Bywa, że oczekiwania innych wobec nas i nasze marzenia, pomylą nam się na moment. Niebardzo wiadomo co zrobić, aby "było dobrze". No i właśnie po to, aby uspokoić myśli, wyruszyłem w polskie Tatry z analogową Smieną 8M zawieszoną na szyi. Potęga gór i spotkanie z naturą, potrafią wrócić człowiekowi własne myśli. Spójrzcie na te zdjęcia!
Z pasją obserwuję płynną nowoczesność oraz marki narodowe
TATRY 2015
Spytaj siebie czego tak naprawdę potrzebujesz. Chcesz być szczęśliwy? Zmniejsz oczekiwania wobec siebie. Świat się przecież nie zawali. Być może będzie zupełnie na odwrót. Tyle refleksji prosto z polskich gór. Teraz jeszcze dwa słowa o najwyżej położonym polskim schronisku i aparacie analogowym, który dzięki swojej popularności, trafił do Księgi Rekordów Guinnessa.
SCHRONISKO GÓRSKIE PTTK W DOLINIE PIĘCIU STAWÓW
Schronisko górskie PTTK w Dolinie Pięciu Stawów to najwyżej położone schronisko w Polsce (1670 m n.p.m.). Nocowałem tu tylko jedną dobę. To wystarczyło, aby dodać je do mojego rankingu "5 najbardziej niezwykłych noclegów w Polsce 2015" (wkrótce opublikuję ranking na blogu). 67 miejsc noclegowych w pokojach 2, 4,7, 8, 10 - osobowych. Przechowalnia bagażu, bar z pysznym żurkiem. Po ciężkiej wspinaczce nic nie ustrzeże Was lepiej przed zakwasami mięśni, niż orzeźwiające piwo. Widok z okna na Przedni Staw Polski i Tatry poooowala z nóg. Genialny!
SMIENA 8 M
Nie ma aparatu, który sprzedał się na świecie w większej liczbie niż rosyjska Smiena 8M. Dzięki sprzedaży 21 milionów sztuk, model trafił do Księgi Rekordów Guinnessa. Pokochałem ten aparat od pierwszej chwili. To zabawne doświadczenie, gdy robisz zdjęcia jednocześnie cyfrową lustrzanką i analogiem na kliszę. W Smienie świat jest mniejszy, trudniej znaleźć ładne ujęcie. Nikon był po prostu prostszy w obsłudze. Nie dyskutuje z Tobą. Nie robi problemów. Schlebia Ci i mówi: zrobiłeś kolejne piękne zdjęcie. Nawet jeśli po prostu wspomaga Cię w tym funkcja AUTO. Z drugiej strony, po powrocie z Tatr miałem wrażeniem, że zdjęcia z Nikona nie oddają piękna miejsca, które widziałem. To nie były moje wspomnienia. Te zobaczyłem dopiero na zdjęciach ze Smieny.
Kilka praktycznych uwag. Aparat kupiłem za 30 zł. Kliszę znajdziecie w każdym sklepie fotograficznym. Używałem filmu Kodak ColorPlus 24/200. Kosztował około 14 zł. Smiena jest łatwo w obsłudze. Na pięknym metalowym obiektywie znajdziecie kilka łopatologicznych pokręteł. Ostrość ustawimy pokrętłem z graficznymi symbolami - portret, ludzie, budynki. Do każdego przypisana jest też liczba metrów, określająca odległość od fotografowanego przedmiotu. Aparat produkowany był w latach siedemdziesiątych, jednak bez problemu znajdziecie egzemplarz wyglądający jak zupełnie nowy.
Małe podsumowanie. Chodzenie po Tatrach to niezwykłe doświadczenie. Aparat analogowy świetnie utrwali piękne wspomnienia. Czy ciężko "wdrapać się na górę"? Bywa ciężko, gdy nasza forma jest słaba, ale jestem przekonany, że dacie radę. Dwa dni chodzenia po górach były znacznie mniej wyczerpujące, niż kwadrans spędzony na głośnych i pełnych ludzi Krupówkach.