Euromajdan posiada 3 filary, na których się opiera. Jest to Witalij Klichko- popularny utytułowany bokser, który aktywniej włącza się do polityki, Arsenij Jaceniuk- człowiek Julii Tymoszenko oraz Oleg Tiahnibok- lider „Swobody” partii nacjonalistycznej z założenia antypolskiej i antyżydowskiej przed którą ostrzega Centrum Szymona Wiesenthala.
Gorące walki na Euromajdanie prowadzone są głównie przez stronników Jaceniuka i Tiahniboka. To ich partie są ludzkim zapleczem protestujących, a teraz już walczących w centrum Kijowa. Ponieważ Klichko i Jaceniuk ilościowo nie są zbyt mocni, więc postanowili skorzystać z pomocy Tiahniboka- naczelnego nacjonalisty, który nienawiścią do Polaków oraz Żydów stara się pozyskać poparcie. Czy tak wyglądają bojownicy o wartości europejskie?
Chłodna polityczna kalkulacja może im teraz nie wyjść na dobre. Już w czerwcu 2012 r. międzynarodowe centrum Szymona Wiesenthala włączyła dwóch liderów partii „Swoboda” w listę dziesięciu największych antysemitów 2012 r., plasując się za „Bractwem Muzułmańskim” oraz Iranem. Centrum zwróciło się również do departamentu stanu USA z wnioskiem o zakaz przebywania liderów w Stanach Zjednoczonych.
W wyniku rozdrobnienia i skomplikowania sytuacji politycznej osoby te ogłosiły się euroentuzjastami. Ukraińcy walczą dzielnie, jednakże czy władze Polskie odpowiedziały sobie pytanie, czy chcieliby na szczytach w Brukseli zasiadać koło neo-banderowców? Czy Parlament Europejski to będzie dobre miejsce dla organizowania wystaw pamięci po Stepanie Banderze?
Już dzisiaj „po walce” na Euromajdanie nacjonaliści włóczą się po Kijowie i napadają na Żydów. Wygląda na to, że walka o eurointegracje prowadzona jest dla idei, natomiast wieczorami dla rozrywki bije się Żydów. To samo dotyczy wszystkich osób o śniadym kolorze skóry. Osoby te boją się wyjść z domu. Ambasada Izraela w Kijowie wystosowała już protest, w którym zwraca uwagę na pobicia ludności żydowskiej.
Już raz władze polskie zostały oszukane przez władze ukraińskie. Prezydent Wiktor Juszczenko- który wygrał Majdan, m. in. dzięki znaczącemu zaangażowaniu polskim „odwdzięczył się” wskrzeszając ideę UPA, wystawiając pomnik Stepanowi Banderze i to w miejscu dla nas istotnym- Lwowie. Pomnik był oczywiście ukoronowaniem jego działań, ale akcji związanych z przywracaniem jego pamięci było więcej- jak choćby próba zorganizowani polsko- ukraińskich wydarzeń dla uczczenia bohatera Ukrainy.
Julia Tymoszenko- chociaż do końca lojalna dla Polski i idei eurointegracji, okradała swoje państwo na miliony euro. Spółka jej i jej wspólnika premiera Łazarenko w swoim czasie kontrolowała prawie 20% gospodarki Ukrainy płacąc podatki rzędu 1600 zł za okres 4 lat. Premier Łazarenko odbywa długoletnią karę pozbawienia wolności w Stanach Zjednoczonych za pranie brudnych pieniędzy i oszustwa majątkowe.
Pomagając Ukrainie pomagajmy mądrze. W tym sporze osi podziału dobra ze złem nie ma. Prezydent Janukowicz rzeczywiście nie przeprowadził referendum i rzeczywiście arbitralnie podjął decyzję o niepodpisywaniu dokumentów w Wilnie. Posiada jednak poparcie społeczne- rzeczywiście połowa Ukrainy nie chce integrować się z Unią Europejską. Posiadają rodziny w Rosji i przebywanie w drugim systemie celnym to odcięcie się od najbliższych oraz całkowicie załamanie rynków zbytu na produkty, które wytwarzają. Jest to tym bardziej istotne, że cała prawie produkcja odbywa się na wschodzie. Na zachód jeździ się wyłącznie na wczasy.
Z drugiej strony opozycja, która teraz walczy za Europę, w znacznej mierze walczy o pamięć Stepana Bandery. Walczy o pomniki dla tego człowieka, o jego godne upamiętnienie. Antysemityzm i antypolonizm są ich kołami zamachowymi. Polacy nie są bici na Euromajdanie bowiem są potrzebni jako „adwokaci” w Unii, coraz częściej traktowani są jako „pożyteczni idioci”.
Przy całej sympatii do Ukraińców- nie wyobrażam sobie by premier lub prezydent mojego kraju mieli zasiadać z osobami, które szczycą się przodkami mordującymi masowo na Wołyniu Polaków. Nie chcę, aby w parlamencie europejskim wystawy o Stepanie Banderze pokazywało męstwo Ukraińskiego Narodu.
Póki Swoboda jest jedną z osi zamachowych rewolucji mam poważne wątpliwości czy polska racja stanu przemawia za tak dużym wsparciem strony europejskiej? Czy takiej Ukrainy chcemy- antypolskiej? Obawiam się, że gdy przestaniemy być potrzebni ambasada Polska w Kijowie będzie musiała przesyłać noty w trosce o własnych obywateli. Zwracam uwagę, że pomimo licznej obecności Polaków na Ukrainie- nie słychać aby organizacje polonijne przyłączały się do protestu? Dlaczego? Może dlatego, że biura Swobody mają w każdej wsi i lepiej ich znają.
Dlatego władze polskie powinny dążyć do załagodzenia sytuacji i powściągliwości w ocenach. Starajmy nakłonić się obie strony do dialogu. Dążmy do tego aby neobanderowców odsunąć od okrągłego stołu. Inaczej będziemy zwykłymi cynikami.