
W TVN24 wyemitowano materiał o arcybiskupie Leszku Sławoju Głódziu. Wstrząsający. O problemie dyskutuje się od lat, ale jak widać nikt z tym nic nie zrobił.
REKLAMA
W sprawie zarzutów kierowanych pod adresem arcybiskupa, głos zabrał ksiądz Wojciech Lemański, który nie wprost, ale między wierszami w wypowiedzi dla Wirtualnej Polski, Sławoja Leszka Głódzia broni. Takie przynajmniej można odnieść wrażenie.
Ksiądz Lemański, którego cenię, wypowiedzi ofiar z reportażu nazwał plotkami, a zarzuty o mobbing w Kościele spuentował następująco:
Księże Wojciechu,
kilka lat temu hierarchowie (min. biskup Hoser) postanowili zamknąć księdzu usta. Biskup warszawsko-praski nałożył na księdza karę suspensy i oddelegował w ramach pokuty do odosobnionego miejsca. Nie mógł ksiądz odprawiać Mszy Św, spowiadać, udzielać sakramentów.
I przyznam cierpiałem razem z księdzem. Świadomość, że się mszczą w tak wstrętny sposób za to, że próbuje ksiądz mówić prawdę. Za to, że krytykuje ch niesprawiedliwe działania, była bolesna myślę dla wielu Polaków. Myślałem o nich „dranie”.
I przyznam cierpiałem razem z księdzem. Świadomość, że się mszczą w tak wstrętny sposób za to, że próbuje ksiądz mówić prawdę. Za to, że krytykuje ch niesprawiedliwe działania, była bolesna myślę dla wielu Polaków. Myślałem o nich „dranie”.
Został ksiądz wielokrotnie sponiewierany przez przełożonych za to, że nie chciał trzymać języka za zębami. Zakazano księdzu występowania w mediach. Odebrano parafię w Jasienicy, więc wypowiedź księdza w sprawie abp. Głódzia, że hierarchowie nie stosują przemocy psychicznej wobec księży, że w Kościele mobbingu nie ma, dzisiaj księdzu po prostu nie przystoi, bo brzmi jak groteska.
Może ksiądz nie zna definicji mobbingu? Bo nie wierzę, że z księdza inteligencją, wrażliwością i doświadczeniami można sobie strzelić takiego samobója.
Fakt, że skrytykował ksiądz innych księży za to, że w materiale TVN nie pokazali twarzy (a nie pokazali ze strachu, bo się abp. Głódzia boją) również uważam za co najmniej zaskakujący i niepokojący.
Mam nadzieję, że nikt nie przeciągnął księdza na czarną stronę mocy, nie obiecał intratnej posadki, tytułu biskupa za zmianę narracji, bo wtedy całkowicie straciłbym wiarę w kapłanów.
Zderzył się ksiądz z tą kościelną machiną jak mało kto w tym kraju. Cała Polska księdzu kibicowała. Media stały za księdzem murem, to jednak nic nie dało. Hierarchowie księdza uciszyli, więc jak po tylu doświadczeniach może ksiądz piętnować innych księży za to, że nie odsłonili przed kamerą swoich twarzy?
Naprawdę w Kościele nie ma mobbingu?
Proszę wybaczyć, że to powiem, ale sami w spektakularny sposób zaprujecie Kościół. Nie potrzeba żadnych ataków. Rozwalacie go takimi właśnie wypowiedziami.
Damian Maliszewski
