej od „kiepskiej mentalności sąsiada”, krytykując dobre działania, samemu nie robiąc nic. Wolontariuszom z kolei życzę dużo bezpieczeństwa i radości, Jurkowi – z którym mam przyjemność rozmawiać i kreślić plany współpracy, anielskiej siły i nieustannej aktywności!
Do końca świata i o jeden dzień dłużej – jak zawsze: w ramach pozytywnych wibracji i uśmiechem na ustach!