Martwi jej podjęcie, chyba wszystkich, choć z różnych powodów. Nie sądzę by jej formalne konsekwencje były bardzo istotne. Szybkie sankcje finansowe są raczej niemożliwe.
Niestety te, które mają skutki właśnie ekonomiczne pojawią się prawdopodobnie już za moment. Nie jednak, jako formalna konsekwencja dzisiejszej decyzji. Podważanie mandatu prawnego Komisji to zaś droga donikąd.
W PE trwa przegląd dotychczasowych wieloletnich ram finansowych. Przesuwane są, ze względu na Brexit, negocjacje dotyczące następnej perspektywy finansowej. Warunki naszego uczestnictwa właściwie już teraz legły w gruzach. Tracimy sojuszników, tracimy prestiż, tracimy z trudem zdobytą, znakomitą pozycję negocjacyjną.
Nie sądzę, że w ciągu najbliższych dwóch tygodni rząd zmieni strategię postępowania. Wątpię by ktokolwiek się opamiętał. Nie sądzę także, że ewentualna zmiana zredukuje powstałe już dziś koszty do zera. Niestety utrata wiarygodności stała się faktem. Możemy jedynie redukować straty, ale bez szans na szybki powrót do grona państw o najwyższej wiarygodności.