Ale ponieważ liczą się do statystyk aktywności poselskich wiele niestety mądrością nie grzeszy. Politico przytacza np. takie w których europosłowie domagają się odpowiedzi na pytanie co komisja robi w celu zmniejszenia populacji np. żółwi lub kotów, albo "Czy woda nawadnia ?" Przypomina mi to, czas sejmowych statystyk i ściganie się na oświadczenia, pytania czy też interpelacje. Troszkę emocje i zaciętość w tej materii opadła, jak dwukrotnie rekordziści tych statystyk przepadli w kolejnych wyborach do sejmu. Ostatnim był chyba Antoni Stryjewski (ponad 1000 wypowiedzi) ! Koszt odpowiadania jest różnie liczony: albo w etatach (80), albo w kwocie kosztu globalnego (miliony euro). Sam uważam, by w tych rankingach nie przodować, ale zawsze pozostaje obawa, iż pod koniec kadencji, ktoś przytoczy jedynie cyfry, a nie zajrzy na jakość pytań czy też wypowiedzi. Dziś jedynie uczulam, zwłaszcza że kończy się kadencja naszego parlamentu i warto pamiętać, że w tych sprawach jakość ważniejsza od ilości.