Nie było zbiorczych toalet, rozwalającej się infrastruktury oraz zamachów terrorystycznych, były natomiast najlepsze dla Polski igrzyska olimpijskie, medale i wzruszenia. Subiektywne spostrzeżenia po IO.
Samo otwarcie olimpiady pokazało wspaniały rozmach organizatorów, w przeciągu jednego wieczoru mieliśmy rosyjską wizję historii kraju. Zimowe Igrzyska Olimpijskie często uważane za biedniejszego i gorszego brata letnich igrzysk olimpijskich. Te zostały zorganizowane na bardzo wysokim poziomie oraz zerwały z tym postrzeganiem. Całe szczęście najważniejszym „incydentem” okazało się nieotwarte kółko do którego z przymrużeniem oka nawiązano w ceremonii zamknięcia.
Co najważniejsze igrzyska okazały się bardzo szczęśliwe dla Polaków. Im więcej nasza reprezentacja zdobywała medali, tym mniej mówiło się o potencjalnych niedociągnięciach. Co więcej okazało się, że niedociągnięcia zazwyczaj były tylko memami internetowymi nie wiele mającymi wspólnego z rzeczywistością.
Cieszy tym bardziej, że medale te nie były efektem szczęścia, ale były rzetelnie wypracowane przez sportowców. Gdy Adam Małysz zdobywał medale był takim samorodnym talentem, który dzięki swojemu talentowi i pracy osiągnął mistrzostwo- jednakże nie było to powszechne. Reszta polskiej drużyny odstawała. Dzięki podjętemu programowi „Szukamy następców mistrza” w sposób naturalny wykształciliśmy młodych skoczków, którzy są w stanie skakać po medale- pojedynczo i (może już niedługo?) drużynowo. Utworzone odpowiednie warunki dla sportu amatorskiego pozwalają selekcjonować najlepszych kandydatów, którzy przechodząc na zawodowstwo osiągają mistrzostwo olimpijskie.
Mam nadzieję, że sukcesy panczenistów spowodują podobny program i w tym sporcie. Zwłaszcza, że ten bardzo szybki sport, dostarcza ekstremalnych wrażeń, zwłaszcza, że 0,003 sekundy może stanowić o medalu. Drobna infrastruktura i przemyślany program dla młodzieży spowoduje, że młodzicy zaczną uprawiać jazdę szybką na lodzie.
Tradycyjnie już, Justyna Kowalczyk dała z siebie wszystko i sięgnęła po złoto! Wygrała z bólem, chorobą i przeszła do historii.
Chciałem też zwrócić uwagę, na polską drużynę snowboardzistów. Sporty związane z deską cieszą się coraz większa popularnością w Polsce- coraz więcej osób jeździ na naszych stokach ale i za granicą. Wydaje mi się, że zainwestowanie w infrastrukturę przeniosłoby się na jeszcze lepsze wyniki zawodników. Mam przemożne wrażenie, że przy relatywnie niewielkich nakładach wiele zawodników wróciłoby z medalami. Zwłaszcza, że odmian snowboardu gdzie można zdobyć medale jest sporo…
Niezwykle przypadły mi do gustu ceremonie zarówno otwarcia, jak i zamknięcia igrzysk, a fakt spójności tych dwóch show dodatkowo dodawał smaku. Uroczystość zamknięcia nawet bardziej mi się podobała. Rosjanie w sposób bardzo przemyślany pokazali to co najciekawsze w historii oraz kulturze. Występy artystyczno-muzyczne w sposób imponujący wskazywały ile światowa kultura poważna zawdzięcza rosyjskim twórcom, zwłaszcza w muzyce i literaturze, a o tych wszystkich sztukach opowiadano przez fenomenalne dwie sceny baletu w Petersburgu i Moskwie.
Igrzyska okazały się bardzo udane dla Rosji, która dostarczyła całemu światu doskonałe areny dla igrzysk, oraz dla Polski, która zdobyła rekordową ilość złotych medali. Mam nadzieję, że pokłosiem w Polsce będzie większa ilość infrastruktury dostępnej dla amatorów i na następnej olimpiadzie zdobędziemy więcej medali a nasi sportowcy będą występować szybciej, wyżej, silniej.