Telewizja spełnia wiele funkcji, w tym podobno edukacyjną. Natomiast włączając dziś odbiornik TV łatwo jest od razu wyłapać nową funkcję - ogłupiającą. Tyczy się to nie tylko masy nowych i durnych seriali, ale także stacji informacyjnych. Zdaje się, że prym w tej dziedzinie wiedzie TVN wraz z Polsatem. Dlaczego zamiast o sprawach ważnych mówi się często o niczym?
Kiedy Polsat postanowił zainwestować w niskobudżetowe seriale, których celem jest pokazywanie ludzkich problemów, czytaj: Ukryta Prawda, Dlaczego ja i... Pamiętniki z wakacji, to wówczas miałem nadzieję, że na tym się skończy. Jakież było moje zdziwienie kiedy okazało się, że tak proste i naprawdę głupie programy biją rekordy oglądalności. Duży zysk przy małym koszcie zwietrzył też TVN i szybko wypuścił na rynek seriali "Ukrytą prawdę". Kiedy po sławnych odcinkach z wampirem Mikołajem czy mięsnym jeżem odkryłem, że świat się kończy i nie może być już nic gorszego, wydarzyło się coś strasznego... Nadszedł szumnie zapowiadany "Szpital" i "Kocham.Enter". O ile pierwsze można jeszcze jakoś pominąć, to obok drugiego nie mogę przejść obojętnie. Zastanawiam się kto to wymyśla?
Wszystkie wymienione powyższej programy nie dość, że wszystkim robią z mózgu papkę, a przede wszystkim starszym i najmłodszym osobom, to dodatkowo pokazują wiele grup społecznych i zachowań w czysto stereotypowym i nieprawdziwym obrazie. Ponadto lecą w najlepszym w trakcie tygodnia czasie antenowym, bowiem godziny 15-18 to okres kiedy najwięcej osób wraca do domu z pracy, a dzieci ze szkoły. Miliony Polaków od razu są karmione głupotą przenikającą przez szklane ekrany. Tylko proszę, niech nikt nie mówi, że to też są seriale edukacyjne, bo w trakcie wypowiadają się niby-adwokaci, niby-policjanci itp., którzy doradzają jak zachować się w danych sytuacjach prawnych. Dodam też, że ludzie to jeszcze istoty myślące i mogą się po wysiłku psychicznym bądź fizycznym zrelaksować przy czymś znacznie mądrzejszym.
Przerażający jest również program Ewy Drzyzgi, który prezentuje nie wiadomo nawet co. I z pewnością nie jest to łamanie tematów tabu, jak niektórzy mogą powiedzieć. Jaki cel ma zapraszanie do programu Tomasza Niecika (ten od czterech osiemnastek) i sadzanie go przebranego za króla na specjalnym tronie, który każe skąpo ubranej dziewczynie (jej życiowym celem i ambicją jest "zatańczenie" w teledysku disco polo) 'seksownie' tańczyć przy jednoczesnym myciu samochodu. Albo zapraszanie kobiet z paznokciami dłuższymi od swoich rąk, które wykorzystują je do jedzenia, krojenia i mieszania. No jaki to ma cel? Kreowanie wzorców? No w sumie... Jeśli już takie idiotyzmy muszą być puszczane w telewizji, to w godzinach wieczornych i nocnych, a nie o 16.
Stacje informacyjne też nie są bez winy w tym wszystkim. Dzisiaj około godziny 9 postanowiłem rozpocząć dzień z TVN24. Niestety był to bardzo nietrafiony wybór. W oczy od razu rzuca mi się żółty pasek i tekst napisany z nieprawdopodobną dramaturgią - "Katarzyna W. jedzie na rozprawę do sądu". Jaaa nie mogę! Toż to prawdziwa gratka. Ale nieee, nieee. To nie może być koniec. Za chwilę wraz ze zmianą treści paska na "Druga rozprawa Katarzyny W." (nadal na żółto!, jakby ktoś zapomniał) pojawia się obraz z kamery umieszczonej w samochodzie TVN, który jedzie za radiowozem zaopatrzonym w Panią W. Na sam finał porannego wybudzenia prawdziwy exclusive. To niesamowite wydarzenie, mające brzemienny skutek dla losów polskiego społeczeństwa prosto z powietrza relacjonował niezawodny Błękitny 24!
Kiedyś TVN24 oglądałem z pewną dozą sympatii. Teraz, nie mam jej w ogóle. Szefowie tej stacji z najmniej ważnego wydarzenia robią temat na cały dzień. Jak nie słyszę o matce Madzi, to słyszę o Kościele, papieżu i księżach. Ile można gadać na ten sam temat? Tak samo jest w tematach politycznych. Ciągle to samo. Wiecznie widzimy Gowina i ogromne rozmyślania zaproszonych gości co to będzie, co to będzie. Swoją drogą. Zastanawiam się czy pani Julia Pitera z klubu PO jest zatrudniona przez TVN? Polsat News już jest trochę lepszy, ponieważ nie robi takiego hałasu o byle pietruszkę. Chociaż Watykan chyba cały czas zajmuje większą część ramówki.
Dlaczego media nie mogą zająć się tematami ważniejszymi dla nas wszystkich? Są sprawy, którymi lepiej zastąpić Katarzynę W., politykierów oraz ciągłe dyskusje o Watykanie. Lepiej chyba porozmawiać jak walczyć z rosnącym bezrobociem, jak walczyć ze zwiększającym się niżem demograficznym, jak poradzić sobie w czasie ewentualnego kryzysu gospodarczego, jak zmienić służbę zdrowia, jak poprawić ogólna sytuację w Polsce. Porozmawiać, a nie kłócić się. Żeby tak się stało do głosu trzeba dopuścić ludzi kompetentnych, ekspertów i fachowców.
Jak długo jeszcze będzie się utrzymywał ten trend na ogłupianie? I czy w ogóle się skończy?