
Reklama.
Niby nic nowego. Leszek Miller już dawno temu bronił torturowania więźniów w tajnym więzieniach w Kiejkutach. Bredził o wojnie cywilizacji. Inny polityk Sojuszu Dariusz Szczotkowski dzielił się pomysłami na to, aby zrzucić napalm na terytoria kontrolowane przez państwo islamskie.
Włodzimierz Czarzasty ma problem. W jego ugrupowaniu wewnętrzne wybory wygrywają troglodyci, powielający najbardziej obrzydliwą propagandę ksenofobów.
Normalna partia zareagowałaby na sprawę od razu. Do widzenia kolego, przeproś i szukaj szczęścia poza lewicową polityką. Tak zrobiłaby liberalna Nowoczesna, lewicowe Razem czy Zieloni, myślę, że nawet niedookreślona Platforma. SLD czeka dwa tygodnie na posiedzenie zarządu. Swoją słabą reakcją na tą sytuację przyspiesza swój chyba i tak nieunikniony pogrzeb.
Źródło: Wyborcza.pl