Konflikt na linii PiS - UE zaostrza się. W zamian J. Kaczyński chce "zafundować" Polakom Budapeszt nad Wisłą.
Konflikt na linii PiS - UE zaostrza się. W zamian J. Kaczyński chce "zafundować" Polakom Budapeszt nad Wisłą. Fot. Sławomir Kamiński/Agencja Gazeta
Reklama.
Władze PiS, SD, PR po niecałych dwóch miesiącach rządów mają na swoim koncie ostrzeżenia z Brukseli i zarzuty od poszczególnych krajów UE za prowadzenie polityki chaosu oraz niszczenie demokracji. Prezes Kaczyński porównywany jest co rusz do premiera Węgier, Viktora Orbana, z którym dzisiaj spotkał się w Niedzicy. Na każde takie uwagi ze strony Unii Europejskiej politycy PiS reagują agresywnie i nie przebierają w słowach. Ostatnio posłanka Pawłowicz zwolniła unijnego komisarza na… Facebooku, a Joachim Brudziński w programie "Kawa na ławę” w TVN nie pozostawił na nim suchej nitki. Günther Oettinger oberwał za to, że będzie dążył do interwencji UE w sprawie nowelizacji polskiej ustawy o radiofonii i telewizji. Ba! Unijny komisarz do spraw gospodarki cyfrowej i społeczeństwa powiedział, że z ustawą o mediach publicznych w takiej formie, Polska nigdy nie znalazłaby się w UE.
Do polskiego rządu odezwały się do tej pory – i to bynajmniej nie z życzeniami świątecznymi: Komisja Europejska, Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy, Parlament Europejski, przewodniczący Parlamentu Europejskiego. Polityka na zasadzie „dobra zmiana”, zły zachód, nie opłaci się Polsce. Od wyrażania zaniepokojenia, upomnień, apelowania oraz ostrzeżeń, UE przejdzie w końcu do czynów.
Środki polityki spójności przyznane na lata 2014 – 2020 przeznaczone są przede wszystkim na innowacyjność i konkurencyjność gospodarki, zmniejszenie dysproporcji w rozwoju poszczególnych części naszego kraju, bardziej przyjazne i sprawne państwo, cyfryzację czy dalszy rozwój infrastruktury transportowej oraz ochronę środowiska. Z pieniędzy tych korzystają między innymi resorty rządowe, województwa, samorządy terytorialne na wszystkich szczeblach, od miast po gminy wiejskie, osoby fizyczne na otwieranie własnych działalności gospodarczych, przedsiębiorcy na doposażenie swoich firm czy przemysł na dostosowanie standardów do wymogów unijnych. Narastający konflikt na linii PiS – UE, która według Kaczyńskiego jest zagrożeniem dla Polski, dla wartości narodowych, jest antypolska, narzucająca nam uchodźców i obce tradycje, antychrześcijańska, promująca gender, zislamizowana, laicka, niedemokratyczna oraz banksterska, może doprowadzić do zakręcania kurka z środkami z Europejskiego Funduszu Społecznego. Unia Europejska może nie zawahać się przed wprowadzeniem sankcji.
Taki scenariusz odczują boleśnie Polacy, a Kaczyński i jego ekipa nie będą nawet poczuwać się do odpowiedzialności za to. Jeśli prezes PiS myśli, że program 500 + oraz inne obietnice socjalne, które są po prostu nie do spełnienia równają się – dobrobyt, to znaczy, że jest z matematyką na bakier.
„Projekt nie jest finansowany ze środków Unii Europejskiej”. Takim hasłem reklamuje się na przykład popularna na prawicy marka odzieżowa "Red is bad" – jej produkty noszą m.in. „patrioci” podczas Marszów Niepodległości, poseł Paweł Kukiz i prezydent Andrzej Duda.
W ćwierć wieku po upadku komunizmu Polska stała się najbardziej efektywną gospodarką w centralnej Europie i dowodem, że demokracja i rządy prawa mogą zakorzenić się w byłych krajach satelickich Związku Sowieckiego. Dziś ten rozwój jest zagrożony” - alarmuje wstępniak wczorajszego wydania Financial Times. Dziennikarze tytułu zwracają również uwagę na to, że Jarosław Kaczyński sprytnie maskował nacjonalistyczną i agresywną retorykę w czasie kampanii wyborczej . A teraz ma za nic demokrację i odwraca się od Europy.
Tak złej prasy zagranicą nie miały żadne władze po 1989 roku. Żaden rząd nie był tak krytykowany przez głowy państw w Europie. Tylu Polaków nie wychodziło na ulice nawet przeciwko władzom PRL. I nadal będą konsekwentnie uczestniczyć w manifestacjach. Nie chcę chaosu politycznego, gospodarczego i dyktatury w moim kraju, dlatego będę protestował wspólnie z moimi znajomymi oraz namawiał innych, żeby przeciwstawili się w ten sposób szkodliwym działaniom obecnej władzy.