Idzie nowe. Grzegorz Hajdarowicz nie czekał długo. Decyzja dotycząca powołania Bartosza Węglarczyka na stanowisko wice-naczelnego dziennika „Rzeczpospolita” to prawdopodobnie pierwsze sygnały końca gazety Wróblewskiego, Zaremby i Gmyza.
Bartosz Węglarczyk kojarzony jest dość jednoznacznie. Wieloletni szef działu zagranicznego „Gazety Wyborczej”, radiowy partner Kuby Wojewódzkiego w porannym programie w Eska Rock, naczelny magazynu „Sukces”, prowadzący „Dzień Dobry TVN”. To wystarczy, aby prawicowe portale okrzyknęły decyzję Rady Nadzorczej spółki Presspublica establishmentową, lewicowo-liberalną rewolucją.
Czego możemy spodziewać się po zmianie? Wiemy, że gazetą, przynajmniej do końca stycznia 2013 roku, pokieruje Andrzej Talaga (jako pełniący obowiązki redaktora naczelnego). Do tego czasu, wespół z Talagą, nowy (czy nowy?) obraz dziennika „Rzeczpospolita” ma kreować Bartosz Węglarczyk. Nie sądzę, aby w tym czasie gazeta zrzuciła z siebie pył po wybuchu trotylu. Nie o to chyba jednak władzom spółki chodziło. Prawdopodobnie, duet Talaga-Węglarczyk, ma wyciszyć napięcia i przygotować dziennik na nowe, noworoczne otwarcie. Nie oznacza to, że wybór Bartosza Węglarczyka to techniczna zmiana. To wyraźny sygnał, że Rzeczpospolita w nowym roku będzie inną gazetą. Jaką? Zobaczymy.